Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

Trudnowski: Do budowania nowej silnej chadecji wzywa sam papież Franciszek

Trudnowski: Do budowania nowej silnej chadecji wzywa sam papież Franciszek https://unsplash.com/photos/EDkxjia9ZQo

„Współcześnie chadecja różnym ludziom różnie się kojarzy. Najczęściej ten termin odsyła nas do zdegenerowanych ruchów centrowych, de facto liberalnych, z Zachodniej Europy. A one tak naprawdę z tą prawdziwą chrześcijańską demokracją, która ma swoje korzenie w katolickiej nauce społecznej przełomu XIX i XX wieku, mają niewiele wspólnego. Dlatego my, mówiąc o nowej chadecji, mamy na myśli przede wszystkim klasyczną myśl chrześcijańsko-demokratyczną, której podstawą jest nauczanie społeczne Kościoła. W tym duchu chcemy zapomnieć o tym wszystkim, co uważamy za chadecję zdegenerowaną, i spróbować odpowiedzieć na pytanie, czy nowa chadecja, która czerpie z dorobku nauczania społecznego Kościoła, jest dziś właśnie tym, czego potrzebujemy” – mówi Piotr Trudnowski, prezes Klubu Jagiellońskiego, w wywiadzie dla Radia Wnet o współczesnej polityce, która potrzebuje nowej chadecji. Kanwą wywiadu jest seria debat organizowana przez Klub pod nazwą #ZamiastKongresu.

„Uważam, że podstawowym problemem jest utożsamianie chadecji z formacjami politycznymi. W swoim wyjściowym rozumieniu, do którego chcemy nawiązać, chrześcijańska demokracja była prądem intelektualnym, który powstał dzięki autorefleksji samego Kościoła. Kościół, który w XIX wieku był bardzo związany z różnymi ruchami broniącymi starego porządku, zdał sobie wówczas sprawę, że zachodzą jakieś społecznie ważne i donośne procesy, na które nie ma w swoim nauczaniu żadnej odpowiedzi. Jednym z takich procesów było pojawienie się kwestii robotniczej, która sprowokowała powstanie ruchów socjalistycznych, niosących ze sobą recepty na problemy społeczne, ale dążących także do zupełnego obalenia zastanego porządku ekonomicznego i porządku wartości. Wobec tych wyzwań papież Leon XIII zorientował się, że Kościół jest istotnie spóźniony wobec wyzwań ówczesnego świata. Dlatego trzeba było wtedy wykonać pracę intelektualną i pokazać, że problem godziwych warunków pracy jest ważny, sprawiedliwe rozwiązanie wynika z nauczania Kościoła, a rewolucja, która proponują ugrupowania socjalistyczne, nie jest odpowiedzią” – mówi Trudnowski.

„Demokracja chrześcijańska u swoich początków nie miała wyrażać się przez ruchy partyjne, formacje wprost walczące o władze lub stronnictwa albo ugrupowania, których głównym celem miało być zajęcie pozycji na scenie politycznej. Chadecja miała być przede wszystkim obywatelskim zrywem i forma samoorganizacji katolików, którzy będą próbowali nie tyle na poziomie państwowym, co przede wszystkim na poziomie społecznym odpowiadać na różnego rodzaju kwestie. Rzadko o tym pamiętamy, a przecież najistotniejszą w historii formacją chadecką nie jest żadna partia, ale Akcja Katolicka, która przez lata, również w Polsce, prowadziła działania formacyjne, intelektualne i niosła przede wszystkim pomoc społeczną dla potrzebujących”- wyjaśnia Trudnowski.

„Do budowania nowej silnej chadecji wzywa sam Ojciec Święty. Zarówno w encyklice Fratelli tutti, jak i w książce Powróćmy do marzeń. Droga ku lepszej przyszłości papież Franciszek mówi o dwóch zjawiskach, dwóch punktach nadziei na potrzebną zmianę polityczną. To są po pierwsze ruchy ludowe, które Ojciec Święty widzi w Ameryce Południowej. To są takie ruchy, które mimo że są w Polsce nieznane, to przypominają najważniejszy fenomen polskiej chrześcijańskiej demokracji, czyli ruch „Solidarność”. Po drugie, papież odwołuje się także do poetów społecznych, czyli o takich aktorach życia społecznego i intelektualnego, którzy starają się pracować na wyobraźni politycznej wspólnoty i starają się pokazywać nam wyzwania, z którymi musimy się mierzyć. Są to ludzie, których trudno wpisać w tradycyjne kategorie, takie jak ekspert, polityk, rządzący i rządzony. Niemniej na ich przykładzie Ojciec Święty pokazuje, że potrzebujemy takich jednostek, ruchów i społeczności, które będą wskazywały na istnienie jakiś niesprawiedliwości lub problemów, z którymi musimy się zmierzyć” – mówi Trudnowski.