Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

„Polskie imperium humanitarne” na czołówkach zachodnich gazet. Wykorzystamy nasz nowy wizerunek?

Napaść Rosji na Ukrainę umieściła Polskę w nowych realiach systemu międzynarodowego. Wojna wymusiła zmianę sposobu myślenia o architekturze bezpieczeństwa na Starym Kontynencie. Podąża ona w kierunku redukcji zależności Środkowej i Zachodniej Europy od Rosji. W centrum nowego porządku ma szansę znaleźć się Polska, która dzięki wieloletniej konsekwentnej polityce względem Rosji, strategicznemu położeniu, jakie unaoczniła agresja na Ukrainę, i wydatnej pomocy niesionej napadniętemu sąsiadowi znacząco poprawiła notowania w oczach zachodnich sojuszników.

Trzy miliony uchodźców w 2 miesiące 

Wraz z wybuchem wojny na Ukrainie ziścił się jeden z najczarniejszych geopolitycznych scenariuszy dla Polski. Nasz kraj jako państwo frontowe NATO wzięło na siebie ciężar ogromnej przyjęcia fali uchodźców z ogarniętej wojną Ukrainy. Polską granicę przekroczyły dotychczas prawie 3 miliony uciekinierów, głównie kobiet i dzieci, co od razu wywołało uzasadnione obawy o możliwość akomodacji takiej rzeszy potrzebujących pomocy ludzi.

Polska przed 24 lutego była utożsamiana z krajem niechętnym obcym, głównie z powodu odmowy przyjęcia kilku tysięcy migrantów z Bliskiego Wschodu w ramach unijnego stałego mechanizmu relokacji. Egzamin z solidarności względem uchodźców z Ukrainy został jednak zdany na ocenę celującą – zwykli Polacy goszczą Ukraińców w swoich domach, opłacają najem mieszkań i oddolnie organizują pomoc materialną. Obawy zachodnich mediów nie ziściły się, bowiem już przed wybuchem wojny Polska zaczęła przygotowywać infrastrukturę konieczną do przyjęcia wielkich mas uchodźców, na co wskazuje ABC News w swoim materiale. Podkreślono w nim równocześnie domniemany antyuchodźczy stosunek polskich władz.

Media mówią

W chwilach poprzedzających wybuch wojny oraz w pierwszych dniach konfliktu polska pomoc wojskowa, humanitarna i medyczna płynęła na Ukrainę, o czym pisałem na łamach Klubu Jagiellońskiego już w dniu dokonanej inwazji. Wraz z intensyfikacją działań zbrojnych wzrosła pomoc oficjalnymi kanałami rządowymi i od polskiego społeczeństwa. Skutkuje to pojawieniem się haseł o nowej „Solidarności” i „polskim imperium humanitarnym”. Zdaniem Bartosza Brzyskiego aktywność Polski zakresem i obfitością pomocy kierowanej na Ukrainę przyćmiewa inne kraje Zachodu. Nie umknęło to uwadze przedstawicielom UNHCR – urzędu Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. uchodźców. Jej korespondent docenia wysiłki Polaków oferujących transport, zakwaterowanie i wyżywienie przyjeżdżającym Ukraińcom.

Pozytywny obraz pełnego empatii polskiego społeczeństwa zdominował przekaz również w zachodnich mediach. Niemieckie Deutsche Welle pisze o wzorowej postawie Polski, która nie tylko otworzyła drogę Ukraińcom do bezpiecznego schronienia przed wojną, ale zrobiła znacznie więcej – przyznała specustawą po tygodniu od wybuchu wojny (jeszcze przed UE), otwarty dostęp do rynku pracy, świadczeń socjalnych i opieki medycznej na takich samych zasadach, jakie obowiązują Polaków.

Jak zaznacza autor artykułu, już w pierwszych dwóch dniach po rosyjskiej inwazji ukraińskim uchodźcom przyznano aż 123 tysiące numery PESEL. BBC zauważyło gigantyczny wysiłek polskich wolontariuszy, którzy wyszli na dworce kolejowe z posiłkami i artykułami pierwszej potrzeby, przygotowywali miejsca do spania i odpoczynku dla Ukraińców.

