Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

Rządowe dopłaty nie wystarczą. Musimy oszczędzać energię w każdy sposób

Rządowe dopłaty nie wystarczą. Musimy oszczędzać energię w każdy sposób Grafikę wykonała Julia Tworogowska.

Wiele zostało napisane na temat źródeł trwającego kryzysu energetycznego. Jego kolejnego, większego niż dotychczas nasilenia spowodowanego głównie skutkami wojny na Ukrainie doświadczymy zimą. Co możemy zrobić? Obecny kryzys to najlepszy moment na wprowadzenie reform i zmian, także we własnych nawykach. Musimy wprowadzać zmiany na poziomie europejskim, krajowym i osobistym, nawet jeżeli na ich efekty przyjdzie nam czekać kilka lat. Alternatywą jest powracający corocznie dramat spowodowany ogromnym wzrostem cen energii.

Szukanie nowych dostawców gazu lub zwiększanie wolumenów z nierosyjskiego kierunku, dostawy LNG i napełnianie magazynów gazu nie wystarczą. Konieczne jest zmniejszenie zapotrzebowania na energię już dzisiaj tam, gdzie jest to możliwe. Działania w tym kierunku muszą uwzględniać występowanie alternatyw m.in. po to, by nie dyskryminować najuboższych, którzy często mają najmniejsze możliwości działań związanych z poprawą efektywności energetycznej.

Transeuropejskie przerażenie 

Dr Fatih Birol, dyrektor Międzynarodowej Agencji Energii (MAE), w swoim komentarzu w połowie lipca podkreślał, że Europa nie może wykluczyć całkowitego odcięcia się od dostaw gazu z Rosji. UE musi się przygotować do czarnego scenariusza, dbać o możliwie najwyższe poziomy napełnienia magazynów gazu, do czego niezbędne jest również jak najszybsze obniżenie zużycia błękitnego paliwa.

Skutki agresywnej polityki Kremla możemy zaobserwować już dziś – 12 państw UE jest co najmniej w części odciętych od rosyjskiej gazu, a wolumen tego surowca płynącego przez Nord Stream 1 spadł do 20%. Przedłużający i intensyfikujący się kryzys energetyczny wywołał reakcję Brukseli.

26 lipca Rada UE przyjęła plan obniżenia zużycia energii o 15% w państwach członkowskich w okresie od sierpnia br. do marca 2023 r. Cel zapisany w dokumencie Save gas for a safe winter (Oszczędzaj gaz na rzecz bezpiecznej zimy) jest obecnie dobrowolny.

Choć dobrowolny, w razie nadzwyczajnie trudnej sytuacji z dostępnością energii (np. poprzez całkowite przerwanie dostaw gazu z Rosji przy niskim poziomie zapełnienia magazynów) Komisja Europejska może wnieść o podniesienie jego rangi do poziomu obowiązku. Mają nad tym głosować przedstawiciele państw członkowskich.

Inicjatywa wchodzi w życie już w sierpniu, aby pomóc w odpowiednim napełnieniu magazynów gazu na najbliższą i przyszłą zimę. Aktualny poziom zapełnienia magazynów w Unii według komisarz do spraw energii, Kadri Simson, wynosi 65% (cel postawiony przez UE to 80% w listopadzie br.).

Propozycja spotkała się z wieloma krytycznymi uwagami ze strony państw członkowskich. M.in. minister energii Portugali, Joao Galamba, jeszcze tydzień przed głosowaniem stwierdził, że jego kraj jest całkowicie przeciwko obniżaniu po równo wszystkim państwom zużycia bez uwzględnienia specyfiki danego kraju (Portugalia musiała zwiększyć produkcję elektrowni gazowych ze względu na suszę ograniczającą wytwarzanie energii z elektrowni wodnych).

Kolejną przyczyną sprzeciwu był postulat, aby tryb nadzwyczajny mogła wprowadzać Komisja Europejska bez formalnego poparcia państw członkowskich. Ostatecznie przyjęto zmiany rozwadniające tak daleko idące uprawnienia Komisji Europejskiej i surowość rozwiązań. Wprowadzono głosowanie Rady nad ogłoszeniem stanu nadzwyczajnego, niosącego obowiązkowość obniżki zużycia.

