Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

Niemieccy emeryci przezimują w słonecznej Grecji — a co czeka Polaków?

Niemieccy emeryci przezimują w słonecznej Grecji — a co czeka Polaków? David Tip/unsplash.com

Grecki minister turystyki zachęca niemieckich emerytów do spędzenia zimy nad Morzem Śródziemnym. Zapewnia, że wyjdzie dużo taniej, niż gdyby zostali w domach. Co jednak z tymi, których nie stać na wielkie greckie zimowanie?

Vassilis Kikilias, grecki minister turystyki, wybrał się do Niemiec, aby zachęcić tamtejszych emerytów do spędzenia zimy w Grecji. Polityk jest zdania, że w obliczu kryzysu energetycznego znacznie taniej będzie przezimować w cieplejszym kraju, niż płacić gigantyczne rachunki za ogrzewanie domów i mieszkań.

„To będzie długa, ciężka zima. W Europie i na świecie panuje poważny kryzys. W Grecji można jednak spędzić zimę w wyjątkowej atmosferze i cieszyć się życiem w górach lub nad morzem. (…) Krótko mówiąc, będzie to sytuacja win-win, ponieważ koszty życia u nas są znacznie niższe w miesiącach zimowych” – mówił Kikilias w rozmowie z portalem BILD, która została zatytułowana „W Grecji żaden Niemiec nie będzie musiał marznąć”.

Problem jest jednak dość poważny, ponieważ osoby, które nie będą mogły sobie pozwolić na zimowy wyjazd do Grecji, staną przed ogromnym wyzwaniem. Rządy wielu europejskich państw już teraz szykują się do oszczędzania gazu, węgla i innych paliw. Rząd niemiecki nie łudzi się, że wszyscy obywatele tłumnie wyjadą do ciepłych krajów i szykuje rozwiązania mające ograniczyć skutki kryzysu energetycznego. Jeden z nich to obniżka podatku VAT na gaz. Władze prowadzą także kampanię informacyjną, która ma doedukować obywateli w kwestii bardziej oszczędnego ogrzewania.

Nad odpowiedzią na kryzys energetyczny pracuje również polski rząd. Jarosław Kaczyński zaproponował m.in. obniżenie cen energii poniżej pewnego pułapu zużycia. Oprócz tego funkcjonują też dopłaty do węgla i innych paliw stałych. Wypracowanie odpowiedniej strategii jest niezwykle istotne, gdyż polscy emeryci wciąż są znacznie ubożsi od niemieckich i mogą bardzo dotkliwie ucierpieć w wyniku podwyżek cen prądu i gazu.

Kluczowa będzie odpowiednia edukacja. Z ostatniego sondażu wynika, że aż 60% Polaków nawet nie planuje zmniejszyć zużycia energii w najbliższym czasie. Michał Wojtyło pokazywał na naszych łamach, że to bardzo nieodpowiedzialne myślenie, gdyż oszczędności są konieczne do przetrwania obecnego kryzysu.

„Powyższe wyniki pokazują, jak wiele jest do zrobienia w kontekście budowania świadomości potrzeby oszczędzania energii, zwłaszcza wśród osób młodych. Pomóc w tym może inicjatywa informacyjna rządu. (…) Właśnie dlatego warto rozważyć rozwiązania promujące ograniczanie zużycia energii przez gospodarstwa domowe, takie jak jednorazowe zachęty finansowe lub bony na określone usługi dla osób, które obniżą zużycie energii” – czytamy w jego tekście.

Należy jednak odpowiednio wypośrodkować zachęty do oszczędzania z realnym wsparciem dla osób, które o zimie w Grecji mogą co najwyżej pomarzyć. Niektórzy już teraz ledwo wiążą koniec z końcem stojąc w obliczu ubóstwa energetycznego, które już w ubiegłym roku dotknęło ok. 4% mieszkańców Polski, a teraz może być jeszcze gorzej.

„Wiele zostało napisane na temat źródeł trwającego kryzysu energetycznego. Jego kolejnego, większego niż dotychczas nasilenia spowodowanego głównie skutkami wojny na Ukrainie doświadczymy zimą. Co możemy zrobić? Obecny kryzys to najlepszy moment na wprowadzenie reform i zmian, także we własnych nawykach. Musimy wprowadzać zmiany na poziomie europejskim, krajowym i osobistym, nawet jeżeli na ich efekty przyjdzie nam czekać kilka lat. Alternatywą jest powracający corocznie dramat spowodowany ogromnym wzrostem cen energii” — pisał Wojtyło.