Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

Zaproszenie Ukrainy do Unii Europejskiej – TERAZ! „Plan Dudy” powinien zjednoczyć polską klasę polityczną

Prezydent Andrzej Duda podjął akcję na rzecz stworzenia ekspresowej ścieżki dla Ukrainy, aby mogła ona uzyskać natychmiastowo status państwa kandydującego do Unii Europejskiej. To inicjatywa, która zasługuje na realne wsparcie i aktywny lobbing wszystkich liderów polskiej sceny politycznej, z konkretnym i potencjalnie skutecznym zaangażowaniem szefa największej europejskiej rodziny politycznej Donalda Tuska na czele. Swoją rolę do odegrania powinny mieć dziennikarze i NGOsy, Polska Fundacja Narodowa, a może i Lech Wałęsa z Olgą Tokarczuk… i marką „Wiedźmina”. Zaapelujmy: niech „Plan Dudy” jak najszybciej stanie się „planem Polaków”!

Polski prezydent i jego litewski odpowiednik Gitanas Nausėda byli w Kijowie 23 lutego, na godziny przed początkiem nowej rosyjskiej agresji na Ukrainę. Wraz z prezydentem Zełenskim przedstawili wówczas deklarację, zgodnie z którą „biorąc pod uwagę znaczący postęp we wdrażaniu umowy stowarzyszeniowej i reform wewnętrznych, jak również wyzwania w dziedzinie bezpieczeństwa, Ukraina zasługuje na status kandydata do UE. Rzeczpospolita Polska i Republika Litewska będą wspierać Ukrainę w osiągnieciu tego celu”. W dokumencie odwołano się też do wcześniejszych wspólnych stanowisk przywódców „trójkąta lubelskiego” w tej sprawie.

W marcu zawieszamy zbiórkę na działalność Klubu Jagiellońskiego. W miejsce przelewu, który chciałeś nam przekazać – prześlij pieniądze ukraińskiej armii w ramach oficjalnej zbiórki organizowanej przez Narodowy Bank Ukrainy! Tu znajdziesz instrukcję jak to zrobić i wyjaśnienie, dlaczego zachęcamy do takiej formy zaangażowania.

Prezydent Ukrainy upomina się o tę kwestię publicznie i głośno od początku aktualnej rosyjskiej inwazji. Deklarował, że rozmawiał na ten temat z przewodniczącym Rady Europejskiej Charlesem Michelem, szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen i prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. Wieczorem w sobotę 26 lutego Zełenski poinformował, że „w rozmowie telefonicznej podziękował Andrzejowi Dudzie za osobiste przywództwo w przyznaniu Ukrainie członkostwa w Unii Europejskiej”.

Z kolei polski prezydent z sobotę ogłosił, że „Polska opowiada się za ekspresową ścieżką członkostwa Ukrainy w Unii Europejskiej. Status kandydata powinien być udzielony natychmiast, a rozmowy o członkostwie rozpoczęte niezwłocznie po tym. Ukraina ma mieć też dostęp do środków z UE na odbudowę. To się Ukrainie należy”. Jakub Kumoch, szef Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta RP, wprost nazwał inicjatywę prezydenta „planem Dudy”.

Wszystkie ręce na pokład!

Inicjatywa może liczyć na międzynarodowe wsparcie. W czwartek podpisany przez ponad przeszło setkę intelektualistów i polityków apel w tej sprawie opublikowano we francuskim „Le Monde”. Na Twitterze poparcie dla tej idei wyrazili w ostatnich godzinach m.in. Timothy Garton Ash, Michael McFaul, Niall Ferguson…

Powyższa lista nie oznacza jednak w żadnym razie, że drogę Ukrainy do Unii Europejskiej uznać można za otwartą lub bliską otwarcia. Na łamach Klubu Jagiellońskiego w listopadzie 2021 roku profesor Przemysław Żurawski vel Grajewski tłumaczył, co stoi na drodze przeciw unijnej akcesji naszego wschodniego sąsiada. Cytując tytuł – „Europa Zachodnia i rosyjskie wpływy”. Autor wyjaśniał w artykule, dlaczego dotąd scenariusz ukraińskiej akcesji do Unii był mało prawdopodobny. Przypominał o powszechnym oporze państw Zachodu wobec idei rozszerzania wspólnoty, ryzyku przegranych przez zwolenników szerszej integracji referendów akcesyjnych, skorumpowaniu elit i wyczerpywaniu się ukraińskiej „orientacji na Niemcy”.

Właśnie dziś jest szansa, by wykorzystując „okno możliwości” otrzeźwienia zachodnich elit i ludzkiej solidarności europejskich społeczeństw spróbować osiągnąć cel, który dotąd był niemożliwy do realizacji. Okno nie będzie otwarte przez lata, więc potrzebujemy pełnej mobilizacji, by z niego skorzystać. W innym wypadku ukraińskie marzenie o politycznej przynależności do wspólnoty Zachodu, za które Ukraińcy płacą dziś tak wysoką cenę, za kilka lat utopi może już nie armia Putina, ale któreś z niezainteresowanych wschodem Europy zachodnich społeczeństw w demokratycznym głosowaniu.

