Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

Nowa Zelandia chce zakazać palenia papierosów. Dbałość o zdrowie czy niedopuszczalny paternalizm?

Nowa Zelandia chce zakazać palenia papierosów. Dbałość o zdrowie czy niedopuszczalny paternalizm? https://unsplash.com/photos/Pdty4SxW-2E

Nowozelandzkie Ministerstwo Zdrowia chce uchwalić przepisy, które uniemożliwia zakup papierosów i wyrobów tytoniowych osobom urodzonym po 2008 roku. W ten sposób chcą stworzyć pokolenie „wolne od dymu”.

Założenia nowego projektu przedstawiła nowozelandzka wiceminister zdrowia, Ayesha Verrall. „Chcemy mieć pewność, że młodzi ludzie nigdy nie zaczną palić, z tego powodu sprzedaż lub dostarczanie wyrobów tytoniowych młodzieży będzie wykroczeniem. Osoby w wieku 14 lat, gdy ustawa wejdzie w życie, nigdy nie będą mogły legalnie kupować tytoniu” – przekazała w oświadczeniu. Oprócz rozwiązań prawnych program Smokefree zakłada także stworzenie mechanizmów wsparcia w wyjściu z nałogu. Cel jest bardzo ambitny. Do 2025 r. aktywnymi palaczami ma być maksymalnie 5% obywateli Nowej Zelandii.

Nowe przepisy cieszą się dużym poparciem w lokalnym środowisku medycznym. „Nowa Zelandia po raz kolejny daje przykład światu – tym razem tworząc najbardziej kompleksowy plan walki z dymem papierosowym – to prawdziwy przełom” – mówiła dr Natalie Walker z Centrum Badań nad Uzależnieniami Uniwersytetu w Auckland. Eksperci przywołują także dane statystyczne i wskazują, że w Nowej Zelandii palenie papierosów przyczynia się do śmierci około 5000 osób rocznie.

Projekt wzbudza jednak sporo kontrowersji. Zakaz palenia papierosów ma docelowo objąć całą populację, lecz wpierw nowe przepisy dotkną osoby młode. Można zatem uznać to za naruszenie zasady równości wobec prawa. Z drugiej strony natychmiastowe wprowadzenie całościowego zakazu byłoby dużym ciosem dla gospodarki, a także byłoby bardzo szkodliwe dla osób uzależnionych, które nie mogą tak po prostu odstawić papierosów.

Zakaz palenia papierosów wzbudza także wątpliwości ogólniejszej natury. Należy bowiem odpowiedzieć sobie na pytanie, czy państwo powinno w ogóle prowadzić taką paternalistyczną politykę? Temat ten, w kontekście interwencji behawioralnych, na łamach naszego portalu poruszał Marcin Kędzierski:

„Interwencje behawioralne same z siebie nie są narzędziem wprowadzania totalitarnej władzy. Stanowią godną uwagi alternatywę wobec innych instrumentów wykorzystywanych w ramach interwencji publicznych, w tym twardych regulacji, zakładających przymus i ewentualne sankcje za ich złamanie. Z drugiej strony instrumenty takie mogą się jawić jako narzędzie manipulacji czy wykluczenia” – czytamy w tekście Kapitan Państwo wie lepiej, co jest dla nas dobre? Plusy i minusy interwencji behawioralnych.

Nowa Zelandia idzie jednak o krok dalej. W tym przypadku pytanie brzmi: czy państwo powinno zabraniać obywatelowi szkodzić samemu sobie, jeśli w bezpośredni sposób nie naraża to innych osób? Z jednej strony wydaje się, że takie działania naruszają wolność i autonomię obywateli, z drugiej strony podobne przepisy już funkcjonują, a przykładowo nakaz jazdy z zapiętymi pasami bezpieczeństwa nie budzi większej krytyki. Należy także pamiętać, że nie funkcjonujemy jako izolowane jednostki, a nasze indywidualne decyzje wpływają na całą społeczność. Należy zatem odpowiednio wyważyć wolność jednostki i interes zbiorowy. Wydaje się jednak, że zakaz palenia papierosów niebezpiecznie zbliża się do granicy niedopuszczalnej interwencji.