Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

To okno może się szybko zamknąć! Możliwości polsko-ukraińskiego zbliżenia

To okno może się szybko zamknąć! Możliwości polsko-ukraińskiego zbliżenia Kancelaria Prezydenta/flickr.com

Stosunki międzypaństwowe są żywą tkanką, która ewaluuje. Obecne stosunki polsko-ukraińskie z pewnością można uznać za najlepsze w całej historii współistnienia obu narodów. Wyzwaniem, także dla przyszłych pokoleń Polaków i Ukraińców, jest utrzymanie i wzmocnienie relacji między Warszawą a Kijowem. Lepszego sąsiada na Wschodzie niż niepodległa Ukraina Polska już raczej nie będzie miała. Tak samo Ukraina na Zachodzie nie będzie mogła polegać na nikim bardziej niż na Polsce. Wojna to zweryfikowała. Będzie to ogromne wyzwanie w kontekście zaszłości historycznych i przede wszystkim prób Rosji, które mają nie tylko poróżnić Polaków i Ukraińców, ale również zniszczyć ich niepodległy byt.

Stosunki Kijowa i Warszawy w poprzednich dekadach

Polska, wyprzedzając o włos Kanadę, była pierwszym krajem na świecie, który 2 grudnia 1991 roku uznał niepodległość państwa ukraińskiego. Ten fakt dobitnie świadczy o tym, że Polska już trzy dekady temu uświadamiała sobie, że potrzebuje odpowiedzialnego i przyjaznego państwa w swoim wschodnim sąsiedztwie. Dwa miesiące później, w styczniu 1992 roku, pomiędzy Warszawą a Kijowem podpisano porozumienie o stosunkach dobrosąsiedzkich. Pod koniec lat 90. ubiegłego stulecia Ukraina i Polska zaczęły rozwijać partnerstwo strategiczne, które jednak pozostawało raczej w sferze deklaracji, niż rzeczywistych działań. Miało na to wpływ kilka czynników.

Po pierwsze, w odróżnieniu od Ukrainy, która do Pomarańczowej rewolucji 2004 roku balansowała między Wschodem (Rosją) a Zachodem (UE, NATO), Polska od razu wybrała kierunek zachodni. Huśtawka polityczna Ukrainy nie pozwalała zacieśnić relacji między krajami, bowiem w takim układzie między Polską a Ukrainą nie było do końca spójności interesów politycznych i geostrategicznych.

Po drugie, stosunki polsko-ukraińskie od 30 lat mocno zależą od woli Prezydentów obu państw. Dobre stosunki między głowami państw w różnych okresach zwykle oznaczały relatywnie dobre okresy współpracy między krajami w politycznej czy gospodarczej sferze. Natomiast napięte relacje prezydentów albo ich brak zawsze powodowały ochłodzenie stosunków prawie we wszystkich dziedzinach kooperacji. Praktycznie rzecz biorąc, współpraca rządów Polski i Ukrainy zawsze pozostawała zaniedbana i mocno zależała od personalnych więzi prezydentów, co biorąc pod uwagę różną wagę polityczną i umocowanie konstytucyjne głów państw w swoich krajach działało na osłabienie tych stosunków.

Po trzecie, na rozwój współpracy dwustronnej mocno wpływał czynnik historyczny. Dla Warszawy często miał on wpływ decydujący i determinował współpracę między krajami. W dłuższej perspektywie bez rozwiązania problemu Zbrodni Wołyńskiej ten problem niestety może powracać.

Instytucjonalnie w ciągu poprzednich trzech dekad stosunki między naszymi krajami były intensywnie. Zostało utworzone ponad 10 wspólnych mechanizmów instytucjonalnych – ciała doradcze, komisje i rady międzyresortowe, zgromadzenie międzyparlamentarne. Niektóre z nich działały dość prężnie, potencjał innych nie został wykorzystany.

Niemniej jednak, relacje pomiędzy Polską a Ukrainą rozwijały się sinusoidalnie. Wydawało się, że wspólne przeprowadzenie przez Polskę i Ukrainę piłkarskich Mistrzostw Europy w 2012 r. da impuls do szybkiego rozwoju współpracy i zbliżenia krajów w warunkach, kiedy Polska już została członkiem NATO, UE i przystąpiła do strefy Schengen.

