Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

Zawieszenie działalności, warwashing, business as usual. Globalne korporacje w Rosji

Sankcje ekonomiczne i exodus zachodnich firm z Rosji dotkną przede wszystkim obywateli tego kraju. Nie zmienia to faktu, że zapaść gospodarcza zmniejszy zdolność Kremla do kontynuowania działań wojennych, dlatego decyzja o opuszczeniu rosyjskiego rynku ma znaczenie dla bezpieczeństwa Ukrainy. Poniżej przedstawiamy listę zachodnich firm z podziałem na trzy kategorie w zależności od tego, w jaki sposób odpowiedziały na wojnę na Ukrainie. Produkty oferowane przez wszystkie poniższe firmy można spotkać w Polsce. To daje konsumentom możliwość wywarcia nacisku, aby reakcja zachodnich przedsiębiorstw była adekwatna do sytuacji za naszą wschodnią granicą.

Cztery dni po inwazji Rosji na Ukrainę zespół badawczy na Uniwersytecie Yale opublikował listę firm, które ogłosiły wstrzymanie działalności w Rosji. Początkowo zawierała ona kilkadziesiąt biznesów, lecz w miarę upływu czasu coraz więcej przedsiębiorstw decydowało się do nich dołączyć. W ciągu trzech tygodni od rozpoczęcia inwazji na Ukrainę ponad 400 firm wycofało się z Rosji. Część zrobiło to pod wpływem nacisku ze strony zachodnich konsumentów, inne z powodów wizerunkowych i ograniczonej obecności w Rosji, a niektóre nie miały innego wyjścia wobec nałożonych przez państwa Zachodu sankcji.

Zachodnie firmy, które pozostały na rynku agresora, wysuwają argument, że wycofanie się z Rosji dotknęłoby przede wszystkim zwykłych obywateli, w szczególności tych najbiedniejszych, i w żaden sposób nie przyczyniłoby się do zażegnania konfliktu. Przykładowo firma Auchan argumentuje, że nie ma zamiaru wycofywać swojej działalności z Rosji, aby „zapewnić pensje swoim pracownikom i nakarmić ludność”.

Taka polityka nie jest niczym nowym w międzynarodowych stosunkach handlowych. 29 września 1986 roku Kongres Stanów Zjednoczonych odrzucił veto prezydenta Reagana, który próbował zablokować kompleksową ustawę przeciwko apartheidowi (ang. Comprehensive Anti-Apartheid Act). Zawierała ona pakiet sankcji skierowanych w Republikę Południowej Afryki. Sankcje miały zostać zdjęte dopiero wówczas, gdy południowoafrykański rząd zerwie z polityką rasową. Reagan argumentował, że taki pakiet jest niewłaściwym rozwiązaniem, ponieważ dotyka przede wszystkim zwykłych obywateli RPA.

Zwykli obywatele Rosji muszą zapłacić

Nie ma wątpliwości co do tego, że sankcje ekonomiczne i wycofanie się firm z Rosji dotkną przede wszystkim rosyjskich obywateli, co jednak nie oznacza, że nie jest to skuteczny sposób wywarcia presji na Putina i rosyjskich oligarchów. Myślenie Reagana, Auchan i wielu innych francuskich firm jest błędne z co najmniej dwóch powodów.

Po pierwsze, wycofanie się zachodnich firm z Rosji daje jasny sygnał rosyjskiemu społeczeństwu, że wojny na Ukrainie nie można pogodzić ze współpracą Rosji i Zachodu. Stając przed wyborem między McDonald’s, iPhone’em i Netflixem a Putinem i jego propagandą, wiele osób może zdecydować się właśnie na to pierwsze. Społeczne niezadowolenie może przełożyć się na niższe poparcie dla Putina i utrudnić mu utrzymanie władzy. Przynajmniej część rosyjskiego społeczeństwa tak właśnie myśli. Widać to chociażby na przykładzie masowej emigracji z Rosji.

Po drugie, wojna kosztuje. Zapaść gospodarcza zmniejszy zdolność Kremla do kontynuowania konfliktu. Silna gospodarka jest w stanie finansować działania wojenne przez długi czas – słaba może pozwolić sobie jedynie na stosunkowo krótki udział w konflikcie zbrojnym.

W świetle powyższych argumentów nie powinniśmy postrzegać wycofania się firm zachodnich z Rosji jako ciosu w rosyjskie społeczeństw, który nie będzie miał większego wpływu na przebieg wojny. Taki krok jest przeniesieniem szkód i cierpienia związanych z wojną na rosyjskie społeczeństwo. Jak zaznaczył Jeffrey Sonnenfeld, próba zminimalizowania szkód wyrządzonych społeczeństwu rosyjskiemu to błąd – tutaj nie ma miejsca na kompromis.

