Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

Od pomysłu do tanich, ekologicznych domów. Udany przepis na biznes odpowiedzialny społecznie

Kryzys mieszkalnictwa w Polsce jest faktem. Ceny mieszkań rosną nieproporcjonalnie do wysokość pensji młodych ludzi. Kredyt jest jedynym wyjściem. Czy da się jakoś zaradzić temu trendowi? A co z ekologią? Czy w czasach globalnego ocieplenia da się budować więcej, nie szkodząc jednocześnie środowisku? Jak przekuć innowacyjny pomysł w prężnie działający biznes, do kogo zwrócić się o pomoc? Z Bartłomiejem Głowackim, współtwórcą Solace House, innowacyjnych, ekologicznych i ekonomicznych domów, rozmawia Mateusz Perowicz.

Niniejszy tekst publikujemy w ramach współpracy Klubu Jagiellońskiego z Fundacją Projekt PL. Więcej na jej temat możecie przeczytać na stronie internetowej Fundacji .

Ilu Polaków mieszka już w domach Solace?

Zapotrzebowanie stale rośnie. W naszych domach mieszka obecnie 12 rodzin, a produkcję zaczęliśmy w ubiegłym roku. W tym roku ta liczba powiększy się o kolejne 20 domów. Taki jest nasz cel, aby co roku zwiększać liczbę użytkowanych budynków i nasze możliwości wytwórcze. Na razie te liczby nie są powalające, ale jak każda firma, która chce coś zmienić, postawić nogę w drzwiach, zaczynamy od bardzo małej skali.

Idea tanich mieszkań pojawia się w debacie publicznej od dawna. Można jednak odnieść wrażenie, że to utopia. Mieszkanie kojarzy się przeciętnemu Polakowi z deweloperem, oczekiwaniem, kredytem i blokowiskiem. Czy istnieje inna droga do własnego lokum? Bez kredytu i dewelopera?

Myślenie o tym, aby mieć mieszkanie bez kredytu to utopia. Wystarczy prosta kalkulacja. Przyjmijmy, że mamy 30 latka, który jest na rynku pracy od 6 lat. Przyjmijmy, że zarabia 6 tys. miesięcznie, czyli dużo ponad średnią. Koszty jego utrzymania to 3 tys. zł miesięcznie. Przez ostatnie 6 lat miał 70 okresów, w których mógł odłożyć po 3 tys. zł. Daje nam to 210 tys. zł, które nieprzeciętnie zarabiający 30-latek może mieć. Za tę sumę może sobie kupić mieszkanie na odludziu o wielkości 30 metrów kwadratowych. Mając takie pieniądze, da się też wybudować dom, ale nie taki, o jakim myśli każdy z nas. Budownictwo zrównoważone pozwala zagospodarować taką kwotę w zupełnie inny sposób.

Obecnie koszty budowy, koszty materiałów budowlanych tak dalece poszły do przodu w stosunku do średniej krajowej, że młody Polak bez wsparcia rodziców lub państwa jest skazany na kredyt. Dla tego warto zwracać uwagę na budownictwo racjonalne. Jest kilka firm podobnych do naszej, które starają się promować tę ideę. Uzależnienie od kredytu wynika z przerostu naszych potrzeb. Być może jednak nie każdy z nas potrzebuje dużej przestrzeni. Im mniejszy lokal, tym mniej tego kredytu weźmiemy.

Rozsądny nurt, który można zaobserwować to zmniejszanie tego zapotrzebowania, posiadanie mniejszej ilości rzeczy, mniejszej przestrzeni. Kredyt możemy również zmniejszyć, jeśli zdecydujemy się na budowę zamiast na kupno mieszkania, zwłaszcza jeśli część z nas jest w stanie pozwolić sobie na ograniczony metraż. Budynki o powierzchni 35 metrów kwadratowych można stawiać nie tylko na działkach budowlanych, ale także na leśnych czy rolniczych. Dzięki temu można zmniejszyć koszty początkowe i ograniczyć wydatki stałe. Zwłaszcza jeśli wspomożemy się dotacjami, takimi jak Czyste Powietrze i Mój Prąd, które pozwalają wybudować lokal za cenę mniejszą niż zakup mieszkania.

