Wierzący, wykształceni, z dużych miast – to są polscy wolontariusze [VIDEO]
W skrócie
Czy rzeczywiście pomoc Ukraińcom w Polsce nie miałaby takiej skali, gdyby nie wierni Kościoła? Statystyki istnieją, wbrew niektórym komentarzom na twitterze. Przygląda się im Piotr Trudnowski, komentując również całą strukturę osób niosących pomoc charytatywną w Polsce.
„Państwowa sondażownia na przełomie marca i kwietnia przeprowadziła szerokie badania na temat stosunku Polaków do uchodźców. CBOS zadał pytanie wprost: czy ty lub ktoś z twojej rodziny zaangażował się wolontaryjnie w pomoc uchodźcom?
CBOS 28III-7IV.
Czy Pan(i) sam(a) lub ktoś z gospodarstwa domowego dobrowolnie i nieodpłatnie pomaga uchodźcom z Ukrainy?
Praktykujący:
– kilka raz/tyg.: 77%
– raz/tyg: 64%
– 1-2x w m-cu: 65%
– kilka razy/rok: 59%
– niepraktykujący: 59%
Średnia: 63%https://t.co/Mgqfedwh15— Piotr Trudnowski (@pio_tru) June 7, 2022
Wśród osób najbardziej zaangażowanych religijnie wskaźnik procentowy jest aż o 18 pp. większy niż w przypadku niepraktykujących.
Do dyskusji dołączył się Adam Traczyk, który przedpremierowo przedstawił wnioski z badania przeprowadzonego we współpracy z Moreincommon. Najbardziej zaangażowane w pomoc uchodźcom były osoby praktykujące religijnie” – przedstawia Trudnowski.
Spytaliśmy o to w @Moreincommon_. Publikacja niedługo, ale uchylę rąbka tajemnicy.
Czy osobiście angażował/a się Pan/i w pomoc uchodźcom z :flag-ua:? Odpowiedzi „tak”:
Praktykujący kilka razy w tygodniu: 81%
Raz w tygodniu: 71%
Raz, dwa w miesiącu: 64%
Kilka razy w roku: 61%
Wcale: 72% https://t.co/Wm8unr3R4S— Adam Traczyk (@A_Traczyk) June 7, 2022
„Powyższe wnioski nie dziwią – jeśli chodzi o kapitał społeczny i aktywność w organizacjach obywatelskich, to osoby praktykujące zawsze znajdują się w awangardzie pomagania. Jak pisałem w 2016 r. aktywność w organizacjach obywatelskich – przy średniej 37% – najczęściej deklarują przedstawiciele kadry kierowniczej (68%), a następnie osoby: praktykujące religijnie kilka razy w tygodniu (53%). Czasem jednak liberałowie i lewica próbują zaklinać pozytywny wpływ wiary i Kościoła w budowanie kapitału społecznego. A wystarczy sięgnąć do klasycznej literatury (np. R. Putnama i Samotnej gry w kręgle) czy międzynarodowych badań” – przytacza prezes KJ.
„Arc. Jędraszewski nie zrobił mądrze próbując przypisywać Kościołowi ponadstandardową rolę w pomocy uchodźcom z Ukrainy. Oczywiście ludzie Kościoła rzucili się do pomocy, ale zrobili to właściwie wszyscy. W obywatelskim zrywie pomocy najlepsze jest właśnie to, że była ona udzielana ramię w ramię przez aktywistów LGBT z liderami lokalnych wspólnot religijnych, czy pro-liferów z aktywistami aborcyjnymi. Powinniśmy się z tego cieszyć, a nie szukać satysfakcji w tym, że bardziej zaangażowali się »ci nasi «” – podsumowuje Trudnowski.