Wojna na Ukrainie. Koniec katolickiego pacyfizmu i patriotyzmu bez broni [PODCAST]
W nocy 24 lutego prezydent Władimir Putin zerwał kurtynę, na której Zachód przez lata wyświetlał senne marzenia o świecie bez przemocy. Świecie, w którym zamiast o egzystencję, „walczyć” jedynie można o prawa jednostek. Tego snu nie przerwał ani atak na Gruzję, ani aneksja Krymu. Być może więc to marzenie o świecie „po historii”, przerwie największa wojna od 1945 r., jaką widziała Europa. W najnowszym odcinku „Kultury Poświęconej” Bartosz Brzyski, Piotr Kaszczyszyn i Konstanty Pilawa zastanawiają się jaki świat czeka nas po dekonstrukcji zachodniego mitu o świecie bez wojen.
W marcu zawieszamy zbiórkę na działalność Klubu Jagiellońskiego. W miejsce przelewu, który chciałeś nam przekazać – prześlij pieniądze ukraińskiej armii w ramach oficjalnej zbiórki organizowanej przez Narodowy Bank Ukrainy! Tu znajdziesz instrukcję jak to zrobić i wyjaśnienie, dlaczego zachęcamy do takiej formy zaangażowania.
„Mówienie o tym, że chwyciłbym za broń w momencie konfliktu jest dość ryzykowne. Jeżeli nie znajdziemy się w sytuacji granicznej, to wszystkie nasze deklaracje są nic nie warte. Człowiek wykuwa się w momencie sprawdzenia. To jak z wiernością – nie wiesz na ile twoja obietnica jest mocna dopóki nie zostanie zweryfikowana przez próbę. Wydaje mi się, że mimo wszystko musimy uspójnić to »gdzie jesteśmy« z tym »kim jesteśmy« i »co o sobie myślimy«. W tym kontekście liberalna narracja pacyfistyczna wydaje mi się mocno nie na miejscu. To nie jest coś co w sytuacji wojny na Ukrainie może się zrealizować. Jest to narracja utopijna” – twierdził Bartosz Brzyski.
„Na naszych oczach topi się zliberalizowanie teologii katolickiej. Pacyfizm jako mówienie, że świat bez wojen jest nie tylko pożądany, ale i możliwy, ma moim zdaniem niewiele wspólnego z prawdziwym katolicyzmem. Katolicyzm jest opowieścią o tym, jaki świat jest. Można, patrząc na sojusz prawosławnego ołtarza z tronem, powiedzieć, że »oni żyją duchem«. My jako katolicy żyjemy jednością ducha i ciała i nie abstrahujemy od rzeczy trudnych.
Stanowiska, które znajdujemy w wielu wypowiedziach papieża Franciszka uzyskują dziś weryfikację negatywną. We Fratelli tutti papież stwierdził, że nowa, cybernetyczna rzeczywistość dezaktualizuje koncept wojny sprawiedliwej. Wojna na Ukrainie pokazuje jasno, że nasi wschodni sąsiedzi toczą dokładnie wojnę sprawiedliwą, a Putin jest agresorem, wobec którego jedyną możliwą odpowiedzią jest obrona konieczna. To jest stanowisko m.in. św. Tomasza z Akwinu. Jeżeli kończą się wszelkie inne możliwości powstrzymania agresora to moralne jest zabicie go” – mówił Konstanty Pilawa.
„Pacyfizm jako taki jest wykwitem liberalnego optymizmu antropologicznego, który stoi w totalnej sprzeczności z katolicką antropologią i prawdzie o skażeniu grzechem pierworodnym. Pan Władimir Putin co raz bardziej zaczyna przypominać postać z imaginarium Shakespeare’a, postać makbetowską, co nas odsyła do dość ponurej antropologii. Weryfikuje to wszystkie pacyfistyczne hasła w stylu: trzymajmy się za ręce i rozmawiajmy, a unikniemy wojen. Wypowiedź papieża z Fratelli tutti w duchu »nigdy więcej wojny« przypomina retorykę lewicy z zachodniej Europy. Papież niby mówi, że modli się o pokój na Ukrainie, a jednocześnie nie wskazuje kto jest winny tej wojny, co jest dla mnie rzeczą nieznośną” – mówił Piotr Kaszczyszyn.