Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

Czas na zmiany w prawie autorskim! Jeśli politycy tego nie zrobią, wyprzedzi ich technologia

Bartłomiej Biga, naukowiec z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie i współpracownik Klubu Jagiellońskiego uważa, że nadmierna ochrona własności intelektualnej szkodzi. Szkodzi twórcom, gospodarce i społeczeństwu. Biga, zamiast dotychczasowej koncepcji ochrony prawa własności intelektualnej, proponuje model „ukierunkowanej dyfuzji”.

Wobec dynamicznego rozwoju Internetu i dostępnych technologii dystrybucji treści, w Centrum Analiz KJ powstał pomysł, aby zorganizować debatę online „Jak przełamać jałowy spór o prawa autorskie? Nowy paradygmat własności intelektualnej w Internecie”. Chcemy uruchomić debatę publiczną na temat tego, czy rygorystyczne regulacje prawne dotyczące prawa własności intelektualnej służą twórcom, czy raczej dystrybutorom treści.

Dyskusję można odsłuchać na naszych kanałach w mediach społecznościowych:

Facebook – https://www.facebook.com/KJagiellonski/videos/567888818228415/
Twitter – https://twitter.com/KlubJagiellonsk/status/1547242157215342593
Youtube – https://youtu.be/auZihhY-5ko

Spotkanie było okazją do wyartykułowania argumentów w sporze o nową definicję praw autorskich. Do uczestnictwa zaprosiliśmy prawników, przedstawicieli platform technologicznych, ekonomistów oraz naukowców, którzy zajmują się tematyką prawa nowych technologii.

Oto nasze krótkie podsumowanie najważniejszych spraw, jakie poruszyli nasi goście.

Rozwój internetu sprawia, że prawo autorskie trzeba napisać od nowa

Bartłomiej Biga uważa, że żyjemy w czasach „tragedii obfitości”. Współcześnie dostęp do treści nie stanowi większego problemu. Dostępne technologie dostarczają użytkownikom wszystko, na życzenie i to w nadmiarze.

Problemem jest otrzymać to, czego się spodziewamy i czego potrzebujemy. Podczas spotkania B. Biga omówił główne tezy i propozycje rozwiązań, które zawarł w swojej książce  „Economic of Intellectual Property and Openness: Tragedy of Intangible Abundance”. Twierdzi tam, że ochrona prawna, którą współcześnie przyznajemy własności intelektualnej nie spełnia swojej podstawowej roli – zamiast chronić autorów i wzmacniać ich pozycję względem korporacji i platform mediowych, zniechęca do działalności twórczej.

Autor twierdzi więc, że jesteśmy w pułapce. Z jednej strony Internet oferuje nam „powszechną dostępność”, z drugiej zaś same społeczeństwa nakładają prawne ograniczenia dostępu do treści w Internecie.

Jak wyjść z tej dychotomii? Dr Biga uważa, że jest to możliwe poprzez bardziej otwarte podejście do swoich praw jako autora treści i szersze udostępnianie treści, zamiast ich ścisłego reglamentowania i sporów prawnych z tymi, którzy by naruszali te prawa.

– Własność intelektualna to nie jest klasyczna własność. To my, jako społeczeństwa, – nadaliśmy jej taki status – mówił podczas spotkania  Bartłomiej Biga. Czeka nas zmiana, bo zmienia się świat – skonstatował w podsumowaniu jednej ze swoich wypowiedzi w dyskusji.

Biznes szuka nowych rozwiązań w ramach istniejącego prawa

Mikołaj Małaczyński, Prezes Zarządu Legimi S.A., mówił o pragmatycznym podejściu do prawa własności intelektualnej w praktyce biznesowej. Legimi to spółka która oferuje dostęp do ponad 80 tysięcy ebook’ów i audiobook’ów, między innymi w formie dostępu abonamentowego. Działalność tej platformy dowodzi, że jest możliwe poszukiwanie kreatywnych rozwiązań biznesowych, które wykraczają poza istniejące schematy prawne i rynkowe. I na tym zarabiać.

Marcin Olender, menadżer Google’a ds. Polityk Publicznych i Relacji Rządowych w regionie centralnej i wschodniej Europy oraz ekspert BCC ds. regulacji gospodarki cyfrowej i nowoczesnych technologii ocenił, że amerykański system prawa pozwala na elastyczne poszukiwanie rozwiązań w ramach prawnych. Stamtąd możemy pobierać wzorce, które pomogą liberalizować prawo – uważa przedstawiciel tego giganta internetowego.

Świat i społeczeństwa zmieniają się

W debacie brał udział także Ignacy Święcicki, kierownik zespołu gospodarki cyfrowej w Polskim Instytucie Ekonomicznym. Zwrócił on uwagę, iż współczesne gospodarki opierają się coraz bardziej na aktywach niematerialnych, a to oznacza, że okres optymalnej ochrony własności intelektualnej będzie prawdopodobnie skracać się w przyszłości wraz z rozwojem gospodarczym.

Dr Michał Żabiński z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, zajmujący się m.in. ekonomią instytucjonalną i zarządzaniem publicznym, zwrócił uwagę, że prawa własności i patenty, które posiadają przedsiębiorstwa można udostępniać innym. Mamy przykłady firm motoryzacyjnych, które udostępniły albo zawiesiły swoje prawa (Volvo, Toyota), co w swoim czasie pozwoliło np. podnieść bezpieczeństwo podróżowania.

– Lepszy dostęp do treści to mądrzejsze i sprawniejsze społeczeństwo. Na szczęście, dzięki platformom technologicznym, część rewolucji w podejściu do prawa własności jest już za nami – stwierdził dr Żabiński.

Jako twórca masz prawa i nie wahaj się z nich korzystać

Niezależnie od sposobów dystrybucji treści oraz sposobu ochrony praw własności, solą rynku treści są autorzy i twórcy.

– To autor decyduje o tym, w jaki sposób zamierza korzystać z praw, które mu przysługują – podkreślał Mikołaj Małaczyński. Jako podmiot, który współpracuje z twórcami treści widzimy, że ich indywidualne podejście do kwestii dysponowania prawami autorskimi zmienia się – dodał Prezes Legimi S.A.

– Sami twórcy zaczęli interesować się abonentami na swoje treści, mówił dalej Małaczyński. CEO Legimi omówił również możliwe formy komercjalizacji praw autorskich, od self-publishing’u do współpracy z wydawnictwem.

Z kolei Monika Górska – radca prawny z Kancelarii Wardyńscy i Wspólnicy, doradzająca przedsiębiorcom w sprawach z zakresu praw autorskich i znaków towarowych, omówiła prawne uwarunkowania ochrony własności intelektualnej w polskich warunkach.

– Rzeczywiście w Polsce i na świecie mamy obfitość treści – powiedziała Monika Górska. Z drugiej strony, prawo autorskie w Polsce jest w stanie chronić prawie wszystko – nawet najdrobniejsze przejawy twórczości – dodała prawniczka, zadając od razu pytanie o to, czy warto wszystko chronić?

Musimy jednak zauważyć, że gdyby przyjąć, że są utwory, których nie warto chronić i takie, które na ochronę prawną zasługują, wtedy w sposób naturalny powstaje kolejny spór. Gdzie gdzie wyznaczyć cezurę między tym, co wartościowe, zasługujące na ochronę i tym, co chronione być nie musi?

Mec. Bogusław Wieczorek – radca prawny i właściciel kancelarii prawnej podkreślał, że z jego praktyki wynika, że istniejące prawo autorskie może stanowić problem. Nie zawsze, ale w określonym modelu biznesowym.

Partnerem debaty jest Google.