Możemy poradzić sobie bez kredytu, ale tylko wtedy, jeśli będziemy zdolni do wyrzeczeń i urealnimy swoje potrzeby. Warto przeprowadzić eksperyment i nałożyć średnią zarobków w Polsce i średni koszt zakupu metra kwadratowego mieszkania. Średniezarobki osób młodych rosną wolnej niż średni koszt metra kwadratowego mieszkania. Z każdym miesiącem marzenie o własnych czterech ścianach się oddala.

Jak powstał Państwa pomysł na tak nowatorski dom? Od czego się zaczęło i jakie były największe bariery?

Nie byłoby naszej firmy, gdyby nie wspólnik, Piotr Pokorski, który od kilkunastu lat pasjonuje się budownictwem zrównoważonym, prefabrykowanym i racjonalnym. To jego pasja, która dziś nabiera realnych kształtów. Kilka lat temu nasze drogi się przecięły. Ja miałem doświadczenie w finansowaniu innowacyjnych przedsięwzięć, a on miał innowacyjny pomysł. Tak powstała nasza firma. Od początku mieliśmy w planie stworzenie budynku zeroenergetycznego, czyli takiego, który wytwarza więcej energii niż zużywa.

W tym celu trzeba było spełnić kilka warunków. Ilość energii pozyskiwana z fotowoltaiki musiała być wystarczająca, żeby zasilić wszystkie urządzenia. To udało się osiągnąć dzięki pochyłemu dachowi, skierowanemu w całości ku południu. Wtedy uzyskaliśmy powierzchnię około 40 metrów kwadratowych dachu, który można zapełnić panelami fotowoltaicznymi. To pozwala wytworzyć wystarczającą ilość energii.

Drugą kwestią była izolacja termiczna. Staraliśmy się zminimalizować ilość mostków cieplnych i zmniejszyć przenikalność termiczną. Dzięki zastosowaniu specjalnych materiałów, np. piany wtryskiwanej pod ciśnieniem oraz płyty drewnopochodnej i zastosowaniu montażu od wnętrza, budynek spełnia właściwe standardy izolacyjności termicznej. Zastosowaliśmy urządzenia wewnętrzne, takie jak rekuperator czy rewersyjna pompa ciepła, które dodatkowo pozwalają na ograniczenie energii podczas ogrzewania. Warto dodać, że większość tych materiałów doskonale nadaje się do recyklingu.

Projekt dostał dofinansowanie z Unii Europejskiej jako „Metoda budowania odpowiadająca na środowiskowe i społeczne wyzwania XXI w.”. O jakich wyzwaniach tutaj mowa i jak wasz projekt je rozwiązuje?

Jest to m.in. kwestia dostępności mieszkań i jego kosztów. Kwestia kosztów życia. Średnia zarobków w Polsce to 3,5 tys. zł. Jeśli singiel posiada mieszkanie w bloku, to jego średnie koszty życiowe wynoszą około 700-800 zł. Przy wynajmie w kieszeni zostaje nam jeszcze mniej. W przypadku budynku Solace tych kosztów nie mamy wcale. To właśnie o takich wyzwaniach tutaj mowa, wyzwaniach młodych ludzi, których koszty życia pozbawiają marzeń o własnym lokum.

Kolejne wyzwania to energetyka i społeczne koszty ogrzewania budynków energią pozyskiwaną z paliw kopalnych. Alternatywą dla ogrzewania mieszkań mogą być odnawialne źródła energii. My serwujemy to w pakiecie wraz z naszym domem. Każdy posiadacz domu Solace dokłada małą cegiełkę do tego, aby energetyka w naszym domu była bardziej zrównoważona. To właśnie energetyka jest uważana za jeden z obszarów przyczyniających się do spadku długoterminowej jakości życia. Pamiętajmy o tym, że w Polsce gigantyczne ilości energii marnują się przez zapóźnienie w termomodernizacji. Traci na tym nasz domowy budżet i całe środowisko naturalne.

Naszym zadaniem jest troska o zrównoważone środowisko i zrównoważony rozwój. Konieczne jest ograniczanie własnych potrzeb i wysiłek, aby nasza egzystencja stanowiła możliwie jak najmniejsze obciążenie dla całej społeczności. Łączymy w naszym projekcie odpowiedź na problem z dostępnością mieszkań i rozwiązania, które mogą minimalizować kryzys klimatyczny. Zarówno ekonomiści, jak i ekolodzy podkreślają, że to najważniejsze wyzwania stojące przed nami. Można powiedzieć, że domy Solace są narzędziem do osiągnięcia ambitnych celów zielonego ładu.

