„To ostatnia prosta” vs „Nic nie da się zrobić, Polacy nie chcą się szczepić”. Polityka zdrowotna wobec pandemii na dwójkę
W skrócie
Rok 2021 był kolejnym, który zdominowała pandemia COVID-19. Społeczne zmęczenie tym tematem oraz potencjał budowy kapitału politycznego na niechęci do obostrzeń oraz sentymentach antyszczepionkowych doprowadziły do stopniowego przechodzenia polityki zdrowotnej w tym obszarze z trybu proaktywnego w reaktywny. Narodowy Program Szczepień, po początkowych sukcesach, ze zwartej akcji przerodził się w ofertę dla chętnych. Podobna tendencja wzmocniła się w obszarze obostrzeń.
[Artykuł jest częścią raportu Rząd pod lupą. Ranking polityk publicznych 2021]
Walka z koronawirusem –
Działania podejmowane w walce z samym zagrożeniem epidemicznym należy ocenić jako niedostateczne. W obszarze polityki zdrowotnej, poza przeciwdziałaniem zagrożeniu epidemicznemu, od początku roku wiele miejsca zajęło przywracanie pracy systemu ochrony zdrowia w innych obszarach. Na szeroką skalę rozpoczęto otwieranie oddziałów szpitalnych i poradni, przywracając wykonywanie planowych zabiegów. Stopniowo zaczęto ograniczać też teleporady.
Jednak mimo tych pozytywnych tendencji, zamiast poszukiwania równowagi pomiędzy obostrzeniami epidemicznymi a funkcjonowaniem innych obszarów systemu ochrony zdrowia i życia społecznego, działania rządu cechowała mieszanka nadmiernego optymizmu („to ostatnia prosta”) z fatalizmem („nic nie da się zrobić, bo Polacy nie chcą się szczepić”).
Sytuację niewiele zmieniło pojawienie się w naszym kraju nowych, groźnych wariantów wirusa: delty, a następnie omikrona. Czwarta fala związana z wariantem delta ponownie ograniczyła dostępność opieki medycznej, okazując się twardym lądowaniem dla systemu ochrony zdrowia. Przyniosła dużą liczbę ciężkich zachorowań, w szczególności wśród niezaszczepionych osób, skutkując bardzo wysoką liczbą zgonów. Polska znalazła się w niechlubnej czołówce światowych rankingów ofiar epidemii.
Zaniedbań w obszarze walki z epidemią jest wiele. Przede wszystkim zrezygnowano z pomysłów wyraźnego wzmocnienia służb sanitarno-epidemiologicznych. Zabrakło też konsekwencji w egzekwowaniu wymogu noszenia maseczek, dystansowania i limitów osób w zamkniętych przestrzeniach, czego ukoronowaniem było „zawieszenie epidemii” w czasie nocy sylwestrowej, świętowanej przez uczestników masowych imprez z zastosowaniem symbolicznych raczej środków ostrożności. Wreszcie nie wykorzystano nabytego przez miliony Polaków certyfikatu covidowego do zwiększenia bezpieczeństwa korzystania z różnego typu usług, na co zdecydowało się wiele państw UE. W gestii pracodawców pozostawiono sposób realizowania pracy zdalnej w firmach. Otwarto też w całym kraju szkoły, decyzje o nauczaniu zdalnym lub hybrydowym przesuwając na niższy szczebel.
Dopiero wydłużony szczyt czwartej fali zdecydował o ogólnopolskim przejściu oświaty w tryb zdalny w okresie okołoświątecznym, co zbiegło się z dotarciem do naszego kraju wariantu omikron. Zabrakło skoordynowanych, uprzedzających działań ukierunkowanych na utrzymanie trybu stacjonarnego, takich jak poprawa jakości powietrza i wentylacji w szkołach. W okresie przedświątecznym Polska znów przyjęła strategię wyczekującą, nieznacznie modyfikując obostrzenia i zapowiadając szczepienia obowiązkowe dla wybranych grup od 1 marca 2022 r. Wszystkie te działania, a raczej często ich brak, oznaczały w praktyce niemal całkowitą rezygnację z obostrzeń. Niestety, efektem pogarszającej się sytuacji epidemicznej stały się ograniczenia dostępności świadczeń zdrowotnych związane z jednej strony z koniecznością zwiększenia liczby tzw. łóżek covidowych, z drugiej zaś w wyniku pojawiania się ognisk koronawirusa na innych oddziałach.
Narodowy Program Szczepień +/-
Kluczowym narzędziem w walce z epidemią w 2021 roku był Narodowy Program Szczepień, który wystartował jeszcze w 2020 r., obejmując kolejne grupy priorytetowe: zawody medyczne, seniorów, wybrane grupy pacjentów, służby mundurowe i nauczycieli.
