Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

Musiałek: W dyskusji nad Europejskim Zielonym Ładem optymizmem chce się przysłonić realne wyzwania

Musiałek: W dyskusji nad Europejskim Zielonym Ładem optymizmem chce się przysłonić realne wyzwania Źródło: Wikimedia Commons

„Europejski Zielony Ład oznacza tak naprawdę całościową zmianę funkcjonowania europejskiej gospodarki oraz sposobu konsumowania różnego typu dóbr, do których byliśmy przyzwyczajeni. Nie mówimy zatem o pewnej korekcie, ale o rewolucji u podstaw. To są zmiany, które mają na celu zrealizowanie ambicji klimatycznych Unii Europejskiej, które stały się chyba na tyle priorytetowe, że można przypuścić, iż jest to najważniejszy długofalowy cel Unii. A jest nim osiągnięcie pozycji pierwszego kontynentu neutralnego klimatycznie, co Bruksela chce zrealizować do roku 2050, wypełniając tym samym postanowienia porozumienia paryskiego” – mówił Paweł Musiałek w rozmowie z Kacprem Kitą na kanale „Nowy Ład” o trudnościach w realizacji Europejskiego Zielonego Ładu .

„Dziś nie da się rzetelnie odpowiedzieć na pytanie, jakie będą finansowe konsekwencje Europejskiego Zielonego Ładu dla Polski i Polaków. Mówimy bowiem o tak całościowej zmianie, która wymaga bardzo wielu różnych przedsięwzięć, że nie sposób dzisiaj oszacować tych kosztów. Możemy powiedzieć na pewno, że będą one duże, nawet bardzo duże. Jednak realizacja Europejskiego Zielonego Ładu zakłada bardzo długofalową perspektywę. Chcąc zatem dokładnie powiedzieć, ile to będzie kosztowało, trzeba by znać ceny surowców na lata w przód. Z tego powodu na dziś wszelkie szacunki oparte są o arbitralne założenia, które bardzo łatwo można podważyć” – uważa ekspert.

„Kluczowy koszt transformacji w energetyce ponosi dziś w bardzo dużym stopniu Polska, ponieważ swoją energetykę opieramy w dużej mierze na elektrowniach węglowych. Jeżeli zatem chcemy produkować energię z węgla, musimy zakupić pozwolenia na emisję dwutlenku węgla. Ten system handlu emisjami ma być kluczowym mechanizmem pozwalającym redukować produkcję CO2. Ponieważ z roku na rok tych emisji jest coraz mniej, a cena pozwolenia jest coraz większa, to ma to tworzyć bodźce do inwestycji. Tymczasem Komisja Europejska jeszcze niedawno szacowała, że ceny pozwoleń na emisję będą rosły stopniowo i osiągną pewną wartość, którą jednak wbrew prognozom przekroczyliśmy dawno temu. Dziś cena tych pozwoleń jest radykalnie wyższa od pierwotnie zakładanego poziomu. Niewykluczone, że wynika to z udziału takich podmiotów, jak instytucje finansowe, które zaczynają huśtać rynkiem handlu emisjami. Niemniej to zagadnienie skupia jak w soczewce cały problem z Europejskim Zielonym Ładem: stworzyliśmy bardzo skomplikowany system, który na papierze bardzo ładnie wygląda, gdy jednak mamy go zrealizować, to okazuje się, że podjęliśmy się niezwykle złożonego przedsięwzięcia, które narażone jest na wiele rozmaitych przeszkód, czasami niemożliwych do przewidzenia” – ocenia Musiałek.

„W moim przekonaniu zrealizowanie celów Europejskiego Zielonego Ładu jest możliwe, ale jest to scenariusz optymistyczny, nie zaś scenariusz podstawowy. Kiedy zakładamy bardzo dynamiczny rozwój poszczególnych technologii, jak to czynią autorzy Europejskiego Zielonego Ładu, to zawsze, moim zdaniem, warto uwzględnić możliwe problemu, które przyniesie przyszłość, i przyjąć tym samym nieco bardziej zachowawczą prognozę rozwoju wypadków. Niestety mam wrażenie, że w całej dyskusji o Europejskim Zielonym Ładzie panuje optymizm, który dyktuje nam wnioski. Tymczasem my skaczemy do basenu, mimo że nie wiemy, ile jest w nim wody, a to się okaże dopiero po czasie” – uważa ekspert.