Zachodnie firmy w różny sposób odpowiedziały na wojnę na Ukrainie. Niektóre powielają błędne myślenie Reagana i Auchan, inne zawiesiły lub całkowicie zamknęły swoją działalność w Rosji. Poniżej przedstawiamy listę zachodnich firm popularnych w Polsce z podziałem na trzy kategorie:

  • te, które w sposób natychmiastowy wstrzymały lub zamknęły swoją działalność w Rosji;
  • te, których wycofanie z Rosji jest pozorowane (warwashing);
  • te, które nadal prowadzą swoją działalność w Rosji (business as usual).

Przygotowana przez nas lista nie jest oczywiście wyczerpująca. Staraliśmy się wybrać rozpoznawalne marki, produkty i usługi, jakie zna większość konsumentów. Wszystkie poniżej przedstawiane firmy i produkty są dużo bardziej rozpoznawalne niż te białoruskie i rosyjskie. Pisaliśmy o nich kilka tygodni temu.

Można je spotkać w niemal każdym mieście w Polsce, a zyski tych firm w naszym kraju są znacznie wyższe od tych generowanych przez firmy rosyjskie i białoruskie. Oznacza to, że konsumenci w Polsce mają do odegrania ważną rolę – bojkot firm kontynuujących działanie w Rosji może ostatecznie doprowadzić do ich wycofania się z tego rynku. To z kolei wywarłoby presję na rosyjską gospodarkę i społeczeństwo, a Putinowi utrudniłoby prowadzenie wojny.

Szybko i sprawnie

Poniżej prezentujemy firmy, które zareagowały szybko i stanowczo na rosyjską agresję na Ukrainie.

Netflix

Netflix zaczął od zawieszenia wszelkich projektów i przejęć w Rosji. Firma nie zgodziła się również na emitowanie rosyjskiej propagandy zgodnie z nowym prawem wprowadzonym przez Kreml. Następnie całkowicie zawiesiła swoje usługi w Rosji. Nowi użytkownicy w tym kraju nie mogą zarejestrować się w serwisie streamingowym, a istniejący zostali odcięci od możliwości odnowienia subskrypcji.

Uber

Uber działał w Rosji we współpracy z firmą Yandex, jedną z największych rosyjskich firm technologicznych, nazywaną rosyjskim Google’em. Yandex oferuje m.in. wyszukiwarkę, serwis streamingowy do muzyki, email, a nawet pojazdy autonomiczne. Po inwazji Rosji na Ukrainę Uber zerwał swoje relacje z Yandex, a troje członków zarządu firmy zrezygnowało ze swoich stanowisk.

Airbnb

Airbnb całkowicie zawiesiło swoją działalność w Rosji i na Białorusi. Firma posiada w obu państwach prawie 100 tys. lokali do wynajęcia na krótki termin. Airbnb uniemożliwiło zarówno zarezerwowanie noclegu w Rosji i na Białorusi, jak i zatrzymało wszystkie rezerwacje osób z tych krajów. Platforma zapowiedziała również udostępnienie darmowych mieszkań dla 100 tys. uchodźców z Ukrainy.

Ikea

Największy producent mebli na świecie zamknął wszystkie swoje sklepy w Rosji i na Białorusi. Ikea zaprzestała również importowania i eksportowania jakichkolwiek dóbr z i do obu krajów. Firma zatrudnia w obu państwach około 15 tys. osób. Fundacja Ikei zapowiedziała przekazanie w sumie 30 mln euro na cele humanitarne w Ukrainie.

LPP

Firma zakończyła czynności operacyjne związane z opuszczeniem rosyjskiego rynku. Zamknęła ostatni sklep i sprzedaż internetową. Jak podaje spółka, transport towarów do Rosji został już wcześniej całkowicie wstrzymany.

Warwashing

Po greenwashingupolishwashingu należy spodziewać się obecnie warwashingu. Jeśli firmy pozorują proekologiczne działania lub kłamią w sprawie polskiego pochodzenia produktów, to dlaczego miałyby nie pozorować wycofania się Rosji? Nie brakuje biznesów, które zwlekały z ogłoszeniem opuszczenia terenu Federacji Rosyjskiej, zrobiły to po wzmożonej fali krytyki ze strony konsumentów lub jedynie częściowo się wycofały, żeby nie narażać wizerunku na negatywną kampanię. Poniżej zostały zapisane niektóre z nich.