Dlatego dla powodzenia akcji na rzecz szybkiej ścieżki dla Ukrainy niezwykle ważne jest szerokie wsparcie dla tego pomysłu całej klasy politycznej, wszelkimi możliwymi metodami. Obiektem lobbingu nie powinni być jedynie rządzący dziś politycy i decydenci, ale również – formacje opozycyjne i opinia publiczna jako taka. Ostatecznie to europejskie narody, a nie tylko politycznych liderów, trzeba przekonać do polskiego planu.

Ostatnie dni i przywołane we wstępie głosy polskiego i ukraińskiego prezydenta wskazują, że co najmniej ze strony Andrzeja Dudy jest pełna determinacja, by działać na rzecz tego scenariusza. Oczywiste wydaje się, że wysiłki te wesprze strona rządowa. Co jeszcze jest możliwe? W pierwszej kolejności potrzebujemy uczynienia z „planu Dudy” – „planu polskiej klasy politycznej”.

Z pewnością konkretne owoce przynieść mogłoby intensywne zaangażowanie Donalda Tuska. Jako były przewodniczący Rady Europejski dysponuje nie tylko słyszalnym głosem, ale przede wszystkim – trwającym wciąż mandatem szefa Europejskiej Partii Ludowej, największej rodziny politycznej na kontynencie. Jednoznaczne opowiedzenie się EPP za scenariuszem szybkiej integracji i nadaniem Ukrainie statusu państwa kandydującego wydaje się być w zasięgu byłego polskiego premiera – a byłoby nie do przecenienia przede wszystkim dla przyszłości krajowych debat na ten temat w wielu państwach.

Analogicznie w tę sprawę zaangażować należy wszelkie nasze inne personalne „zasoby strategiczne” w świecie polityki. Lobbowanie na rzecz poparcia tego scenariusza wśród liderów europejskiej socjaldemokracji powinien Aleksander Kwaśniewski.

Poza naciskiem stricte politycznym potrzebne jest zaangażowanie wszelkich miękkich, symboliczno-narracyjnych zasobów, jakie tylko istnieją. Jakkolwiek w krajowym wymiarze może brzmieć to śmiesznie, to i zaangażowanie Lecha Wałęsy w rolę adwokata tej politycznej akcji mogłoby przynieść konkretne korzyści.

I na drugą nóżkę, ze świadomością analogicznych wątpliwości co do powagi tego postulatu – czymkolwiek nie zajmuje się dziś Polska Fundacja Narodowa, powinna przekierować swoje zasoby na precyzyjne przekonywanie unijnych liderów i europejskiej opinii publicznej na rzecz wspólnego celu. Ma ku temu zasoby i należy uznać, że do takich celów właśnie została powołana. Powinna do osiągnięcia celu zaangażować najsilniejsze polskie marki – z Wiedźminem i Olgą Tokarczuk na czele.

Wreszcie, w cały proces należy zaangażować i poważnie zaprosić wszelkie środowiska eksperckie i ideowe dysponujące wartościowymi kontaktami międzynarodowymi. Każdy (nie tylko jakkolwiek sympatyzujący z polskim rządem, a może nawet przede wszystkim ci, którzy z nim nie sympatyzują) dziennikarz i ekspert funkcjonujący w międzynarodowym obiegu powinien zostać przekonany i przygotowany do tego, że w swoich rozmowach z kolegami po fachu czy zachodnimi dyplomatami i politykami powinien wskazywać na szybką ścieżkę ukraińskiej akcesji jako cel pierwszorzędny i jednoczący polską elitę.

Celowe wydaje się błyskawiczne uruchomienie środków dla organizacji pozarządowych i redakcji, za które będą mogły prowadzić dyplomację publiczną na rzecz tego celu w bliskich ideowo środowiskach na Zachodzie. I znów, co niezwykle ważne – beneficjentami tego typu środków czy konkursów powinni być – a może nawet być w pierwszej kolejności – ci, którzy na środki publiczne na swoją działalność nie mogli w ostatnich latach liczyć. Koledzy i koleżanki z „Krytyki Politycznej” i „Kultury Liberalnej” naprawdę mają kontakty tam, gdzie głos polskiego państwa nie wybrzmiewa odpowiednio poważnie. Muszą poczuć pewność, że państwo polskie chce i umie z tego zasobu skorzystać.

A co, jeśli…

Ostatnie dni przyniosły bezprecedensową huśtawkę nastrojów. Chwilowa satysfakcja z bohaterstwa ukraińskich obrońców ojczyzny nie oznacza, że w najbliższych dniach i tygodniach to rosyjscy agresorzy nie odniosą sukcesu. Scenariusz zdobycia Kijowa i próby ustanowienia marionetkowego rządu wydaje się wciąż wysoce prawdopodobny. Czy wobec takiej perspektywy akcja na rzecz ukraińskiej akcesji ma sens?