Wydarzenia miało sprzyjać rozwojowi stosunków międzyludzkich, pomagać w intensyfikacji kontaktów i wymiany doświadczeń nie tylko między miastami-organizatorami Mistrzostw Europy w piłce nożnej, ale i samorządami innych regionów obu państw. Ponadto liczono na to, że poprawi się sytuacja na wspólnej granicy – udrożnione zostaną przejścia graniczne, zwiększona zostanie ich liczba, polepszone warunki pracy służb na granicy. Na początku wydawało się, że tak będzie – dostrzegano coraz więcej zmian na plus, np. w obsłudze podróżnych na granicy. Jednak niestety rok później wszystko wróciło na stare tory.

Rewolucja Godności i niczym niesprowokowana zbrojna agresja Federacji Rosyjskiej przeciwko Ukrainie w 2014 roku, której wynikiem była aneksja Krymu i okupacja części terytoriów obwodu Donieckiego i Ługańskiego dały kolejny impuls stosunkom dwustronnym. Poparcie w polskim społeczeństwie dla niepodległości Ukrainy było ogromne. Warszawa dobitnie deklarowała, że moc prawa jest niepodważalna i króluje nad brutalną siłą. Po zmianie władzy w Polsce w 2015 roku podejście „Nie ma wolnej Polski bez niepodległej Ukrainy” się nie zmieniło.

Jednak polsko-ukraińskie stosunki w kolejnych latach pogorszyły się za sprawą różnic w podejściu do trudnej historii pierwszej połowy XX wieku i – co trzeba przyznać – braku zdolności obu stron do radzenia sobie z prowokacjami Rosji, która w 2014-2017 latach umiejętnie wykorzystywała kartę historyczną, aby zwaśnić Polaków i Ukraińców. Niestety w dużej mierze jej się to udało.

Wojenna weryfikacja relacji

Po wyborach prezydenckich na Ukrainie w 2019 roku klimat w dwustronnych stosunkach na najwyższym szczeblu wyraźnie zaczął się polepszać. Niewątpliwie stało się to za sprawą ułożenia dobrych osobistych relacji pomiędzy prezydentami Andrzejem Dudą i Wołodymyrem Zełenskim.

Innym dość ważnym czynnikiem poprawy stosunków była migracja Ukraińców do Polski, która nasiliła się po 2014 roku. Według danych GUS przed wybuchem pandemii koronawirusa w grudniu 2019 roku w Polsce przebywało ponad 1,3 mln obywateli Ukrainy, co oznaczało kilkakrotny wzrost w ciągu pięciu lat.

Skokowy wzrost ilości Ukraińców w Polsce w tak krótkim czasie nie spowodował ani widocznych napięć społecznych, ani wzrostu niechęci wobec sąsiadów zza wschodniej granicy. Wręcz przeciwnie, badania CBOSu z ostatnich trzech lat pokazują, że pozytywny stosunek do Ukraińców wzrósł i oscyluje w granicach 41-43%. Natomiast negatywny obiór Ukraińców w Polsce spadł do 25%.

Natomiast Polacy są najbardziej lubianym narodem na Ukrainie. To też jest związane z migracją Ukraińców do Polski i przekazywaniem znajomym i bliskim na Ukrainie informacji o przyjaźnie nastawionym, w przeważającej większości, narodzie polskim wobec do Ukraińców.

Niestety, nadeszła agresja rosyjska na Ukrainę. 24 lutego 2022 roku wejdzie do historii jako dzień początku niespotykanej w Europie od 1945 roku wojny konwencjonalnej. Co prawda, ta wojna tliła się już od ośmiu lat, jednak do tej pory ona była pod fałszywą flagą (tak zwanych samozwańczych republik DRL, ŁRL) i nie odbywała się na taką szeroką skalę.

Pełnowymiarowa zbrojna agresja Rosji przeciwko Ukrainie była chwilą prawdy także dla stosunków polsko-ukraińskich. Okazało się, że problemy, które w dwustronnych relacjach jeszcze do niedawna wydawały się nie do przezwyciężenia, można czasowo odłożyć na bok. Oczywiście można i nawet trzeba dyskutować na ich temat, ale tak, żeby trudna przeszłość nie uderzała w teraźniejszość i nie była paliwem dla Rosji.

