Amerykanie nie chcą się szczepić i uważają, że COVID-19 powstał w laboratorium w Wuhan? Wariant delta to dla Bidena problem polityczny [PODCAST]

Jaki jest stosunek Amerykanów do szczepień i noszenia maseczek? Czy amerykańskie społeczeństwo powinno szykować się na powrót pandemicznych obostrzeń? Odpowiedź na żadne z postawionych pytań nie jest jednoznaczna.

„4 lipca miała skończyć się w Stanach Zjednoczonych pandemia. Joe Biden miał ogłosić, że udało się osiągnąć odsetek 70% zaszczepionych Amerykanów po 18. roku życia i w związku z tym można przywracać »normalność«. Wakacje miały być zarówno wakacjami od Covid-19, pierwszym okresem normalności po wielu miesiącach trudów i niepowodzeń. Stało się jednak inaczej i to może być dla Bidena i Demokratów poważny problem, również polityczny” – stwierdził Kohut.

Obiecane przez Bidena 100 mln dawek szczepionki w pierwsze 100 dni prezydentury zostało dwukrotnie przebite, a kilkudziesięcio- i kilkusettysięczne przyrosty dziennych zachorowań zostały wyhamowane. Od niedawna zaś ponure żniwo zbiera wariant Delta, odpowiedzialny za ostatnie wzrosty liczby zachorowań. Prezydent Biden nazwał to „pandemią niezaszczepionych”, co w pewnym stopniu potwierdzają statystyki – największe dzienne przyrosty zachorowań dotyczą głównie regionów kraju o najmniejszym poziomie wyszczepienia populacji, a większość zgonów stwierdzane jest wśród osób niezaszczepionych. Problemy z akcją szczepień dotyczą przede wszystkim ludzi młodych.

„Kiedy spojrzymy na liczbę zaszczepionych w konkretnych grupach wiekowych, widać bardzo wyraźnie różnicę między młodszymi a starszymi Amerykanami. W grupie od 18 do 24 lat, zaszczepiło się w pełni 40% obywateli, […] wśród tych, którzy ukończyli 65 lat zaszczepiło się prawie 80% obywateli.” Kohut wskazuje, że wśród ludzi młodych dominuje poczucie, że zdążą się zaszczepić lub że wirus im tak nie zaszkodzi jak starszym. Wszystko wskazuje na to, że aby pożegnać wszelkie obostrzenia, należałoby przekonać te ponad 20% Amerykanów, że trzeba się zaszczepić, co na razie się nie udaje.

Ogromne kontrowersje wzbudziło także wprowadzenie obowiązku szczepień wśród pracowników federalnych przez administrację Bidena. Rozciągnięcie obowiązku na cały kraj mogłoby doprowadzić do wrzenia opinii publicznej, a kwestie związane z Covid-19 dotyczące np. noszenia maseczek stały się kwestią polityczną.

W przypadku niezaszczepienia pozostałej części populacji być może konieczne stałoby się przywrócenie części obostrzeń covidowych. Na to nie ma jednak powszechnej aprobaty opinii publicznej, a każde takie działanie mogłoby zostać odrzucone przez społeczeństwo. Dochodzą także problemy, mogące stać się iskrą dla potencjalnych protestów. Wygaśnięcie moratorium na eksmisje z mieszkań tych, którzy popadli w długi i stracili pracę ze względu na wybuch pandemii, koniec federalnego dodatku do zasiłku dla bezrobotnych, brak kolejnych programów pomocowych ze strony administracji Bidena – to kolejne problemy, które Andrzej Kohut wskazuje jako zapalniki potencjalnego kryzysu i powody społecznego niezadowolenia.

Beneficjentami tych problemów Bidena są Republikanie, którzy oprócz kryzysu imigracyjnego u granic Stanów Zjednoczonych otrzymują kolejną dawkę paliwa wyborczego w postaci klęski Bidena w walce z pandemią i wyhamowania akcji szczepień. Dodatkowo wydaje się, że coraz więcej Amerykanów wierzy, że koronawirus wymknął się spod kontroli laboratorium w Wuhan, która to wersja była ochoczo podawana przez Donalda Trumpa jako wytłumaczenie pochodzenia pandemii. Kłopotów Demokratów coraz więcej, a sezon wyborczy w Stanach zaczyna się już wkrótce. „Czas spychać Demokratów do defensywy”  – konkluduje Kohut.