Nestlé

Nestlé to szwajcarska firma będąca największym producentem żywności na świecie. Firma nie wycofała swoich produktów z Rosji, a do jej bojkotu wezwała grupa hakerów Anonymous. W odpowiedzi na krytykę firma stwierdziła, że sprzedaje w Rosji jedynie niezbędne produkty i nie osiąga z nich żadnego zysku. Wszelkie fundusze uzyskane ze sprzedaży w Rosji Nestlé zamierza przeznaczyć na pomoc humanitarną na Ukrainie. Zaprzestała również inwestycji i reklamowania się w kraju agresora. Poniższa grafika przedstawia główne marki należące do firmy.

Źródło: https://www.zmescience.com/science/nestle-company-pollution-children/

Procter & Gamble

P&G, podobnie jak Nestlé, nie zamknął całkowicie swojej działalności w Rosji. Amerykańskie przedsiębiorstwo wstrzymała inwestycje reklamy w kraju agresora. CEO firmy zapewnił również, że P&G znacząco ograniczyło ofertę produktów dostępnych na rynku rosyjskim. Firma skupia się na sprzedaży „podstawowych produktów zdrowotnych i do higieny osobistej, których wiele rosyjskich rodzin potrzebuje w życiu codziennym”.

Źródło: https://inkbotdesign.com/brand-architecture/

Subway

Subway znalazł się w ogniu krytyki ze względu na kontynuowanie sprzedaży w Rosji. Firma posiada ponad 450 restauracji w tym państwie i twierdzi, że nie jest w stanie ich zamknąć, ponieważ są prowadzone przez niezależne franczyzy. W odpowiedzi na krytykę Subway zapowiedział, że nie będzie otwierać nowych restauracji w Rosji i przestanie się reklamować. Ponadto obiecał, że wszystkie zyski z Rosji zostaną przekazane na pomoc humanitarną na Ukrainie i będzie współpracować z franczyzami w Europie, aby te oferowały darmowe posiłki dla uchodźców.

Danone

Danone również kontynuuje swoją działalność w Rosji. To jeden z najważniejszych rynków dla tej firmy pod względem generowanego zysku. W obliczu krytyki prezes stwierdził: „Ponosimy odpowiedzialność za ludzi, których karmimy, rolników, którzy dostarczają nam mleko i dziesiątki tysięcy ludzi, którzy na nas polegają”. Firma ograniczyła się do zapowiedzi wstrzymania projektów inwestycyjnych w Rosji i zapewniła, że będzie bacznie obserwować rozwój wydarzeń.

McDonald’s

Początkowo McDonald’s nie chciał zawieszać działalności w Rosji, jednak w wyniku presji ze strony konsumentów firma zdecydowała się tymczasowo zamknąć 850 restauracji, które w sumie zatrudniały 62 tys. osób. Rosja jest istotnym rynkiem dla McDonald’s, odpowiada bowiem za 9% przychodów firmy. Koncern zapowiedział, że nadal będzie wypłacać pensje swoim pracownikom. McDonald’s ma zostać zastąpiony przez wspieraną przez Kreml sieć restauracji, której logo przypomina szyld amerykańskiego fast fooda.

KFC

Niedługo po ogłoszeniu decyzji o zawieszeniu działaności restauracji McDonald’s w Rosji kraj ten zdecydował się opuścić także główny konkurent powyższej sieci fast foodów – KFC. W Rosji znajduje się ponad 1000 restauracji KFC, a rynek ten (podobnie jak w przypadku McDonald’s) jest ważnym źródłem dochodu firmy. KFC jest częścią większego koncernu Yum! Brands, w skład którego wchodzi m.in. Pizza Hut.

Coca-Cola

Coca-Cola nie zareagowała szybko na wojnę na Ukrainie. Firma nie odpowiedziała brytyjskiej telewizji BBC na pytanie, czy zamierza kontynuować sprzedaż w Rosji. W wyniku rosnącej presji ze strony konsumentów i wezwań do bojkotu Coca-Cola zdecydowała się ostatecznie zawiesić swoją działalność w kraju agresora.

PepsiCo

Główna konkurencja Coca-Coli, PepsiCo, posiada znacznie większą część rynku w Rosji. Zatrudnia tam około 25 tys. osób. W wyniku nacisków zdecydowała się częściowo zawiesić w tym państwie swoją działalność. Firma zaprzestała produkcji i sprzedaży Pepsi, jak i innych globalnych marek (Fanta, Sprite), jednak kontynuuje sprzedaż innych produktów; zawiesiła również niektóre ze swoich inwestycji w Rosji.

Decathlon

Podobnie ma się sytuacja z Decathlonem, który należy do tego samego holdingu co Leroy Merlin (obie firmy należą do francuskiej rodziny Mulliez, która posiada również działające w Polsce Orsay i Norauto). Decathlon początkowo nie planował ograniczenia działalności w Rosji, jednak w wyniku bojkotu firma zmieniła swoje stanowisko.