Ponadto wyłączono z ewentualnego nakazu państwa wyspiarskie niepodłączone do kontynentalnego systemu gazociągów (m.in. Irlandię) i kraje zsynchronizowane z systemem elektroenergetycznym państw nieunijnych (państwa bałtyckie, Szwecję), aby mogły ewentualne braki energii elektrycznej pokryć z elektrowni gazowych. Również ci, którzy będą posiadać poziom zapełnienia magazynów powyżej 80% lub których zużycie gazu w porównaniu do pięcioletniej średniej wzrosło o co najmniej 8% w zeszłym roku, mogą zostać zwolnieni z nakazu.

Unijny mechanizm wpisuje się w konkluzje analizy think-tanku Bruegel, który podkreśla, że obniżenie zużycia gazu w UE o 15% (względem średniej zapotrzebowania w latach 2019-2021) przez następne 10 miesięcy pozwoliłoby na zabezpieczenie się przed całkowitym odcięciem eksportu gazu do Europy z Rosji.

Autorzy szacunków zaznaczają, że są to wyliczenia dla całej Unii i w niektórych regionach ta obniżka musiałaby być większa, ponieważ rynek gazu w UE nie jest wystarczająco dobrze zintegrowany i połączony. Największe cięcia popytu w razie zatrzymania dostaw błękitnego paliwa z Rosji wymagane byłyby w obszarze obejmującym Estonię, Finlandię, Litwę i Łotwę (w Polsce ta prognoza przewiduje redukcję zapotrzebowania o 28%).

Energetyczna solidarność europejska 

Powyższa unijna inicjatywa jest kolejnym krokiem w kierunku energetycznej solidarności europejskiej – wcześniej uchwalono obowiązkowy poziom napełnienia magazynów oraz nałożono sankcję na Rosję. Na łamach Politico Simone Tagliapietra proponował wsparcie dla znajdujących się w najgorszym położeniu państw i jasno pokazywał współzależności na rynku UE. Nakreślił potencjalny scenariusz, w którym Hiszpania dzięki zaoszczędzonym wolumenom gazu zgadza się w sytuacji kryzysowej na przekierowanie kolejnych dostaw algierskiego surowca do Europy Środkowo-Wschodniej, za co w zamian otrzymałaby środki finansowe.

Kolejnym ciekawym pomysłem analityka jest wypłacenie przez zagraniczne rządy państw dramatycznie potrzebujących tego surowca rekompensat mieszkańcom okolic złóż gazu w niderlandzkim Groningen za wydłużenie wydobycia. Sprzeciw wobec dalszej eksploatacji tych złóż generuje coraz większe trzęsienia ziemi w tym regionie. Podobny mechanizm mógłby zostać zastosowany wobec osób mieszkających w pobliżu niemieckich lub belgijskich elektrowni jądrowych.

Potencjalne braki w dostawach energii najbliższej zimy mogą tworzyć w Europie poważne podziały i nakręcać energetyczny protekcjonizm państw członkowskich. Z tego powodu tak istotna jest skuteczna koordynacja wewnątrz poszczególnych państw, która mogłaby się rozszerzyć do wspólnych zakupów gazu czy węgla.

Na pomoc przeładowanym polskim portom przy zagrożeniu dostaw węgla mogłyby przyjść inne państwa. Polska jest w stanie pomóc innym krajom UE poprzez dostawy ropy przez gdański naftoport, a gazu przez port LNG w Świnoujściu. W tej wymianie mogłyby uczestniczyć Niemcy, a wyrazem ich solidarności mogłaby być energia elektryczna płynąca na europejski rynek z niemieckich elektrowni jądrowych o 2-3 lata dłużej, niż zakładano.

Z powodu suszy utrudnione będą transport wodny węgla na wielu znaczących europejskich rzekach (vide zdjęcia wyschniętego Renu i Loary). Pomoc mogłyby zaoferować kraje sąsiednie z alternatywą w postaci kolei. Podjęcie takiego toku myślenia (nawet jeśli te przykłady obrazują bardziej teoretyczny schemat niż konkretne rekomendacje) mógłby pomóc zwiększyć odporność UE w sektorze energetycznym i pokonać szantażującego Unię Putina.

Surowe regulacje na poziomie krajowym

Działania na poziomie unijnym to jednak za mało. Inicjatywy krajowe są także konieczne, szczególnie w zachęcaniu do oszczędzania energii.

