Maryja, Dzieciątko, Józef i ubogi żłóbek. Czego nie dostrzegamy już na obrazach przedstawiających Boże Narodzenie?
W skrócie
Nasze wyobrażenie sceny Bożego Narodzenia ukształtowane zostało w dużej mierze przez europejskie obrazy religijne. Geneza i symbolika składających się na nią elementów jest jednak obecnie często już nieznana, a jej dzisiejsze przedstawienia opierają się raczej na stypizowanym przekonaniu o sposobie obrazowania momentu narodzin Jezusa, w którym główną rolę odgrywają wół, osioł i pastuszkowie. Skąd jednak owo wyobrażenie się wzięło?
Ikonografia Bożego Narodzenia ukształtowała się już w epoce wczesnochrześcijańskiej i bizantyjskiej, kiedy to miejsce narodzin Jezusa ideowo łączono z miejscem Jego grobu. Stąd też na wizerunkach z tamtego czasu całą scenę umieszczano w jaskini, a samo Dzieciątko w kamiennym żłobie. Ciasne oplecenie pieluszkami nawiązywało do ciała Chrystusa spowitego w całun po śmierci. W czasach Grzegorza Wielkiego (590-604) do tej sceny dodany został wół i osioł. Obecność tych zwierząt nie jest wspominana w Ewangelii, a inspiracją do ich wprowadzenia było zdanie z Księgi Izajasza: „Wół rozpoznaje swego pana i osioł żłób swego właściciela, Izrael na niczym się nie zna, lud mój niczego nie rozumie”. Zwierzęta te miały symbolizować kolejno żydów i pogan.
Guido da Siena, Boże Narodzenie, źródło: Wikimedia Commons
Niekiedy narodzinom Dzieciątka towarzyszyły piastunki pełniące funkcję niemych świadków wydarzenia, co podkreślać miało historyczną prawdę przedstawienia. Warto tutaj wspomnieć także o postaci św. Józefa, ukazywanego jako siedzącego z boku, niejako z dala od głównych wydarzeń, co wskazywało na brak jego pokrewieństwa z Jezusem. Rolę św. Józefa zaczęto podkreślać w sztuce dopiero w XV wieku.
Robert Campin, Boże Narodzenie, źródło: Wikimedia Commons
Gotyk wniósł do sceny Bożego Narodzenia wiele innowacji. Wówczas ulokowano ją w drewnianej szopie, a od XIV wieku, wraz z recepcją objawień św. Brygidy Szwedzkiej, do przedstawienia dołączono zgasłą (lub właśnie gasnącą) pod wpływem światła bijącego od Jezusa świecę trzymaną przez św. Józefa. Maryja zaś była ukazywana w pozie klęczącej, adorującej, co wiązało się z przekonaniem o braku towarzyszących jej przy narodzinach Syna bólów porodowych. Na obrazach zaczęto wtedy także dodawać wizerunek klęczącego fundatora. W późnym średniowieczu scenę Bożego Narodzenia przedstawiano już także w postaci nokturnu (na tle nocy).
Hugo van der Goes, Tryptyk Portinarich, źródło: Wikimedia Commons
Ciekawym zjawiskiem było gotyckie malarstwo niderlandzkie, które wykształciło osobny zestaw symboliki. Składały się na nią m.in. leżący pod nogami snopek zboża czy też odrzucone obuwie – odwoływały się do odrzucenia przez Mojżesza sandałów podczas spotkania z Bogiem w krzewie gorejącym, symbolizowały pokorę wobec świętego wydarzenia. Charakterystyczny dla tego obrazowania był także monumentalizm w przedstawieniu szopki lub uchodzące niekiedy uwadze dziury w ziemi. Te ostatnie odwoływały się do zapisu w Starym Testamencie, według którego Jezus urodził się w ruinach pałacu króla Dawida.
W kolejnych epokach niewiele zmieniało się w ikonografii Bożego Narodzenia. W nowożytności, zgodnie z teorią inkulturacji, czyli dostosowywania przedstawień religijnych do kultury i świata odbiorców, wprowadzono świadomą aktualizację owej sceny. Przedstawiano postaci w strojach współczesnych malarzom lub dodawano ówczesne akcesoria (w średniowieczu ta praktyka była również stosowana, ale nie towarzyszyło jej teoretyczne wyjaśnienie). W epoce nowożytnej i nowoczesnej popularność religijnych przedstawień zmniejszała się na rzecz malarstwa świeckiego, a od XIX wieku koncentrowano się na raczej na ukazywaniu praktyk pobożnościowych i zwyczajów świątecznych niż na samych prawdach wiary. W XX wieku powrócono do dawnych przedstawień, ale w dużej mierze na zasadzie cytatów.
Albert Chevallier Tayler, Choinka, źródło: Wikimedia Commons
Wykształcona w sztuce średniowiecznej ikonografia towarzyszy także dziś twórcom bożonarodzeniowych szopek. Poza wpływami tradycji lokalnych, można w nich odnaleźć pozostałości powstałej przed kilkuset laty symboliki, która ma potencjał opowiedzenia nam tyleż o chrześcijańskim przesłaniu, co o czasach i ludziach, którzy owe wyobrażenia tworzyli. Konstruując współcześnie przedstawienia sceny Bożego Narodzenia ze znanych motywów ikonograficznych (swobodnie uzupełnianych nieraz o nowe elementy) warto jednak pamiętać o ich symbolicznym znaczeniu, budującym koherentne i głębokie treściowo przesłanie o przyjściu Boga na świat.
Publikacja nie została sfinansowana ze środków grantu któregokolwiek ministerstwa w ramach jakiegokolwiek konkursu. Powstała dzięki Darczyńcom Klubu Jagiellońskiego, którym jesteśmy wdzięczni za możliwość działania.
Dlatego dzielimy się tym dziełem otwarcie. Ten utwór (z wyłączeniem grafik) jest udostępniony na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa 4.0 Międzynarodowe. Zachęcamy do jego przedruku i wykorzystania. Prosimy jednak o podanie linku do naszej strony.