Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

Rosjanie ostrzelali brytyjskie okręty? Royal Navy dementuje

przeczytanie zajmie 2 min

Pierwsze sygnały z Morza Czarnego były alarmujące: Rosja miała oddać strzały ostrzegawcze w kierunku brytyjskiego okrętu wojennego przepływającego wzdłuż okupowanego Krymu, a nawet zrzucić bomby. Niedługo po sensacyjnych doniesieniach z Rosji, brytyjskie Ministerstwo Obrony zaprzeczyło, aby takie zdarzenia w ogóle miały miejsce.

Rosyjskie Ministerstwo Obrony ogłosiło, że ich okręt patrolowy oddał strzały w kierunku HMS Defender, który miał ich zdaniem, wpłynąć na rosyjskie wody terytorialne w pobliżu Krymu. Wieść miał powtórzyć Andrei Kielin (ambasador Rosji w Wielkiej Brytanii), ale w kilka godzin od zdarzenia brytyjskie Ministerstwo Obrony ogłosiło, że żadne strzały w kierunku ich jednostki nie zostały oddane. Zaznaczono, że strzały miały miejsce w pobliżu, ale miały one związek z ćwiczeniami prowadzonymi w tym regionie przez Rosję. Te informacje potwierdził również Johnatan Beale, korespondent BBC, będący na pokładzie HMS Defender.

Całe zdarzenie miało miejsce podczas rejsu niszczyciela do Gruzji, po wizycie na Ukrainie, gdzie 21 czerwca na jego pokładzie w Odessie podpisano wspólne memorandum o budowie okrętów wojennych dla Ukrainy. Podczas mijania Krymu, na wysokości Sewastopola, brytyjska jednostka wpłynęła na wody wokół Krymu (ok. 19 km od brzegu) korzystając z tzw. prawa nieszkodliwego przepływu. Zgodnie z Konwencją o Prawie Morza z 1982 r., można przepłynąć przez wody danego państwa o ile nie stanowi to zagrożenia i nie jest wymierzone przeciw danemu państwu. Tu zaś, jak argumentują Brytyjczycy – HMS Defender przepływał przez zaprzyjaźnione, ukraińskie wody.

Taki ruch ze strony Brytyjczyków mógł służyć sprawdzeniu determinacji Rosji względem okupowanego Krymu oraz zademonstrowaniu, że Zjednoczone Królestwo nie uznaje aneksji półwyspu. Ponadto skutecznie sprowokowano Rosjan do agresywnej odpowiedzi. Już samo rozpuszczanie wiadomości, oficjalnymi kanałami, o oddaniu strzałów w kierunku jednostki kraju NATO jest czymś niemal bez precedensu w ostatnich latach. Takie agresywne zachowanie zaś dodatkowo będzie obciążać próby odprężenia w relacjach Zachodu z Kremlem, których próby widzieliśmy niedawno na szczycie Biden-Putin w Genewie.