Skala poparcia dla Ukrainy ze strony Polski w pierwszych tygodniach rosyjskiej agresji była na tyle ogromna, że zaskoczyła nawet tych, którzy nie wątpili w pomocną dłoń Warszawy. Pospolite ruszenie Polaków i niesienie pomocy Ukrainie było bardzo wzruszające. Nawet 2/3 dorosłych Polaków zaangażowało się w pomoc Ukraińcom. Przeprowadzone w marcu br. badanie opinii publicznej pokazało, że 68% Polaków w jakiś sposób wsparło Ukrainę: 75% podarowało dary, 59% podzieliło się finansowo. Polacy przyjęli u siebie w domu setki tysięcy Ukraińców, którzy uciekali przed rosyjskim najeźdźcą.

Znana ukraińska pisarka Oksana Zabużko podczas otwarcia tegorocznych Targów Książki w Warszawie próbowała odpowiedzieć na pytanie: dlaczego Polacy zaczęli pomagać Ukraińcom na taką szeroką skalę? Ona upatruje to w genetycznej pamięci Polaków, którzy sami doświadczyli okrucieństw pierwszych tygodni Drugiej Wojny Światowej, a potem podczas Powstania Warszawskiego, zostając sami w obliczu wroga, zdradzeni przez ówczesnych sojuszników. Więc teraz nie chcą i nie mogą pozwolić na zdradę przez Zachód swojego wschodniego sąsiada, darząc go szacunkiem i wszelakim wsparciem.

Polska ruszyła z pomocą Ukrainie nie tylko ze względów solidarności i empatii. Zdrowy rozsądek nakazuje upatrywać w rosyjskich zapędach imperialistycznych nie tylko chęć odbudowy dawnego ZSRR, ale także próbę sięgnięcia po wpływy na obszarze dawnego Układu Warszawskiego. Historia i odrobina wyobraźni podpowiadają, że jeżeli padnie niepodległa Ukraina, to w przyszłości rosyjskie czołgi i haubice przez lufy będą wypatrywać kolejne cele w Wilnie, Lublinie czy Przemyślu. Obrona suwerenności Ukrainy jest wspólną sprawą Kijowa i Warszawy.

Wojna zweryfikowała, kto na dobrą sprawę jest przyjacielem Ukrainy, a kto oportunistą. Wojna obnażyła słabe strony państw Zachodu i ich elit. Teraz Ukraina razem z Polską i niektórymi innymi krajami na wschodzie Europy pokazują, czym tak naprawdę są wartości, o których cały czas mówi stara Europa, ale które niektórzy przywódcy zachodni gotowi są złożyć na ołtarzu bogatego i spokojnego życia. Część zachodnich elit gotowa jest szybko przejść do business as usual w stosunkach z Rosją.

W dobie konfliktu zbrojnego Ukrainę i Polskę połączył wspólny wróg i wspólny cel – pokonanie nieprzyjaciela. Zacieśnione kontakty w czasie próby pokazują, że łączy nas więcej niż dzieli – wspólne wartości kulturowe oraz podobne spojrzenie świat.

***

Przestrzeń, która tworzy się obecnie w stosunkach polsko-ukraińskich w warunkach wojny o niepodległość Ukrainy otwiera ogromne możliwości współpracy i tworzenia efektywnej politycznej, gospodarczej i kulturowej synergii od Morza Bałtyckiego do Morza Czarnego. Tworzy okno możliwości do przezwyciężenia dawnych problemów historycznych. Warto wykorzystać obecną szansę na tworzenie prawdziwego partnerstwa strategicznego pomiędzy Kijowem a Warszawą i wspólne pokonanie lub trwałe osłabienie dawnego wroga.

Artykuł powstał w rezultacie projektu Polsko-ukraiński stół 2022. Zadanie publiczne zostało zrealizowane ze środków Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP. Publikacja wyraża jedynie poglądy autora i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP.

Artykuł (z wyłączeniem grafik) jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa 4.0 Międzynarodowe. Zachęcamy do jego przedruku i wykorzystania. Prosimy jednak o zachowanie informacji o finansowaniu artykułu oraz podanie linku do naszej strony.