Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

Pokutna pielgrzymka do Kanady. Przeprosiny papieża to pierwszy krok do pojednania

W niedzielę 24 lipca rozpoczęła się sześciodniowa pielgrzymka papieża Franciszka do Kanady, której głównym celem jest przeproszenie rdzennej ludności za krzywdy im wyrządzone przy udziale Kościoła. Wizyta ta odbywa się pod hasłem „Kroczyć razem” i  ma prowadzić do pojednania Kościoła z mieszkańcami tych ziem. Głównymi punktami pielgrzymki są spotkania papieża z rdzenną ludnością oraz odwiedzenie ważnych dla nich miejsc, jak jezioro św. Anny, które jest celem corocznych pielgrzymek.

Pielgrzymka papieża ma swoje szczególne znaczenie w kontekście zeszłorocznych odkryć anonimowych grobów z ciałami rdzennej ludności, znalezionych w miejscu, gdzie znajdowały się prowadzone przez Kościół szkoły z internatem. W tych placówkach miała się dokonywać asymilacja autochtonów, jednak w praktyce ich program prowadził do wykorzenienia lokalnej kultury i tradycji przy nierzadkim użyciu przemocy i tortur. W tym procederze miał udział również Kościół.

Tak  pisał o tym na naszych łamach Piotr Wilkin: „Zbrodnie szkół z internatami nie byłyby możliwe, gdyby nie sojusz możnych tego świata. Państwo organizowało system, dawało bezkarność i współpracę ze strony aparatu przemocy. Kościoły chrześcijańskie zaś dostarczały moralnej legitymizacji, rozgrzeszały winy organizatorów i wykonawców tego procederu, a także nadawały owemu barbarzyństwu nimb misji zbawczej”.

Diagnoza postawiona w tekście sprzed roku pokrywa się z tym, co papież mówił w swoim przemówieniu w Maskwacis, przepraszając rdzennych mieszkańców Kanady za wspieranie kolonizacyjnej mentalność przez wielu ówczesnych chrześcijan. Należy jednak pamiętać, że winowajców tego okrutnego procederu jest wielu i wskazywanie jednego kozła ofiarnego jest dalekie od prawdy. Zwracał na to uwagę m.in. prof. Cordignola: „Nigdy nie wolno też zapominać, że szkoły rezydencjalne były projektem rządu federalnego Kanady, który powierzył administrację tych szkół Kościołowi. To nie był pomysł Kościoła katolickiego, a tym bardziej Watykanu.[…] Premier Trudeau był obecny, nawet przeprosił, ale w jakimś sensie całą winę zrzuca się na Kościół katolicki.[…] Kościół katolicki ma swoją winę, ale to nie on był głównym podmiotem tej inicjatywy”.

Swoje pierwsze przemówienie na ziemi Kanadyjskiej papież Franciszek, przy licznej obecności rdzennych mieszkańców wraz z ich przedstawicielami, zaczął od przeprosin: „Przybywam na wasze rodzinne ziemie, aby osobiście powiedzieć wam, że jestem zasmucony, aby błagać Boga o przebaczenie, uzdrowienie i pojednanie, aby okazać wam moją bliskość, aby modlić się z wami i za was”.

Są to ważne słowa, które padły z ust biskupa Rzymu po raz pierwszy, bezpośrednio do ofiar i ich krewnych. Mimo iż słowa potępiające działania kolonizatorów padały już wcześniej ze strony poprzedników Franciszka, to bezpośrednie zwrócenie się do ofiar może być początkiem zadośćuczynienia prowadzącego do przebaczenia win. Co ważne, oprócz przeprosin została podkreślona wzajemna bliskość, która jest ważnym elementem na drodze do pojednania.

Przeprosiny te zostały odebrane pozytywnie przez przedstawicieli lokalnej ludności – jako krok w stronę pojednania. Wilton Littlechild, wódz i prawnik, który przeżył pobyt w jednej ze szkół z internatem, po spotkaniu z papieżem powiedział: „Słowa papieża skierowane do nas, przyniosą prawdziwe uzdrowienie i będzie to promieniowało na wiele przyszłych pokoleń”.

Jednak aby do tego doszło, na słowach nie może się zakończyć i powinny iść za nimi konkretne działania. Mówił o tym min. pełniący obowiązki wielkiego wodza Zgromadzenia Wodzów Manitoby Cornell McLean: „Niemniej jednak zachęcamy Kościół, aby czynił dalsze kroki w duchu pojednania, którym towarzyszyć będą konkretne zobowiązania i prawdziwe zadośćuczynienie”. Pozostaje się tylko zgodzić z tymi słowami i powtórzyć, za wyżej przywołanym tekstem Piotra Wilkina, apel o nieuciekanie Kościoła przed odpowiedzialnością, również tą finansową. Tylko poprzez realne działania Kościół może dotrzeć do pokrzywdzonych i pokazać im swoje dobre intencje.