Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

Verhofstadt: obecna sytuacja „przypomina coś bardzo przerażającego z końca XVIII w., kiedy tak wielki kraj jak Polska zniknął z mapy Europy”

Verhofstadt: obecna sytuacja „przypomina coś bardzo przerażającego z końca XVIII w., kiedy tak wielki kraj jak Polska zniknął z mapy Europy” Kancelaria Premiera/flickr.com

Dyskusja po przemówieniu Mateusza Morawieckiego w Parlamencie Europejskim dotyczącym wyroku Trybunału Konstytucyjnego obfitowała w krytyczne wobec Polski stanowiska. Mimo kilku merytorycznych głosów, wiele z wypowiedzi pozostała na ogólnikowym poziomie, a część wręcz kompromitowała poziom przygotowania jej uczestników do debaty. Skandaliczną wypowiedzią odznaczył się za to naczelny krytyk rządu PiS-u, Guy Verhofstadt, który porównał dzisiejszą sytuację Polski do tej z końca XVIII wieku.

Verhofstadt, opisany przez portal Onet  jako „polityczny rockman”, stwierdził, że aktualna sytuacja „przypomina coś bardzo przerażającego z końca XVIII w., kiedy tak wielki kraj jak Polska zniknął z mapy Europy. To była mieszanka złego zarządzania, zagrożenia zewnętrznego i zdrady konserwatystów, którzy nie chcieli zaakceptować nowoczesnej polskiej konstytucji”.

Według belgijskiego europosła działania konserwatywnego PiS-u są zdradą naszego kraju, która może doprowadzić do potrzeby objęcia Polski kuratelą. W analogii historycznej wspomniał też o „nowoczesnej konstytucji”. Nie wydaje się, żeby było to konieczne do objęcia terytorium naszego kraju międzynarodowym mandatem, o którym niedawno pisał Jan Maria Rokita na łamach Tygodnika TVP. Nietrafiona analogia Verhofstadta przeszła bez większego echa, chociaż przywołanie mrocznego okresu z polskiej historii powinno zmobilizować do reakcji nawet europosłów nieprzychylnych rządowi PiS.

Debata, którą poprzedził głos premiera Polski, została zdominowana przez krytyków naszego kraju. Ursula von der Leyen jeszcze przed Morawieckim przyjęła bardziej stanowczą postawę, niż wynikało to z jej wcześniejszych deklaracji, wzywających do dialogu z Polską i rozwiązania sporu na drodze konsensusu. Przewodnicząca KE mówiła o niezależnych sądach, wyzwaniu rzuconemu porządkowi prawnemu w UE, a także podważaniu unijnych traktatów.

Manfred Weber, szef Europejskiej Partii Ludowej (EPP), stwierdził, że porządek prawny UE, na który się wspólnie zgodziliśmy jest ważniejszy niż konstytucje krajów członkowskich, czym mógł zaskoczyć konstytucjonalistów z Niemiec, Francji, Danii czy Hiszpanii, którzy wydawali wyroki przeciwne tej interpretacji. Dodał, że oczekuje rewizji (!) wyroku albo zbliżymy się do polexitu. Weber, podobnie jak Iratxe Garcia Perez, przewodnicząca Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów (S&D), pochwalili protesty wobec wyroku TK, które odbyły się w kilku polskich miastach. Morawieckiego oskarżono o pomaganie Rosji i rozbijanie jedności UE.

Poza częścią bardziej umiarkowanych i ogólnikowych wypowiedzi, były też i dość kuriozalne. Posłanka niemieckich Zielonych, Terry Reintke, zapytała polskiego premiera, czy ten po wyroku TK… otworzył z Władimirem Putinem butelkę szampana.