Najważniejsze bliskowschodnie medium, Al-Jazeera, również zauważyło bezprecedensową skalę pomocy niesioną przez Polaków. W reportażu tej agencji opisane są historie ludzi przyjmujących pod swój dach rodziny z Ukrainy, a także niosących pomoc w codziennych sytuacjach, np. przy wymianie walut. Tego rodzaju nagłówki stały się w międzynarodowych mediach powszechne.

Celebryci i politycy

Humanitarna postawa Polski nie umknęła również uwadze zachodnich polityków. Ich liczne wizyty w Warszawie i na dworcu w Przemyślu stały się standardem. Solidarność z Polską i Ukrainą wyrazili w Warszawie wiceprezydent USA, Kamala Harris, i niedługo później Joe Biden. Warszawę odwiedził także m.in. prezydent RFN, Frank-Walter Steinmeier, premier Wielkiej Brytanii, Boris Johnson, i przewodnicząca Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen.

Z drugiej strony część zachodnich polityków próbowała ogrzać się w blasku solidarności z uchodźcami pomimo prorosyjskich poglądów i wspierania Władimira Putina. W Przemyślu pojawił się np. Matteo Salvini, były wicepremier Włoch, który kilka lat wcześniej pozował do zdjęć w koszulce z wizerunkiem prezydenta Rosji.

W rozpowszechnianiu pozytywnego wizerunku Polski biorą udział również celebryci. Sean Penn odbył kilkudziesięciogodzinny marsz z Ukrainy do Polski, w internecie opisywał swoje obserwacje. W Polsce spotkał się z wolontariuszami, którym nie szczędził słów pochwały. Nawiązał także współpracę z włodarzami Krakowa za pośrednictwem założonej przez siebie organizacji CORE. Porozumienie obejmuje wsparcie materialne i finansowe dla miasta, jest przeznaczone na pomoc ukraińskim uchodźcom.

Inny amerykański aktor, Liev Schreiber, gotował w Przemyślu barszcz dla Ukraińców. Choć pozowanie do zdjęć w ośrodkach recepcyjnych niektórzy mogą uznać za tanie efekciarstwo, to nie sposób zaprzeczyć, że celebryci pomagają w nagłaśnianiu rosyjskich zbrodni i dramatu ukraińskich rodzin, a także wzmacniają pozytywny wizerunek Polski na świecie.

 Podkarpacki węzeł logistyczny

Wizerunek Polski jest ważnym narzędziem miękkiej siły w polityce międzynarodowej, ale pełni ona tylko pomocniczą funkcję wobec twardych czynników określających znaczenie Sojuszu Północnoatlantyckiego. Frontowe położenie naszego kraju sprawiło, że Polska została hubem logistycznym NATO, przez który transportowana jest broń i zaopatrzenie do walczącej Ukrainy. Praktycznie każda dostawa amunicji, uzbrojenia i sprzętu medycznego wyrusza na Ukrainę z Polski.

Co istotne, nie zrezygnowaliśmy z roli węzła logistycznego nawet wtedy, gdy Rosja pokazowo zbombardowała ukraiński poligon w Jaworowie blisko Lwowa. Miejscowość leżąca 20 km od polskich granic była wykorzystywana jako miejsce ćwiczeń dla wojsk polskich, ukraińskich i wielonarodowych oddziałów NATO.

Atak miał znaczenie bardziej symboliczne niż strategiczne, ale mimo tego Polska nie zarzuciła dostaw broni na Ukrainę. Umożliwienie transportu pomocy wojskowej i humanitarnej, na co nie zdecydowały się np. Węgry, spotkało się z groźbami ze strony Rosji, która szczególnie w pierwszych tygodniach wojny otwarcie krytykowała Polskę za wspieranie Ukrainy.

