Jaruzelska: Emocje dają nam siłę, ale odbierają rozum. Klasa średnia głosująca na Platformę gardzi „człowiekiem 500+”
„Żyjemy w czasach emocjoholizmu. Jesteśmy w czasie emocjonalnej wojny domowej. Nawet jeżeli czujemy zmęczenie tym i mamy tego dosyć, to jednak dajemy się podpuszczać codziennymi informacjami, które do nas docierają. Emocje i złość dają nam siłę, ale odbierają rozum, logiczne, zdroworozsądkowe myślenie. Umiarkowane głosy giną, bo na poziomie psychologiczno-fizjologicznym nie dostarczają nam impulsów. Dzisiaj rządzenie odbywa się przez zarządzanie naszym kortyzolem i naszymi endorfinami” – mówiła Monika Jaruzelska podczas debaty Jaka polityka po epoce PiS? Wyzwania i problemy zorganizowanej w ramach z cyklu #ZamiastKongresu.
„Zmienił się dawny etos inteligenta, który pochylał się nad człowiekiem w gorszej sytuacji finansowej, jest mniej wykształcony, mieszka w biedniejszej części Polski. Jest klasa średnia głosująca na Platformę, która gardzi człowiekiem 500+” – zwracała uwagę.
„Żyjemy w kulturze narcystycznej, indywidualistycznej. Ja to nazywam kulturą brawo ja. Nie szukamy, poza nielicznymi środowiskami, wspólnotowości. Każdy z nas chce być wyjątkowy, w związku z czym nie chce we wspólnocie uczestniczyć” – przekonywała Jaruzelska.
„Grzechem pychy są nasze profetyczne rozważania. Rok temu czy dwa lata temu nie przewidzielibyśmy, że pojawi się Koronawirus, który zmieni nasze życie. Oczywiście, zawsze żyjemy w nieprzewidywalnych czasach, ale dają chociaż iluzję przewidywalaności. Teraz nieprzewidywalna jest nie tylko polityka, ale sprawy, które dotyczą naszego życia codziennego, pracy. Znaleźliśmy się w chaosie” – podkreślała.