Plan Marshalla dla Ukrainy. 750 mld na odbudowę po wojnie. Gdzie w tym miejsce dla polskich firm?
W szwajcarskim Lugano przedstawiono deklarację państw zainteresowanych przyszłą odbudową Ukrainy. Zawiera ona szereg zasad, według których realizowana będzie pomoc. Państwa europejskie – w tym Polska – konkretyzują plan naprawczy.
Tegoroczną konferencję dotyczącą postępów Ukrainy we wdrażaniu reform zbliżających ją do Unii Europejskiej poświęcono w całości sprawom związanym z przyszłą odbudową kraju. Pierwsze wydarzenie należące do cyklu Ukraine Reform Conference odbyło się w 2017 roku jako wyraz dążeń Ukrainy do integracji europejskiej. W tym roku, do Szwajcarii przybyło 58 delegacji z ponad 40 krajów w celu ustalenia głównych założeń odbudowy Ukrainy po zakończonym konflikcie z Rosją.„Koszt podniesienia się z wojennych zniszczeń może wynieść nawet 750 mld dolarów, a zapłacić powinni rosyjscy oligarchowie” – powiedział premier Ukrainy Denys Szmyhal. Propozycję poparła brytyjska minister spraw zagranicznych Liz Truss: „Szukamy możliwości, aby użyć rosyjskich aktywów”, których wartość szacuje się na ok. 500 mld dolarów. Przejęciu zamrożonych majątków sprzeciwił się prezydent Szwajcarii Ignazio Cassis, można również spodziewać się oporu w tej kwestii ze strony Niemiec, Francji i całego środowiska finansowego, które obawia się ustanowienia takiego precedensu.
Dziesięcioletni plan odbudowy Ukrainy ma przebiegać w trzech etapach. Pierwszy i najważniejszy z nich ma rozpocząć się wraz z ustaniem działań wojennych, a polegać ma na przywróceniu funkcji państwa szczególnie potrzebnych dla obywateli, począwszy od dostępu do infrastruktury. Ocenia się, że bezpośrednie straty w infrastrukturze technicznej przekraczają już 100 mld dolarów. W ramach drugiego etapu, lokalne społeczności otrzymają wsparcie w zakresie mieszkalnictwa, opieki zdrowotnej i edukacji. Perspektywa trzeciego etapu sięga przyszłej dekady, w której realizacji ma doczekać się ponad 850 projektów, mających na celu kompleksowe przygotowanie kraju do członkostwa w UE pod względem innowacyjności gospodarki i zrównoważonego rozwoju.
Koordynacja międzynarodowej pomocy leżeć będzie w gestii Unii Europejskiej. W celu zarządzania funduszem odbudowy, stworzona zostanie platforma spinająca w jeden system państwa i ich społeczeństwa, sektor prywatny, a także organizacje międzynarodowe. Istotną rolę do odegrania przypisuje się Europejskiemu Bankowi Odbudowy i Rozwoju oraz Europejskiemu Bankowi Inwestycyjnemu, które rozpoczęły już gromadzenie środków – według informacji na ten cel wyasygnowano już 1,5 mld euro. Poza konfiskatą aktywów rosyjskich, plan przewiduje finansowanie w ok. 1/3 ze strony sektora prywatnego, a także „adopcję” całych regionów przez inwestorów z państw sojuszniczych.
Ukraina proponuje państwom europejskim podział na strefy, w których przeprowadzane będą inwestycje. Podczas ich wydzielania, najwidoczniej nie kierowano się wartością pomocy płynącej do Ukrainy, gdzie Polska należy do ścisłej czołówki, lecz być może jest to próba zbalansowania wpływów poszczególnych państw. Z mapy zaprezentowanej podczas konferencji przez premiera Szmyhala wynika, iż Polsce (wspólnie z Włochami) przypadnie odbudowa Doniecka, rozważano także rejon Charkowa. Są to tereny silnie zurbanizowane i uprzemysłowione, jednakże znajdujące się na wschodzie Ukrainy, a więc potencjalnie najtrudniejsze do wyzwolenia spod rosyjskiej okupacji.
Deklaracja z Lugano pozwala dostrzec, że obietnica udziału w wielomiliardowych inwestycjach może konkurować z przeświadczeniem, że zaostrzenie polityki wobec Rosji jest nieopłacalne. Za planem przemawiają konkretne argumenty: największe europejskie firmy będą miały szansę na uczestnictwo w lukratywnych przedsięwzięciach inwestycyjnych. Dla państw zachodnich istotne jest otwarcie dużego rynku ukraińskiego oraz siła robocza, zaś na południu Europy dobrze przyjmą się pomysły uruchomienia funduszu finansowanego wspólnym długiem.
Przeznaczenie na cel odbudowy zamrożonych aktywów rosyjskich jest mało prawdopodobne, zatem środki finansowe na ten cel prawdopodobnie zostaną uruchomione przy pomocy własnych zasobów unijnych na wzór funduszu pocovidowej odbudowy. Państwa unijne widzą w tym duże możliwości wzmocnienia własnej pozycji, o czym pisał na naszych łamach Marcin Kędzierski: „Wojna na Ukrainie stworzyła Komisji Europejskiej taką szansę, bo stanowiska Berlina i Paryża idą w wyraźnej kontrze do polityki innych państw członkowskich, ale co ważniejsze, całej zachodniej opinii publicznej”. Temat będzie kontynuowany na następnej konferencji, która odbędzie się w przyszłym roku w Wielkiej Brytanii.