Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

Tylko co piąty chłopak bez ojca kończy studia w USA. Niepełna rodzina grozi kryzysem społecznym

Tylko co piąty chłopak bez ojca kończy studia w USA. Niepełna rodzina grozi kryzysem społecznym Charles DeLoye/unsplash.com

Badania przeprowadzone w USA pokazują, że chłopcy wychowujący się w rodzinach bez biologicznego ojca mają trudności ze zdobyciem wykształcenia i stałej pracy oraz częściej popadają w konflikt z prawem. Niepełne rodziny stają się zatem bardzo poważnym problemem społecznym.

Badacze z Institute for Family Studies przeanalizowali dane dotyczące Amerykanów urodzonych w latach 80. XX wieku i doszli do wniosku, że wychowywanie się w rodzinie bez biologicznego ojca ma bardzo negatywny wpływ na mężczyzn. Tylko 19% z ankietowanych, którzy nie byli wychowywani przez swojego ojca, ukończyło college. Dla porównania, wśród osób z pełnych rodzin odsetek ten wynosi 35%.

Brak pozytywnego męskiego wzorca przekłada się również na trudności w odnalezieniu się na rynku pracy. Aż 19% badanych, których biologiczny ojciec nie był obecny w ich życiu, nie znalazło stałej pracy do 29. roku życia. Braki w edukacji i niepowodzenia na rynku pracy przekładają się także na konflikty z prawem. Aż 31% chłopców, którzy nie mieli kontaktu z biologicznym tatą, trafiło do aresztu przed ukończeniem 20. roku życia, a 21% procent ankietowanych z tej samej grupy trafiło do więzienia.

Rzecz jasna, w grę wchodzą tu też różne ekonomiczne i społeczne czynniki, które są charakterystyczne dla społeczeństwa amerykańskiego, lecz badacze są zgodni, że brak pozytywnego wzorca męskości ma bardzo negatywny wpływ na chłopców i młodych mężczyzn. Również w Polsce coraz więcej dzieci wychowuje się w niepełnych rodzinach i nawet jeśli nasze statystyki nie są jeszcze aż tak alarmujące, już wkrótce będzie to stanowiło bardzo poważny problem społeczny.

Istotne jest nie tylko wprowadzanie rozsądnej polityki prorodzinnej, która sprawi, że Polacy będą chętniej tworzyli stabilne relacje, lecz także dowartościowanie roli ojca w kulturze i społeczeństwie. Jak na łamach naszego portalu zauważył Mateusz Perowicz, trzeba „przywrócić w naszej wyobraźni ojca, który rzeczywiście jest współodpowiedzialny za opiekę nad dzieckiem”. Należy też pamiętać, że ojciec wcale nie musi być doskonały i wolny od wad. Ważne, żeby był po prostu obecny. „Nie jest prawdą, że nie ma wpływu na dziecko to, kto się nim zajmuje. Ma wpływ i jest wiele badań wskazujących, jakie korzyści płyną z dobrej relacji z ojcami, np. dzieci są odważniejsze” – mówiła w wywiadzie dla Klubu Jagiellońskiego Karolina Andrian z fundacji „Share the Care”.