The Greens/EFA (2022), Standing With Ukraine Lets Stop Fuelling War!, źródło: https://act.greens-efa.eu/ukraine. https://twitter.com/greensefa/status/1524032779675185153

Międzynarodowa Agencja Energii szacuje, że interwencje mające na celu poprawę efektywności energetycznej pozwoliły na ponad 65% mniejszy wzrost światowego zużycia energii od 2015 do 2019 r., niż prognozowano. Ponadto unijne ODYSEE-MURE wskazuje, że dzięki działaniom w tym obszarze od 2000 r. zapotrzebowanie na energię końcową było o 25% niższe w 2019 r. Historia uczy, że ten ważny obszar polityki energetycznej był w dyskursie publicznym zbyt rzadko podnoszony pomimo tego, że wpisuje się w zieloną transformację i w proces uniezależnienia się od paliw kopalnych sensu largo.

Kryzys zmienił sytuację. O oszczędzaniu energii mówią wszyscy. Na poziomie krajowym wśród wyjątkowych działań na rzecz osłabienia skutków kryzysu energetycznego, które aktualnie obserwujemy, można wymienić hiszpański nakaz temperatury maksymalnej w zimie na poziomie 19°C i minimalnej 27°C w lecie w placówkach handlowych, kulturalnych, budynkach administracji publicznej i na dworcach. Dodatkowo miejsca te mają posiadać system automatycznego zamykania.

Prawo to ma obowiązywać do listopada przyszłego r., a maksymalna kara za jego złamanie może wynieść nawet 100 mln euro. Podobne regulacje zostały wprowadzone we Włoszech, w których rozważane jest zamykanie sklepów o wcześniejszych godzinach.

Inny przykład to inicjatywa francuska. Według zapowiedzi zostanie wprowadzony zakaz włączania zewnętrznych dekoracji świetlnych poza godzinami otwarcia obiektów usługowych (wyjątek stanowią dworce i lotniska), a także kary za zostawianiem otwartych drzwi w sklepach w okresie grzania lub chłodzenia (ma to przynieść 20% obniżenie rachunków za energię).

Z kolei czeski rząd opublikował poradnik dla gospodarstw domowych i zaoferował darmowe porady eksperckie dotyczące termomodernizacji domów. W Berlinie podjęto decyzję, aby na terytorium miasta, wyłączyć oświetlenie zewnętrzne historycznych budynków i pomników.

Inspiracji co do dalszych, bardziej długofalowych działań dostarczają najważniejsze ośrodki analityczne. Opublikowany już w marcu 10-punktowy plan MAE zachęcał do obniżania popytu na rosyjski gaz ziemny poprzez termomodernizację budynków, subsydia dla inteligentnych systemów ogrzewania (inteligentne termostaty), doradztwo i audyty energetyczne dla MŚP, a także obniżenie chociażby o 1°C temperatury ustawionej na termostacie w budynkach (średnia unijna wynosi ponad 22°C), kampanie społeczne, w tym informacje zwrotne dotyczące zużycia, regulacje temperatury w budynkach publicznych i biurach.

W tym samym miesiącu MAE opublikowała analogiczną publikację dla ograniczenia zużycia ropy, której wysoka cena również wpływa na rekordowe koszty energii. W wielu krajach to właśnie tania ropa mogłaby zmniejszyć zapotrzebowanie na inne nośniki energii przy obecnym braku podaży. Ze względu na wysokie ceny na polskich stacjach ograniczenie jej zużycia mogłoby pomóc w złagodzeniu napięć w budżecie domowym (oczywiście mowa o sytuacjach, gdzie jest to realnie możliwe).

Wśród proponowanych zaleceń znalazły się: zmniejszenie ograniczeń prędkości na autostradach o 10 km/h (oszczędność w skali UE o 290 tys. baryłek ropy dziennie), praca z domu co najmniej raz w tygodniu (170 tys. baryłek dziennie), „niedziela bez auta” w dużych miastach (raz w miesiącu oszczędziłoby to nawet 95 tys. baryłek dziennie), tymczasowe obniżenie cen biletów na transport publiczny, rozwój car-sharing’u i promocja ekonomicznej jazdy, większy nacisk w przewozie towarów na energochłonność ciężarówek (logistyka bardziej uwzględniająca zużycie energii), rozwój kolei i promocja nocnych pociągów pasażerskich kosztem transportu lotniczego, a także ograniczenie podróży biznesowych.

Te rozwiązania znajdują się również w Krajowych planach w dziedzinie energii i klimatu, w których to państwa członkowskie UE przedstawiają swoje plany Komisji Europejskiej także w tym wymiarze.

