Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

Religijny klasizm, katolicki kanibalizm i babcie przy wiejskich kapliczkach [PODCAST]

Religijny klasizm, katolicki kanibalizm i babcie przy wiejskich kapliczkach [PODCAST] fot. Marek Grąbczewski

W najnowszym odcinku Kultury poświęconej redaktorzy Bartosz Brzyski, Piotr Kaszczyszyn i Konstanty Pilawa dyskutują o Bożym Ciele. Trwająca oktawa tego święta jest pretekstem do rozmowy o obecności katolików w świecie, o rozmowie ojca Szustaka z Karolem Paciorkiem, o babciach śpiewających majowe.

„Boże Ciało jest przekreśleniem sekularyzmu. Jeżeli sekularyzm rozumieć na podstawowym poziomie jako dzielenie rzeczywistości, w której żyjemy na różne sfery –  jest sfera państwowa, jest sfera polityczna, sfera prywatna, sfera kościelna –  to wyjście z Chrystusem w Hostii na ulice jest tego przezwyciężeniem. Idziemy w tej procesji i nie wiem jak u was, ale u mnie te ołtarze porozstawiane są pod PRL-owskimi blokami, na parkingu, przy osiedlowym zakładzie fryzjerskim. Nagle w tym codziennym życiu – gdzie jest fryzjer, parking, blok, gdzie mieszka twój kolega  –  są ustawione ołtarze z Chrystusem.  Dla mnie to jest bardzo mocne powiedzenie, że nie ma podziałów, finalnie to całą rzeczywistość obejmuje nam Chrystus. Boże Ciało to święto integrujące różne wymiary naszego życia i pokazujące, że na końcu chodzi o jeden cel – czyli relację z Bogiem” – mówi Piotr Kaszczyszyn.

„Często w debacie publicznej widzę taki religijny klasizm, lekceważenie dla ludowej pobożności. Takie jakieś przekonanie, że wiara np. mojej prababci, która jak miała 90 lat, mówiła te same modlitwy jak miała lat 8, jest jakaś niedojrzała. Sądzę, że to była wiara dojrzała, tylko na miarę mojej babci, która w ten sposób kształtowała swoją duchowość i w ten sposób żyła Bogiem przez całe życie. Chciałbym się zastanowić nad tym, jak umiejscowić pobożność obok tej inteligenckości.

Dla mnie ważny jest pogląd kardynała Newmana, który bardzo fajnie mówił o tym właśnie, czym jest wiara. Wiara ma trzy składniki  – pierwszy to to jest rytuał, pewne powtarzające się praktyki, czyli ta nasza pobożność np. mojej prababci, czy po prostu wszystkich modlących się katolików; drugi komponent to wiara przez intelekt; a trzeci to wiara przez uczucia. Akt wiary jest złożony jednocześnie z tych trzech elementów, jeśli wiara jest pozbawiona któregoś z nich, to jest mniej dojrzała – podkreśla Konstanty Pilawa.

„Dla mnie pobożność jest pewnym pancerzem chroniącym nas przed światem i przed tą właśnie intelektualną pułapką poddawania wszystkiego w wątpliwość. W pewnym momencie musisz po prostu zawierzyć.  Ten kalendarz Kościoła i wpisująca się w niego pobożność daje nam możliwość pamiętania o tym, co jest istotne. To jest tak jak z urodzinami babci – dzwonisz na te urodziny, a jakby tych urodzin nie było, to byś często nie zadzwonił.  Pobożność właśnie daje nam to wejście w działanie, a nie pozostawanie na poziomie świadomości i rozumienia. Rytuał jest potrzebny i choć udaje się, że już nie potrzebujemy rytuałów we współczesnym świecie, to tak na dobrą sprawę współczesny świat jest ich pełen” – komentuje Bartosz Brzyski.