Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

Pilawa: Katolicyzm pomników oparty na wielkich autorytetach odchodzi w przeszłość

Pilawa: Katolicyzm pomników oparty na wielkich autorytetach odchodzi w przeszłość https://unsplash.com/photos/HVAP7fB9vyQ

„Ujęcie historyczne, które pokazuje genezę podziału na świeckich i duchownych, jest dziś bez wątpienia potrzebne. Niemniej współczesna refleksja nad tym, kim są świeccy, nie może abstrahować od tego, w jakim katolicyzmie dziś żyjemy; katolicyzmie, który dziś jest w głębokim kryzysie” – mówił Konstanty Pilawa, redaktor naczelny czasopisma idei „Pressje”, w „Rozmowach o wierze” w Radiu Kraków.

„Refleksja na temat świeckich w Kościele nie może się opierać wyłącznie na cytowaniu przepisów prawa kanonicznego lub odpowiedzi z Katechizmu, choć oczywiście jest to podstawa. Powinniśmy także zwracać szczególną uwagę na to, jacy ci świeccy powinni być. Dlatego zaproponowałem trzy rodzaje osoby świeckiej w Kościele, które moim zdaniem odwołują się do powszechnie przyjętych intuicji.

Pierwszy z nich to typowy katolik kulturowy, który traktuje Kościół poniekąd jako firmę usługową. Korzysta on w niedzielę z usług księży, a po wyjściu z kościoła zapomina na cały tydzień, że jest katolikiem. Jestem daleki od oceny tej postawy. Jest ona po prostu faktem. Tych świeckich nazwałem świeckimi w sobie. Drugi rodzaj świeckiego to świecki dla siebie, który zaczyna pytać i wątpić. Trzeci rodzaj to świeci dla innych, którego wiara realizuje się przede wszystkim poprzez naśladowanie Chrystusa, a więc dawanie z siebie ofiary innym” – mówi Pilawa.

„Dziś katolicyzm pomników, czyli katolicyzm Stefana Wyszyńskiego i Karola Wojtyły, oparty na wielkich autorytetach odchodzi w przeszłość. Ludzie, którzy nie pamiętają już pielgrzymek papieskich i gremialnie odchodzą z Kościoła, nie chcą już katolicyzmu pomników. Chcą przede wszystkim katolicyzmu nadziei i doświadczenia.

Bardzo dobrze to można wytłumaczyć w świetle książki Po piśmie Jacka Dukaja. Cały klerykalizm jest oparty o kulturę pisma. Księża cały czas do nas gadają i piszą do nas listy, których nikt nie słucha ani nikt nie czyta. Natomiast współczesny świat jest czasem »po piśmie«, czyli czasem doświadczenia, bezpośredniej i mocnej wrażeniowości. Bez świadectwa życia, bez tych wrażeń i bez autentyczności nie sposób sobie wyobrazić katolicyzmu nadziei” – ocenia Pilawa.