Początek programu naznaczony był opóźnieniami w dostawach leku, które wynikały z jego niewystarczającej dostępności w Europie. Poetyka niedoboru wywołała chwilowe duże zainteresowanie opinii publicznej dobrem deficytowym. Sytuacja ta wywołała jednak nadmierny optymizm rządzących co do gotowości Polaków do szczepień. Program szybko został rozszerzony na całą populację, mimo niezadowalającego odsetka zaszczepionych wśród seniorów i innych grup ryzyka.
W odróżnieniu od innych krajów UE, np. Niemiec, nie zdecydowano się na oparte na danych szybkie rozszerzenie grup priorytetowych o osoby z chorobami wrodzonymi i niepełnosprawnością. Osoby z niepełnosprawnością w stopniu znacznym włączone zostały krótko przed całkowitym uwolnieniem szczepień populacyjnych, po długich protestach i apelach samych zainteresowanych. Nie zadbano o skuteczne dotarcie do osób niesamodzielnych i o ograniczonej mobilności poprzez szersze wykorzystanie mobilnych zespołów wyjazdowych.
By przyspieszyć akcję, sprawnie zorganizowano sieć punktów szczepień i rozwiązania logistyczne, przeszkolono przedstawicieli różnych zawodów medycznych, co umożliwiło masową skalę akcji szczepień populacyjnych.
Zainteresowanie wyjazdami zagranicznymi do państw wymagających certyfikatu nadało dodatkowego tempa programowi. Niestety, luzowaniu obostrzeń towarzyszyło również spowolnienie tempa szczepień i mimo szerokiej akcji, nie udało się dotrzeć do dużej części populacji. Zdecydowano się więc na strategię zachęcania do szczepień w formie loterii, w której wygrane obejmowały samochody osobowe, hulajnogi elektryczne i nagrody pieniężne. Nie zdecydowano się natomiast na wykorzystanie certyfikatu szczepień jako warunku dostępności określonych usług. Teoretycznie osoby zaszczepione nie wliczały się w limity osób w restauracjach, barach i hotelach, kinach, teatrach, obiektach sportowych i sakralnych, zwiększając pulę obecności dozwolonych w tych miejscach osób. Jednak w praktyce nie miało to znaczenia, gdyż certyfikaty w większości tych miejsc nie były weryfikowane, nie wprowadzono bowiem takiego obowiązku, pojawiły się też wątpliwości co do uprawnień właścicieli do takich czynności.
W efekcie poziom wyszczepienia populacji pod koniec roku wynosił niespełna 56%, czyli zdecydowanie poniżej poziomu ograniczającego skalę ciężkich zachorowań i hospitalizacji. Z powodu niskiego zainteresowania szczepieniami pod koniec roku rozpoczęto szerokie podawanie przypominającej dawki szczepionki przeciwko SARS-CoV-2 (tzw. booster), którą do końca roku przyjęło 18,5% Polaków.
Dopiero w grudniu parlament przyjął ustawę regulującą obiecywany od początku akcji szczepień Fundusz Kompensacyjny Szczepień Ochronnych. Wedle przyjętych rozwiązań odszkodowania za niepożądane odczyny poszczepienne (NOP) obejmą wszystkie szczepienia. Warunkiem jest, by zgłaszany NOP znajdował się w charakterystyce produktu, a jego skutkiem była konieczność hospitalizacji przez co najmniej 14 dni lub wstrząs anafilaktyczny. Co interesujące, nie przewidziano rekompensaty za zgon pacjenta. Kontrowersyjne wydaje się uzależnienie wysokości rekompensaty przede wszystkim od długości hospitalizacji, która nie zawsze jest dobrym miernikiem uszczerbku na zdrowiu.
Komunikacja dotycząca szczepień –
Opinia publiczna konfrontowana była ze sprzecznymi komunikatami płynącymi nie tylko ze strony przeciwników szczepień, ale też przedstawicieli polityków rządzącej koalicji. Zdecydowanie proszczepienne informacje płynące ze strony Ministerstwa Zdrowia i Rady Medycznej lewarowane były przez ostrożne, a nawet otwarcie antyszczepionkowe wypowiedzi niektórych posłów. Nawet zwolennicy szczepień chętnie podejmowali narrację o wolnościowym charakterze sprzeciwu wobec akcji szczepień, zbyt słabo podkreślano zaś wspólnotowy i solidarny wymiar tego działania. Komunikaty gubiły się w tłumaczeniu ochrony przed zachorowaniem, ciężkim przebiegiem i hospitalizacją, co okazało się kluczowe wobec pojawienia się nowych wariantów.
Publikacja nie została sfinansowana ze środków grantu któregokolwiek ministerstwa w ramach jakiegokolwiek konkursu. Powstała dzięki Darczyńcom Klubu Jagiellońskiego, którym jesteśmy wdzięczni za możliwość działania.
Dlatego dzielimy się tym dziełem otwarcie. Ten utwór (z wyłączeniem grafik) jest udostępniony na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa 4.0 Międzynarodowe. Zachęcamy do jego przedruku i wykorzystania. Prosimy jednak o podanie linku do naszej strony.
Maria Libura
Stanisław Maksymowicz