Kapitał lubi bezpieczeństwo

Potwierdzeniem stabilnej pozycji Polski w euroatlantyckiej wspólnocie są zapowiedzi kolejnych amerykańskich inwestycji nad Wisłą. Na początku marca Google ogłosił zakup budynków i kompleksu biurowego The Warsaw Hub za 2,7 miliardów złotych. Gigant technologiczny będzie w Polsce tworzyć centrum rozwoju technologii chmurowych i udostępni swój kampus dla start-upów na warszawskiej Pradze. Zostanie on wykorzystany do niesienia materialnej i prawnej pomocy ukraińskim uchodźcom.

Wielki powrót zapowiedziała także platforma e-commerce eBay, która dawniej poległa na polskim rynku. Teraz  postanowiła udostępnić lepiej sprofilowaną ofertę w języku polskim i wdrożyć własną obsługę płatności dla polskich nabywców. Koncern chce stać się jedną z większych platform e-commerce w naszym kraju, a w perspektywie kilku lat ma zamiar rozbudowywać centrum dystrybucyjne i nawiązywać współpracę z polskimi dostawcami.

Wejście Google’a i eBaya do Polski stanowi jasny sygnał dla zagranicznych inwestorów, że wielki kapitał nad Wisłą jest bezpieczny i stanowi dobre miejsce do rozwijania działalności. Należy zauważyć, że tak duże podmioty przy lokalizowaniu inwestycji szczególnie biorą pod uwagę ryzyko o charakterze politycznym. Można założyć, że koncerny konsultują się z amerykańskimi władzami przed wejściem na dany rynek, badają, czy w perspektywie kilkunastu lat zainwestowane środki będą otoczone amerykańskimi gwarancjami bezpieczeństwa.

Front to szansa, a nie tylko zagrożenie

Państwa frontowe w innych zakątkach globu potrafią rozwijać innowacyjność swoich gospodarek, korzystając z amerykańskiego parasola nuklearnego i gwarancji bezpieczeństwa. Mowa oczywiście o rozwiniętych gospodarkach, takich jak Korea Południowa, Tajwan czy Izrael. Ich pozornie przeklęte położenie i nieuregulowana sytuacja w sąsiedztwie powinny działać odstraszająco na inwestorów. Dzieje się wręcz odwrotnie – każde z wspomnianych państw to technologiczny pionier i silna, innowacyjna gospodarka odporna na niestabilne środowisko międzynarodowe.

Nie możemy jednak zapominać, że Korea Południowa, Tajwan i Izrael dają sojusznikom coś więcej niż strategiczne położenie w zapalnym regionie świata. Państwa te dysponują przede wszystkim dużymi zdolnościami militarnymi i są zaawansowane technologicznie, co wiele wnosi do sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi. Polska może się na tym wzorować i zaoferować Waszyngtonowi coś więcej niż samo strategiczne położenie.

***

Pozycja strategicznego sojusznika największego światowego mocarstwa wymaga poświęceń i przyjęcia na siebie dużego ciężaru, szczególnie w czasie wojny. Wystawiona na próbę w trakcie trwającego konfliktu zbrojnego Polska spełnia oczekiwania, wykazuje się dużą dawką solidarności z Ukrainą oraz zdecydowaną, prozachodnią i nastawioną na współpracę z sojusznikami postawą. W przyszłości może to przynieść wymierne korzyści dla naszego kraju. Przede wszystkim umożliwi nam bycie podmiotowym graczem, który współdecyduje o architekturze przyszłego systemu bezpieczeństwa w Europie.

Publikacja nie została sfinansowana ze środków grantu któregokolwiek ministerstwa w ramach jakiegokolwiek konkursu. Powstała dzięki Darczyńcom Klubu Jagiellońskiego, którym jesteśmy wdzięczni za możliwość działania.

Dlatego dzielimy się tym dziełem otwarcie. Ten utwór (z wyłączeniem grafik) jest udostępniony na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa 4.0 Międzynarodowe. Zachęcamy do jego przedruku i wykorzystania. Prosimy jednak o podanie linku do naszej strony.