Sądzę, że tak. W pierwszej kolejności bowiem – szybka decyzja ma na celu wpływ na morale obu stron konfliktu. Ukraińcy muszą usłyszeć i odczuć, że wykazując się dziś bohaterstwem w obronie pokoju w Europie realnie w dłuższej perspektywie przyspieszają i poszerzają swoją drogę na Zachód kontynentu. I że o tej drodze nie będzie można zapomnieć i się z niej wycofać, nawet jeśli na jakiś czas stanie się scenariuszem czysto teoretycznym. Wobec potencjalnych wyzwań najbliższych miesięcy i lat muszą mieć pewność, że gdy uporają się w rosyjską inwazją i, nie daj Boże, okupacją rosyjskich kolaborantów – będą radykalnie bliżej Unii, niż byli 23 lutego 2022 roku.

Z kolei decydenci na Kremlu muszą zrozumieć, że ich bandycka inwazja przynosi skutki dokładnie odwrotne od zamierzonych. Że nie tylko nie uda im się stłumić prozachodnich aspiracji Ukraińców, ale i zostaną rozpalone z jeszcze większym impetem. Bo opartym o realną perspektywę otwartego na rozszerzenie Zachodu.

Również zapowiedziany przez prezydenta Andrzeja Dudę finansowy wymiar jego propozycji ma szansę być konkretną zachętą. Wszak wzywania do „planu Marshalla dla Ukrainy” słyszeliśmy od 2014, a ostatecznie niewiele z tego wynikło. Tymczasem powiązanie funduszy ze ścieżką kandydacką – pozwoliłoby sprawić, że przejdziemy do konkretów. Nawet, jeśli przez jakiś czas negocjacje w sprawie jego przyszłego kształtu prowadzić trzeba będzie z władzami na uchodźctwie. Podkreślmy – wszelkie postulowane w tym tekście działania – powinny dotyczyć nie tylko wsparcia dla szybkiego działania na rzecz zmiany statusu Ukrainy w negocjacjach z Unią, ale długofalowego działania na unijnej arenie na rzecz realnej i konkretnej perspektywy akcesji.

Nie tylko Ukraina

Miejmy świadomość, że propozycja szybkiej ścieżki akcesyjnej dla Ukrainy to rewolucja w myśleniu o rozszerzaniu Unii o skutkach trudnych do przecenienia. Więcej – może to być rewolucyjna zmiana dla samego charakteru wspólnoty.

Dzisiaj Unia Europejska musi przestać być biurokratyczną wspólnotą cywilizowanego ucierania interesu, ale na powrót stać się symbolem modernizacyjnych aspiracji i geopolitycznej orientacji. Musi postawić akcent na fundamentalne wartości i podstawowe wolności, których wagę rozumie i szanuje szersze gremium państw, niż jej dzisiejsi członkowie.

Otwarcie wyjątkowej ścieżki dla Ukrainy nie powinno skutkować osłabieniem marzeń o integracji w innych aspirujących państwach. Przypomnijmy: na formalnej ścieżce państw-kandydatów są dziś: Turcja (negocjacje zaczęła w 1959 roku, od 1999 posiada oficjalny status), Serbia, Macedonia, Albania i Czarnogóra. Również ich potencjalne dołączenie do wspólnoty powinno być prostsze, szybsze i bardziej prawdopodobne, niż wydawało się dotąd.

W świecie, który coraz bardziej przypominał będzie ten sprzed upadku „żelaznej kurtyny” powinniśmy możliwie szybko działać na rzecz tego, by możliwie wiele państw znalazło się szybko i jednoznacznie po dobrej stronie jej nowej wersji, której powstania wykluczyć dziś nie możemy.

Wreszcie, analogiczna zachęta jak ta skierowana do Ukraińców powinna być dziś skierowana również do Mołdawii i Gruzji oraz pozostałych państw stowarzyszonych z Unią. Przynajmniej te dwa borykają się z podobnymi problemami i zagrożeniami co Ukraina, więc nie uwzględnienie ich w całym procesie byłoby błędem zachęcającym Kreml do agresji w kolejnych latach.

Im szybciej Mołdawianom i Gruzinom damy znać, że ich droga na Zachód radykalnie się skraca, tym bardziej będą odporni na mniej czy bardziej agresywne próby rosyjskiej interwencji w ich krajowe porządki. Im sprawniej zaś uruchomimy procesy przygotowawcze do akcesji – tym szybciej ich państwa będą się modernizować, rozwijać i pokonywać strukturalne problemy, z którymi się borykają i które są przeszkodą dla ich integracji.

Publikacja nie została sfinansowana ze środków grantu któregokolwiek ministerstwa w ramach jakiegokolwiek konkursu. Powstała dzięki 1% podatku przekazanemu nam przez Darczyńców Klubu Jagiellońskiego. Dziękujemy! Dołącz do nich, wpisując nasz numer KRS przy rozliczeniu podatku: 0000128315.

Dlatego dzielimy się tym dziełem otwarcie. Ten utwór (z wyłączeniem grafik) jest udostępniony na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa 4.0 Międzynarodowe. Zachęcamy do jego przedruku i wykorzystania. Prosimy jednak o podanie linku do naszej strony.