Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

Daria Chibner: Dzisiejsza popkultura nie zachęca do samodzielnego myślenia. Zamiast tego pokazuje nam jak mamy żyć i które poglądy są „koszerne”

Daria Chibner: Dzisiejsza popkultura nie zachęca do samodzielnego myślenia. Zamiast tego pokazuje nam jak mamy żyć i które poglądy są „koszerne” Screen z debaty organizowanej przez Klub Jagielloński

„W kulturze produkowanej masowo zaszła w ostatnich latach istotna różnica. Bardzo mocno postawiono na pokazywanie tego, jak my mamy myśleć, a nie na zachęcanie do myślenia samodzielnego. Kultura jest mocno nastawiona na sprawianie przyjemności, a jeśli coś sprawia nam przyjemność, to musi być przecież dobre, prawda? Tymczasem przyjemność sprawia nam to, co zgadza się z naszym światopoglądem. Tak zaprogramowana kultura musi być jakościowo słaba”- zwracała uwagę szefowa redakcji działowej „Kultury nieoczywistej”.

„To nie jest tak, że ci, którzy czemukolwiek się przeciwstawiają, są od razu bezradni. Dzięki mediom społecznościowym mamy wpływ na to, co się w kulturze dzieje. Potrzebujemy dobrego i wyraźnego kontentu, który będzie odwoływał się do tego, co jest poza głównym nurtem. Ale często też przeceniamy ten wpływ kulturowy. Wydaje nam się, że pokazanie czegoś na ekranie od razu zmieni postawy ludzi. Tak się nie dzieje. Kultura rodzi się przez dyskusje, żywe uczestnictwo, dialog idei, nie da się jej zaprogramować” – podkreślała Chibner.

„Możemy czekać, aż objawi się jakiś twórca będący na światowym poziomie. Jednak często okazuje się, że jeśli ma wyjść jakiś film chrześcijański, to dostajemy historyczny moralitet albo kino sandałowe. Niestety u nas jest niski poziom wiedzy religijnej i świadomości teologicznej. Pewne symbole stały się zupełnie nieczytelne. Dlatego potrzebujemy nie tylko dobrych, ale i krytycznych filmów, które przekazywałyby chrześcijańskie prawdy. Błędem jest uznawanie, że wszyscy wiedzą, czym jest katolicyzm i mają podstawowy poziom wiedzy. To już się dawno zmieniło i tej wiedzy nie ma” – kontynuowała autorka portalu opinii KJ.

„Nie da się przewidzieć tego, co będzie. Często w kulturze bywa, że większą siłę oddziaływania ma to, co znajduje się na marginesie. Jeśli coś staje się powszechne, to staje się miałkie, delikatne – nie ma takiego ostrza. Nie możemy też czekać biernie, aż coś samo się zmieni. Jako widzowie i członkowie kultury możemy się angażować, komentować, uczestniczyć w tym, a nie pogrążać się w beznadziei i myśleniu, że nic nie da się zrobić” – podsumowała szefowa działu „Kultura nieoczywista”.

Materiał opracował Dominik Wrona.