NIK rozprawia się z programem „Za życiem”. Wiele niespełnionych obietnic i garść pozytywów
Najwyższa Izba Kontroli (NIK) opublikowała niedawno raport będący zwieńczeniem kilkuletniej kontroli przyjętego w 2016 roku programu „Za życiem”, skierowanego do kobiet w ciąży powikłanej i rodzin z dziećmi z niepełnosprawnościami. Urzędnicy wykazali szereg uchybień i niedociągnięć rządowego programu.
Kontrola NIK była prowadzona w latach 2017-2020. Wynikająca z niej ocena programu jest jednoznaczna:
„Pomimo upływu niemal czterech lat funkcjonowania Programu »Za życiem«, zaplanowane wsparcie dla rodzin, w szczególności z osobami niepełnosprawnymi, nie zostało wdrożone w sposób kompleksowy i nie zawsze było realizowane prawidłowo. Zarówno w zakresie dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej, jak i instrumentów polityki na rzecz rodziny, część zaplanowanych form pomocy w ogóle nie została wdrożona, a jeszcze większa – w niewielkim stopniu.”
Wykazane nieprawidłowości zaczynają się już na etapie gromadzenia danych: nie utworzono planowanej bazy danych i portalu internetowego dla beneficjentów programu, co przełożyło się na trudność w pozyskiwaniu informacji o przysługujących świadczeniach.
NIK skrytykował również działania rządu, a dokładnie ministra rodziny i polityki społecznej oraz ministra zdrowia. Pierwszy z nich zaniedbał swój obowiązek monitorowania i kontroli procesu wdrażania programu, głównie poprzez nierzetelne opracowywanie sprawozdań z realizacji projektu, które okazały się być niekompletne.
Minister nie przedstawił w nich, ani w żadnym innym dokumencie, bieżącej oceny poszczególnych instrumentów programu oraz oceny aktualnej sytuacji. Dokumenty były więc pozbawione waloru poznawczego, który poinformowałby Radę Ministrów o konieczności podjęcia działań, które mogłyby umożliwić osiągnięcie zakładanych celów programu. Minister zdrowia, odpowiedzialny za monitorowanie sześciu działań programu, również nie wywiązał się z tych obowiązków.
Braków i zaniedbań jest oczywiście dużo więcej: nie udało się rozwinąć sieci domów dla matek z małoletnimi dziećmi i kobiet w ciąży – zamiast 18 powstało ich 7. Program zakładał utworzenie dwóch takich placówek w każdym województwie, a w badanym okresie aż w pięciu z nich nie było żadnego, a w trzech tylko jeden. Władza wykorzystała na ten cel zaledwie ok. 12% środków z 11,5 mln zł przeznaczonych na ten cel.
Ogólnie rzecz biorąc, główne zadanie programu, za jakie można uznać stworzenie sprawnie funkcjonującego systemu wsparcia dla kobiet z ciążą powikłaną i niepełnosprawnymi dziećmi nie zostało wykonane. Wiele innych rodzajów wsparcia, uznanych za absolutnie kluczowe w tych dziedzinach nie ruszyło z miejsca od czasu rozpoczęcia programu.
Mowa tutaj m.in. o wsparciu wykwalifikowanych asystentów rodziny, których liczba jest krytycznie niska: w badanym okresie 8% gmin nie zatrudniło ani jednego asystenta, a 66% tylko jednego. W tym samym czasie resort rodziny zmniejszył dofinansowanie na asystentów. Nie wdrożono również zapisów programu o opiece wytchnieniowej, której konieczność jest regularnie zgłaszana przez środowiska rodzin z niepełnosprawnymi dziećmi.
Program „Za życiem” ma też jednak kilka pozytywów. Pierwszym z nich jest wzrost liczby banków mleka kobiecego o 13 placówek, co zwiększyło liczbę dzieci z nich korzystających. Drugim plusem jest wzrost liczby środowiskowych domów samopomocy, w których w badanym okresie liczba osób oczekujących na umieszczenie w tych ośrodkach spadła o 500, do 1242 osób.
W ostatnim czasie na łamach naszego portalu opublikowaliśmy szeroką analizę autorstwa dr. Rafała Bakalarczyka, w której autor pisał o wciąż niezrealizowanym wyroku Trybunału Konstytucyjnego sprzed siedmiu lat (sic!) w sprawie świadczeń dla opiekunów osób z niepełnosprawnościami:
„Możliwe jest polepszenie sytuacji nawet przy braku pełnej realizacji wyroku TK (choć oczywiście powinien on zostać wykonany). Jak to można zrobić? Od lat staramy się suflować rozwiązania pośrednie. Podniesienie choćby o kilkaset złotych specjalnego zasiłku opiekuńczego; zniesienie, podniesienie lub choćby uelastycznienie (wedle zasady »złotówka za złotówkę«) progu dochodowego. Dziś, również niezmieniony od lat, pozostaje on na poziomie 764 złotych na osobę, wykluczając część potrzebujących ze wsparcia. Ponadto warto byłoby poluzować inne warunki uprawniające do pomocy – obowiązek alimentacyjny wobec podopiecznego, całkowity zakaz pracy dla opiekuna czy brak z jego strony równoczesnych uprawnień emerytalno-rentowych.”