Z mniej obecnych w dyskursie publicznym interwencji można wymienić: bardziej energooszczędne oświetlenie publiczne, inwestycje w infrastrukturę przesyłu energii (w tym smart grid), szkolenia zawodowe z naciskiem na efektywność energetyczną, dobrowolne porozumienia administracji z sektorem prywatnym w powyższym wymiarze, preferencje podatkowe dla wyburzeń i odbudowy budynków, rozwój kogeneracji w ciepłownictwie, audyty energetyczne, środki dla przedsiębiorstw wykazujących oszczędności w zużyciu energii, preferencje podatkowe na działania polepszające efektywność energetyczną czy też ograniczenie wykorzystywanej powierzchni w budynkach przez administrację publiczną.

Należy podkreślić, że powyższe rekomendacje to jedynie sugestie, które nie mogą być wykorzystywane uniwersalnie i nakładane przymusowo. Wiele z nich dla części społeczeństwa jest niemożliwa do zrealizowania, np. praca zdalna to w Polsce przywilej dla nielicznych. Katalog pokazuje, co można zmienić, jeżeli mamy taką możliwość.

Skuteczna kampania społeczna kluczem do zmiany nawyków

Niestety z sondażu przeprowadzonego w ostatnich dniach lipca dla „Dziennika Gazety Prawnej” i RMF FM wynika, że 60% Polaków nawet nie planuje zmniejszyć zużycia energii w najbliższym czasie. 37% respondentów opowiedziało się za własnymi większymi oszczędnościami, z czego najwięcej w grupie wiekowej 60-69 lat (46%), a najmniej w wieku 18-29 lat (17%).

Badano również odpowiedzi na pytanie, jak respondenci planują zmniejszyć swoje zużycie energii. 52,6% z nich zamierza obniżyć temperaturę w mieszkaniu w okresie grzewczym, a 21,8% badanych zwróci swoją uwagę na gaszenie światła. Na kolejnych pozycjach wśród planowanych działań znalazły się: ograniczenie wykorzystywania urządzeń elektrycznych (11,4%), zakup energooszczędnych urządzeń (4,5%), remont i ocieplenie domu/mieszkania (2,4%) i zmiana źródła energii (0,8%). Należy zaznaczyć, że badanie dotyczyło prognoz na najbliższe miesiące, a więc okresu, w którym termomodernizacja jest bardzo trudna do zrealizowania.

Powyższe wyniki pokazują, jak wiele jest do zrobienia w kontekście budowania świadomości potrzeby oszczędzania energii, zwłaszcza wśród osób młodych. Pomóc w tym może inicjatywa informacyjna rządu. Choć kampanie społeczne często w powszechnym odbiorze są bagatelizowane, to przykłady z innych części świata pokazują, że mogą być one skutecznym narzędziem.

Według raportu McKinsey zmiana zachowania konsumentów energii w Stanach Zjednoczonych może pozwolić na obniżenie popytu gospodarstw domowych o nawet 20%. Badania zostały wykonane z założeniem braku wpływu na ich jakość życia i uwzględniały m.in. gaszenie światła w pomieszczeniach, w których nikt nie przebywa, obniżeniu temperatury do poziomu, w której nie jest potrzebne zakładanie kolejnej warstwy ubrań, zmniejszenie wykorzystywania ciepłej bieżącej wody tylko wtedy, gdy jest to konieczne, wyłączanie urządzeń elektrycznych i ogrzewania/chłodzenia, gdy nikt z nich nie korzysta.

Niedawna publikacja MAE o projektowaniu kampanii społecznych w celu ograniczenia zużycia energii potwierdza ten trop. Np. w Stanach Zjednoczonych, Japonii i we Francji wprowadzono komunikaty w czasie rzeczywistym (poprzez mail, SMS lub aplikacje) do obywateli w szczytach zapotrzebowania na energię, aby obniżyli własne zużycie. Ponadto w Wielkiej Brytanii inteligentne liczniki z odczytem wewnątrz testowanych mieszkań pozwoliły na obniżenie w nich zużycia energii elektrycznej o 2,2% już w 2011 r.

Ciekawym przykładem jest historia Nowej Zelandii, gdzie szeroka kampania społeczna w sytuacji suszy, która obniżyła produkcję energii w elektrowni wodnych, przekonała obywateli do oszczędności rzędu 3,6%-6,9%.

