Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

Wyższe PKB, szansa dla inwestorów, nowe miejsca pracy. Elektrownia atomowa w Polsce broni się sama

Wyższe PKB, szansa dla inwestorów, nowe miejsca pracy. Elektrownia atomowa w Polsce broni się sama Źródło: Centralniak - flickr.com

Wykreowanie dodatkowo powyżej 1% wzrost PKB do 2043 r., możliwość zrealizowania przez firmy w Polsce nawet 70% wartości inwestycji (do 130 mld zł), zwiększenie dochodów podatkowych o ponad 1 mld zł rocznie czy stworzenie 26,4-39,6 tys. miejsc pracy przez 50 lat. To jedne z głównych prognoz związanych z budową elektrowni jądrowej w Polsce zawartych w opublikowanym w ostatnich dniach raporcie Polskiego Instytutu Ekonomicznego, Ekonomiczne aspekty inwestycji jądrowych w Polsce – wpływ na biznes, rynek pracy i społeczności lokalne.

Publikacja autorstwa Adama Juszczaka podkreśla również przewagę rozwoju tej niskoemisyjnej technologii nad konwencjonalną energetyką. Wartość dodana, którą tworzy elektrownia jądrowa, ma być większa niż w przypadku elektrowni węglowej i gazowej tej samej mocy – o odpowiednio 33% i 285%.

Ponadto raport zaznacza, że atom może zapewnić bezpieczną podstawę dla całego systemu elektroenergetycznego – nawet 26-38% potrzebnej w Polsce energii elektrycznej będą mogły przejąć planowane elektrownie jądrowe (prognoza zakłada wzrost zapotrzebowania na energię elektryczną w naszym kraju).

W kontekście tworzenia miejsc pracy autor zaznacza, że najwięcej z nich w polskim zasięgu jest w sektorze usług specjalistycznych na budowie (hydraulika, elektryka czy ogrzewanie) i w produkcji metalowych wyrobów gotowych i produkcji maszyn, a ogólne prace inżynieryjno-budowlane (ok. 40% kosztów) mogą być wykonane przez polskie firmy.

Podkreśla, że dominująca część pracy w tego typu inwestycjach musi być zrobiona na miejscu (głównie budowa i obsługa). Raport podaje przykład budowy elektrowni Wisagina na Litwie, gdzie zakłada się, że pracownicy miejscowi będą wypełniać aż 2/3 ogółu stanowisk.

Publikacja PIE stara się również nakreślić ekonomiczne porównanie trzech dostawców technologii, którzy wysyłają sygnały zainteresowania wejściem w tę skomplikowaną inwestycję w Polsce – Amerykanie (Westinghouse i Bechtel), Francuzi (EDF, Électricité de France) i Koreańczycy (KHNP, Korea Hydro&Nuclear Power).

Raport zaznacza, że wśród 3 oferowanych technologii najmniejsze historycznie średnie opóźnienia zanotowano dla budowy firmy koreańskiej (reaktora APR1400) – 3 lata. Amerykański i francuskie niedawne (lub dalej trwające inwestycje) osiągają średnie opóźnienie powyżej 5 lat.

Warto jednak podkreślić, że Korea Południowa w ostatnich latach budowała elektrownie poza UE (u siebie i w Zjednoczonych Emiratach Arabskich), a np. oferta francuska była realizowana w Finlandii, Wielkiej Brytanii czy Francji, gdzie wymogi bezpieczeństwa są wyższe, a proces certyfikacji przebiega dłużej.

Według PIE koszt budowy dwóch elektrowni jądrowych w Polsce wyniesie 184 mld zł (kwota w scenariuszu uśrednionym dla 6 reaktorów AP1000, 6 reaktorów APR1400 i 4 reaktory EPR). W przypadku kosztów finalnych – w opinii autora raportu – koszt elektrowni oferowanych przez KHNP przekroczył średnio o 17% planowane koszty (dla amerykańskiej technologii było to 87%, a francuskiej 116%).

Wśród rekomendacji dla polskich rządzących w opracowaniu znalazły się: pomoc w uzyskaniu odpowiednich certyfikatów przez polskie MŚP oraz programy szkoleń dot. podobnych inwestycji (współpracując z wybranym zagranicznym dostawcą technologii).

Przypomnijmy, w Polityce energetycznej Polski do 2040 r. (PEP2040) polski rząd wskazał, że w 2033 r. zacznie pracować pierwszy blok elektrowni jądrowej w Polsce (bardzo optymistyczne założenie, które wymaga rozpoczęcia budowy już w 2026 r.). PEP2040 zakłada, że kolejne bloki będą uruchamiane co 2-3 lata, aż do wybudowania 6 bloków do 2043 r. (łączna moc zainstalowana 6.6-9.9 GW). Najprawdopodobniej pierwsza elektrownia jądrowa powstanie w województwie pomorskim, w Lubiatowo-Kopalino, w gminie Choczewo.

Jak pisaliśmy już w listopadzie zeszłego roku: „Trwający kryzys energetyczny, objawiający się rekordowymi cenami energii, rozjaśnił przyszłość atomu w Europie. W ostatnich latach wiele państw pod sloganem troski o środowisko rezygnowało z energii jądrowej na rzecz elektrowni gazowych i OZE. Wiele wskazuje jednak na to, że ten niekorzystny trend się odwróci. Problemy podażowe w obecnym systemie energetycznym w połączeniu z coraz bardziej ambitnymi celami dekarbonizacyjnymi pokazały wagę atomu w zielonej transformacji UE. Wzrastająca fala proatomowych nastrojów w Europie i pojawiające się wątpliwości co do gazu ziemnego jako paliwa przejściowego mogą pomóc w realizacji opóźniającego się polskiego programu jądrowego”.

W obliczu rosyjskiej agresji na Ukrainie i dalszych niedoborów surowców energetycznych na europejskim rynku potrzeba wybudowania polskiej elektrowni jądrowej jest jeszcze bardziej paląca.