Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

Polskie górnictwo warte 7 zł? Skarb Państwa przejmuje największą ze spółek za cenę paczki chipsów

Polskie górnictwo warte 7 zł? Skarb Państwa przejmuje największą ze spółek za cenę paczki chipsów Kancelaria Premiera/flickr.com

W ubiegłą środę kontrolowane przez państwo spółki energetyczne: PGNiG, Enea, Energa (grupa PKN Orlen) i PGE poinformowały o warunkowej sprzedaży Skarbowi Państwa posiadanych przez nie pakietów akcji Polskiej Grupy Górniczej (łącznie ok. 60% całości akcji PGG). Jak zapewniają, transakcja nie wpłynie negatywnie na ich wyniki finansowe. Pozostałe pakiety akcji PGG przejęte zostaną od Polskiego Funduszu Rozwoju, TF Silesia i Węglokoksu. Cena sprzedaży każdego z pakietów wynosi 1 zł (łącznie 7 zł). Dojdzie ona do skutku, jeżeli Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa nie skorzysta z prawa pierwokupu, co zapewnia mu ustawa o kształtowaniu ustroju rolnego.

PGG funkcjonuje od kwietnia 2016 r. celem dofinansowania i przywrócenia rentowności polskiego górnictwa. W zamian za – dziś odsprzedawane za symboliczną złotówkę akcje – PGG otrzymało wówczas blisko 2,5 mld zł. Grupa przejęła kopalnie Kompanii Węglowej, a rok później te należące do Katowickiego Holdingu Węglowego.

Efektem przekształceń było stworzenie górniczego molocha zatrudniającego ok. 40 tys. pracowników w 15 kopalniach i zakładach towarzyszących. PGG wydobyła w poprzednim roku 23 mln ton węgla kamiennego, co stanowi około połowy całościowego wydobycia w naszym kraju.

Jako zalety przejęcia kopalń węgla kamiennego przez spółki z sektora energetycznego wymieniano ułatwiony dostęp do paliwa dla elektrowni węglowych po korzystnej cenie. Dodatkowo dostawy węgla od kopalni do elektrowni w ramach jednej grupy przedsiębiorstw miały poprawić bezpieczeństwo energetyczne Polski. Natomiast rentowność górnictwa miała uratować ścisła kontrola kosztów oraz efektywniejsze wykorzystanie pracowników i innych zasobów wewnątrz górniczego giganta.

Jednak w rzeczywistości sektor energetyczny przepłacał za surowiec z PGG, a wysokie ceny węgla zapisane w kontraktach długoterminowych pomiędzy oboma sektorami były jedną z przyczyn skoku cen energii elektrycznej w 2020 r.  PGG wykorzystała swoją dominującą pozycję na rynku węgla kamiennego i poparcie wówczas istniejącego Ministerstwa Energii, by narzucić wysokie ceny oderwane od sytuacji na rynkach światowych.

Sytuację pogorszył również niedobór surowca na rynku, ze względu na niewystarczające inwestycje w wydobycie, na które przecież energetyka wyłożyła ogromne środki. Związane kontraktami spółki energetyczne nie były w stanie palić tańszym węglem z importu, by zapewnić niższe ceny prądu gospodarstwom domowym i przedsiębiorcom.

Zaangażowanie podmiotów z sektora energetycznego w PGG okazało się spektakularną klapą finansową. W 2020 r. PGE, PGNiG, Enea i Energa wyceniły wartość posiadanych przez siebie akcji PGG na zero złotych (sic!), co przełożyło się na kilkusetmilionowe straty. Nie powiodło się także uzdrowienie finansów samego górnictwa. PGG osiągnęła w 2018 i 2019 r. zysk, jednak w 2020 r. przyniosła już stratę w wysokości 2 mld złotych. Dodatkowo Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła w trakcie kontroli z 2020 r., że zyski w wymienionych dwóch latach wynikały z… przetasowań księgowych.

NIK negatywnie ocenił także utworzenie i funkcjonowanie PGG oraz zarzucił nieosiągnięcie założonych celów restrukturyzacji. Wysokie koszty wydobycia węgla nie zostały zredukowane – pomimo spadku wydajności wydobycia węgla, rosły wynagrodzenia. PGG nie osiągała także zaplanowanych poziomów wydobycia. W takiej sytuacji wysokie, sztywne koszty stałe prowadziły do pogarszania wyniku finansowego spółki.

Przejęcie PGG przez Skarb Państwa jest kolejnym krokiem do powołania Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego tworzonej od kilku lat przez rząd. Instytucja ta ma w założeniach skupić w ramach jednego podmiotu wszystkie polskie kopalnie węgla kamiennego.

Pytaniem pozostaje, czemu służyć miało utworzenie PGG i inwestowanie w nie przez spółki energetyczne, skoro już po kilku latach przyjęto całkiem odmienny model funkcjonowania górnictwa (prace nad NABE rozpoczęły się jeszcze w 2020 r.)?

Zgodnie z intencją rządzących, NABE ma odciążyć energetykę od problemów górnictwa i pozwolić jej na przekierowanie środków finansowych na inwestycje w OZE. Odciążanie spółek energetycznych zapewne nie byłoby tak palącą potrzebą, gdyby nie zostały one wcześniej zmuszone do „utrzymywania” własnego dostawcy surowca.