Polpharma

Ten biznes wciąż działa w Rosji. W oświadczeniu tłumaczy, że ograniczył działalność wyłącznie do dostarczania niezbędnych leków. Nie będzie prowadzić nowych inwestycji na terenie Rosji. Jest to odpowiedź na falę krytyki, wezwania do bojkotu i umieszczenie firmy na „liście wstydu”.

Business as usual

Choć trudno w to uwierzyć, niektóre firmy operują w Rosji, nie bacząc na wojenny dramat, który rozgrywa się w sąsiednim kraju. Najważniejsze z nich prezentujemy poniżej.

Leroy Merlin

Francuski Leroy Merlin pozostał w Rosji mimo znaczącej presji ze strony aktywistów. 112 sklepów należących do tej marki nadal działa w kraju agresora, jednak aż 800 pracowników firmy na Ukrainie zostało odciętych od sieci korporacyjnej. Firma nie poprzestaje jednak na kontynuowaniu swojej działalności w Rosji. W mediach pojawiły się doniesienia, jakoby wysoko postawieni pracownicy sugerowali zwiększenie dostaw do sklepów Leroy Merlin zlokalizowanych w Rosji ze względu na wycofanie się firm konkurencyjnych, takich jak Ikea czy Obi.

Auchan

Kolejną francuską firmą na liście jest Auchan. Posiada on ponad 230 sklepów w Rosji (w Polsce jest ich około 120), najwięcej spośród trzech wspomnianych firm należących do holdingu Mulliez. Firma została bezpośrednio skrytykowana przez Zelenskiego. Rzecznik prasowy Auchan powiedział, że krytyka ze strony prezydenta Ukrainy była „bardzo zaskakująca”.

Raiffeisen

Raiffeisen posiada duże inwestycje w Rosji – jedna trzecia zysków austriackiego banku pochodzi właśnie z tego kraju. Z tego powodu kurs akcji firmy znacząco spadł wskutek sankcji zapowiedzianych przez Zachód. Firma zawiesiła wypłatę planowanej dywidendy, jednak zapowiedziała, że nie zamierza wycofać swojej działalności z Rosji. Kilka dni później bank zmienił retorykę i stwierdził, że nie wyklucza takiego posunięcia.

Burger King

Burger King zatrudnia w Rosji około 25 tys. osób i nadal operuje na tym rynku. Właściciele twierdzą, że zażądali zamknięcia wszystkich 800 restauracji w Rosji, jednak lokalny partner odpowiedzialny za prowadzenie restauracji odmówił takiego posunięcia. Swoją decyzję uzasadnił tym, że zawarte umowy nie pozwalają mu na zamknięcie działalności.

Cersanit

Producent ceramiki sanitarnej i innych produktów do łazienek nie zdecydował się na opuszczenie lukratywnego dotąd rynku. Firma posiada fabrykę w Rosji. Firma prowadzi właśnie rozmowy na temat sprzedaży swoich aktywów w Rosji.

***

Obserwujemy obecnie festiwal świadomej konsumpcji. Informacje na temat działań poszczególnych firm elektryzują internet, a koncerny, które nie dostosowują się do oczekiwań konsumentów, spotyka fala krytyki. Najlepszym tego przykładem jest ta stworzona przez internautów „reklama” firmy Nestle. To doskonały czas na świadome i odważne decyzje przedsiębiorstw. Dlatego zespół aplikacji Pola wprowadził rozwiązanie, które może pomóc w eryfikacji firm i produktów. Od dziś oprócz oceny i opisu firmy, aplikacja wskaże również marki należące do największych koncernów. Rozwiązanie można przetestować w wyszukiwarce na stronie głównej, wpisując np. Nestle lub Procter & Gamble.

Ten, kto decyduje się na odważne i moralne działania, może sporo zyskać. Całkowite zerwanie współpracy z firmą nadal działającą w Rosji albo usunięcie z oferty wszystkich jej produktów gwarantuje dziś darmową reklamę. Należy bardzo uważnie czytać komunikaty prasowe koncernów, by potrafić oddzielić faktyczne zaprzestanie działalności od warwashingu.

Publikacja nie została sfinansowana ze środków grantu któregokolwiek ministerstwa w ramach jakiegokolwiek konkursu. Powstała dzięki Darczyńcom Klubu Jagiellońskiego, którym jesteśmy wdzięczni za możliwość działania.

Dlatego dzielimy się tym dziełem otwarcie. Ten utwór (z wyłączeniem grafik) jest udostępniony na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa 4.0 Międzynarodowe. Zachęcamy do jego przedruku i wykorzystania. Prosimy jednak o podanie linku do naszej strony.