Kolejnym narzędziem wykorzystywanym na świecie jest regularna i czytelna informacja dla gospodarstw na temat ich zużycia w porównaniu z wynikami innych gospodarstw o podobnych parametrach budynków lub określonymi lokalnie celami.

Właśnie dlatego warto rozważyć rozwiązania promujące ograniczanie zużycia energii przez gospodarstwa domowe, takie jak jednorazowe zachęty finansowe lub bony na określone usługi dla osób, które obniżą zużycie energii względem ostatnich 2 lat w tym samym mieszkaniu. Nawet jeśli byłyby to kwoty nieduże i jednorazowe, to wysyłałoby to wyraźny sygnał: „Doceniamy wasz wysiłek”.

Zaciskajmy pasa, ale pamiętajmy o najuboższych! 

Kluczową kwestią jest mądre oszczędzanie, które zbyt mocno nie obciąży nadwyrężonego już budżetu. Choć rząd może zrobić wiele w kontekście zachęcania ludzi do zmniejszenia zużycia energii, to paradoksalnie najbardziej skuteczne będzie zaniechanie działań w pewnych obszarach.

Wzrost cen dla odbiorców końcowych jest najsilniejszym impulsem do oszczędzania, dlatego tak ważne jest, aby rząd nie zamroził cen energii dla wszystkich (tak jak w 2019 r.) ze względu na nadchodzący rok wyborczy. Według przecieków DGP takie działanie dla gazu i energii elektrycznej kupowanych przez gospodarstwa domowe kosztowałoby 36 mld zł.

Oczywiście decydenci muszą jednocześnie pamiętać o najuboższych, którzy nie są w stanie obniżyć zużycia surowców bez bardzo poważnych konsekwencji dla ich podstawowych potrzeb. Środki, które mogłyby pójść na ochronę wszystkich konsumentów, poprzez chociażby sztuczne zatrzymanie wzrostu cen, powinny być przekierowane do osób w najgorszej sytuacji.

Poza tymczasowym wsparciem najuboższych, np. poprzez realizację dodatku energetycznego dla gospodarstw domowych o niskich dochodach (zaproponowanego przez Instytut Badań Strukturalnych, Polski Alarm Smogowy i Fundacja Frank Bold), nie możemy zapomnieć o koniecznych inwestycjach. Kryzys przynosi pokusę cięcia wszystkich kosztów, lecz często jest to ślepa uliczka.

Rządzący nie mogą skąpić pieniędzy na energetykę, tak aby kolejne zimy były spokojniejsze. Ogromne środki są potrzebne na bony na audyt energetyczny i głęboką renowację budynków, zwłaszcza wśród osób uboższych, które nie są w stanie pozwolić sobie na zainwestowanie kilkudziesięciu tys. zł w termomodernizację.

Ponadto obecna sytuacja pokazuje, jak bardzo potrzebujemy stabilnego i bezemisyjnego źródła w podstawie miksu energetycznego, jakim jest atom, a także jak istotne są inwestycje w sieci elektroenergetyczne, aby zwiększać bezpieczeństwo energetyczne i dalej rozwijać OZE.

Co więcej, liberalizacja reguły „10H” mogłaby pozwolić na rozwój farm wiatrowych na lądzie (co jest wpisane w nasz Krajowy Plan Odbudowy), które pozwoliłyby na odciążenie systemu w wietrzne i pochmurne jesienno-zimowe dni, a przez to obniżałyby ceny energii na całym rynku.

***

Rząd niech mądrze inwestuje w naszą bezpieczniejszą przyszłość i chroni najuboższych, a my oszczędzajmy energię, jeżeli możemy. Na początku pandemii pokazaliśmy, że jesteśmy zdolni do wyrzeczeń dla dobra wspólnego. Pokażmy wbrew sceptycznym głosom, że tej zdolności nie utraciliśmy.

Każda zaoszczędzona kilowatogodzina jest na wagę złota, bo umożliwia przetrwania nadchodzącego kryzysu i budowanie solidarności europejskiej przeciwko Putinowi. Zacznijmy już teraz, zimą może być za późno.

Działanie sfinansowane ze środków Rządowego Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018-2030. Ten utwór (z wyłączeniem grafik) jest udostępniony na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa 4.0 Międzynarodowe. Zachęcamy do jego przedruku i wykorzystania. Prosimy jednak o zachowanie informacji o finansowaniu artykułu oraz podanie linku do naszej strony.