Amerykanie zgodzili się na budowę Nord Stream 2. Mgliste gwarancje dla bezpieczeństwa energetycznego Europy Środkowo-Wschodniej
Amerykański Departament Stanu opublikował wspólne oświadczenie Niemiec i USA w sprawie rosyjskiego gazociągu Nord Stream 2. Obie strony wyrażają nadzieje, że nowa infrastruktura pomoże Niemcom w obniżeniu emisji gazów cieplarnianych. Brakuje natomiast twardych gwarancji, przede wszystkim dla Ukrainy na wypadek, gdyby Rosja użyła NS2 jako narzędzia do szantażowania Kijowa.
Treść komunikatu stoi w sprzeczności z dotychczasowymi działaniami Białego Domu nakierowanymi na przerwanie budowy gazociągu NS2. Od teraz Berlin będzie mógł swobodnie dokończyć budowę nowej infrastruktury, która oficjalnie ma służyć osiąganiu celów jego strategii klimatycznej. Niemniej nie stanie się tak za darmo. Komunikat wskazuje, że Niemcy zobowiązują się do utworzenia „Zielonego Funduszu” dla Kijowa, za pośrednictwem którego razem z USA będą wspierać inwestycje o wartości co najmniej 1 mld $ w „zieloną energię” na Ukrainie.
Berlin ma na początek przeznaczyć 175 mln $ na nowy fundusz i powiększać tą kwotę wraz z kolejnymi latami, a dodatkowe 70 mln $ ma być przekazane przez Niemcy w ramach bilateralnych projektów energetycznych na Ukrainie. Pewnego ukłonu doczekał się również region Trójmorza, ponieważ Berlin ma przekazać aż do 1,77 mld $ na projekty „wspólnego interesu” w sektorze energetycznym w ramach UE. Na tym jednak twarde deklaracje się kończą.
Wspólny komunikat daje mgliste gwarancje w zakresie bezpieczeństwa energetycznego regionu Europy Środkowo-Wschodniej. W zamian za rosyjski gaz płynący przez NS2, Niemcy mają „użyć wszelkich dostępnych form nacisku”, aby doprowadzić do wydłużenia do 10 lat umowy Ukrainy z Rosją o tranzycie gazu, która wygasa w 2024 r. Ponadto w razie, gdy Moskwa „użyje energii jako broni lub dokona dalszych aktów agresji przeciwko Ukrainie”, Niemcy mają podjąć bliżej niesprecyzowane działania na poziomie krajowym oraz „wywrą presję do podjęcia skutecznych środków na poziomie europejskim, w tym sankcji”, aby ograniczyć rosyjskie możliwości eksportu energii do Europy.
Treść stanowiska amerykańsko-niemieckiego nie mogła uspokoić ani Ukrainy, ani innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Niedługo po jego wydaniu, wspólne oświadczenie wystosowali polski minister spraw zagranicznych, Zbigniew Rau i jego ukraiński odpowiednik Dmytro Kuleba. Obaj ministrowie zauważyli, że zaproponowane formy rekompensaty budowy gazociągu są „powierzchowne i nie mogą być uznane za wystarczające do tego, by w sposób efektywny ograniczyć zagrożenia stworzone przez NS2”, a Warszawa i Kijów będą dalej wspólnie przeciwstawiać się powstałemu kryzysowi bezpieczeństwa.