Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

Premier w trakcie lockdownów organizował imprezy na Downing Street. Czy policyjne śledztwo pomoże Borisowi Johnsonowi utrzymać się na stanowisku?

Premier w trakcie lockdownów organizował imprezy na Downing Street. Czy policyjne śledztwo pomoże Borisowi Johnsonowi utrzymać się na stanowisku? Źródło: Number 10 - flickr.com

W zeszłym tygodniu brytyjska policja metropolitarna rozpoczęła śledztwo w sprawie przyjęć organizowanych w siedzibie szefa rządu na Downing Street w czasie obowiązywania restrykcji covidowych. Cała sprawa zdążyła nabrać charakteru politycznego jako, że decyzja policji oddaliła widmo dymisji premiera Borisa Johnsona. Nie jest jednak wykluczone, że ostatecznie stanie się to dla niego kolejnym obciążeniem.

Na pytanie, czy Johnson i jego podwładni złamali prawo, biorąc udział we wspomnianych przyjęciach odpowiedzieć ma raport tworzony przez starszą urzędnik służby cywilnej Sue Gray. Od zawartej w nim treści wielu posłów torysów uzależnia swoją decyzję co do poparcia dla wotum nieufności wobec Johnsona.

Pełna publikacja raportu została póki co opóźniona, ponieważ w zeszłym tygodniu policja metropolitalna wniosła o utajnienie jego zawartości, uzasadniając to podjętym równolegle niedawno z jej strony śledztwem w sprawie przyjęć w urzędach rządowych. Decyzja ta została skrytykowana przez opozycję, wedle której ma ona na celu danie dodatkowego czasu Johnsonowi na odparcie oskarżeń i przygotowanie do politycznej kontrofensywy. Komentując rozpoczęcie śledztwa policyjnego lider opozycyjnej Partii Pracy Keir Starmer, wezwał do opublikowania raportu Gray w całości.

Cała sprawa spotkała się z oburzeniem ze strony społeczeństwa i zdążyła się odbić w badaniach opinii publicznej – we wszystkich konsekwentnie prowadzi opozycyjna Partia Pracy z wynikiem ok. 40%, utrzymując kilkupunktową przewagę nad konserwatystami, którzy notują wynik ok. 33%. Jeszcze gorzej wygląda ocena działań samego Johnsona: wedle niedawnego sondażu YouGov negatywnie ocenia go aż 72% badanych, a jedynie 20% wyraża o nim pozytywną opinię. Tym samym jest to najgorszy wynik od początku jego kariery jako premiera.

Póki co nie wygląda na to żeby miało dojść do zahamowania negatywnego trendu, choć pewnym wsparciem dla Johnsona jest fakt, że zwolenników jego ustąpienia w partii jest zbyt mało, aby złożyć wniosek o głosowanie ws. wotum nieufności (potrzeba do tego co najmniej 54 posłów). Niemniej jeśli w wyborach lokalnych w maju br. torysi poniosą porażkę, jego utrzymanie na fotelu szefa rządu stanie się niemożliwe.

Przypomnijmy, afera (w mediach ochrzczona jako „Partygate”) zaczęła się od ujawnienia przypadków organizowania przez pracowników kancelarii premiera towarzyskich spotkań na przestrzeni lat 2020-2021, a więc w czasie, gdy kraj zmagał się z pandemią, a obywatele byli zmuszani do izolacji. Z czasem zaczęły wypływać kolejne doniesienia o udziale w spotkaniach samego Johnsona i jego najbliższych współpracowników.

Do jednej z imprez miało dojść w przeddzień pogrzebu męża królowej Elżbiety księcia Filipa (kwiecień 2021 r.), a zatem w czasie, gdy kraj pogrążony był w żałobie. Podczas innego zaś, w czerwcu 2020 r., uczestnicy świętowali urodziny premiera. Odnosząc się do upublicznionych informacji Downing Street wydało serię oficjalnych przeprosin. Także sam szef rządu odniósł się do sprawy podczas przemówienia w Izbie Gmin przepraszając za udział w jednym z nich i tłumacząc się, że nie miał świadomości, że spotkanie nie ma charakteru roboczego.