Jeśli chodzi o termomodernizację, to drewno nie uchodzi za materiał, który się do tego nadaje. Jak Państwu udało się rozwiązać ten problem?

Opracowaliśmy technologię, która pozwala na zredukowanie ilości drewna w budynku do minimum i wstrzyknięcie pomiędzy elementy konstrukcyjne poliuretanu dwuskładnikowego. Powstaje z tego piana, która jest jednym z najlepszych izolatorów termicznych na świecie. Pozwala to na maksymalne uszczelnienie w każdej z przegród ściennych.

Czy na tego typu innowacjach można solidnie zarobić? Często pojawia się opinia, że nadrzędnym celem firmy powinna być maksymalizacja zysku. Czy temu służą te innowacje?

Cel, który powinien nam przyświecać, to maksymalizacja dobrostanu społecznego. Jednak warto pamiętać, że firma bez zysku nie ma możliwości by się rozwijać. Tak, maksymalizacja zysku jest ważna, lecz trzeba do niej dążyć w rozsądny sposób. Nasza firma to spółka z o. o. non-profit. Wraz ze wspólnikami stwierdziliśmy, że nie potrzebujemy generować zysku dla współwłaścicieli, ponieważ potrafimy sobie zrównoważyć swoje pensje i pensje pracowników. Potrzebujemy maksymalizacji rozwoju naszej firmy. Wyeliminowaliśmy możliwość wypłacania sobie dywidendy na rzecz maksymalizacji rozwoju spółki. Ten cel jest bardzo jasny. Wszystkie zyski inwestujemy bezpośrednio w rozwój przedsiębiorstwa, aby coraz więcej osób mogło korzystać z naszego budownictwa. Chcemy, aby zyski zasilały system, który te zyski wygenerował.

Niezbędna jest tutaj zmiana w myśleniu przedsiębiorców. Wielu spośród nich zakłada biznes, kierując się przede wszystkim wąsko pojętym pomnożeniem własnego majątku, którego realizacja może odbywać się nawet przy niepotrzebnie zwiększonym ryzyku i kosztem innych dóbr lub otoczenia firmy.

My zaś chcemy zarabiać racjonalnie i racjonalnie refundować sobie ryzyko. Zysk przeznaczamy na cele statutowe i rozwój. Nie ma wątpliwości, że jest to nowatorskie podejście do kwestii zysku. Nie ma na rynku polskim zbyt wielu firm, które tak na to patrzą. Natomiast dzięki naszemu podejściu żaden ze wspólników nie zapyta nagle: „gdzie są moje pieniądze?”. My wiemy, gdzie są te pieniądze. Są inwestowane z myślą, by za parę lat eksportować nasze domy do Ameryki. Zależy nam na stworzeniu stabilnego systemu, który jest wolny od widma chciwości i potrzeby zaspokajania prywatnych potrzeb. Zachęcam do zapoznania się z nurtem przedsiębiorstw non-profit.

Co powinien zrobić Polak, który ma rewolucyjny pomysł? Jak przejść od koncepcji do produktu? Czy otrzymali Państwo wsparcie instytucjonalne i czy w ogóle o nie prosili?

Wsparcie jest dostępne i jest naprawdę duże. Osoba, która ma rewolucyjny pomysł, powinna skupić się na dwóch rzeczach. Po pierwsze, musi chodzić od drzwi do drzwi i być nieustępliwa. Mamy granty europejskie, mamy granty polskie, w tym granty dotyczące zielonej energii, a także różnego rodzaju dopłaty dla młodych przedsiębiorców. Środki można pozyskać, na przykład, z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju (NCBiR). To bardzo dobre miejsce dla przedsiębiorców, którzy chcą nauczyć się, w jaki sposób opracowywać rozwiązania, aby było to najmniej ryzykowne i dostosowane do struktury opracowywania badań i rozwoju we współczesnym, europejskim schemacie. Niesłusznie nie docenia się też Urzędów Pracy. Pójście do Urzędu Pracy teraz, w naszych czasach, tak po prostu z ulicy to gwarantowane 50 tys. zł za stworzenie dwóch stanowisk pracy w swojej firmie. Można za to kupić maszyny, pojazd transportowy, czy przeprowadzić remont budynków użytkowych. W tym Urzędzie Pracy, z którego korzystam, urzędnicy pomagają przedsiębiorcom tak, aby otrzymali oni jak najwięcej środków. Są otwarci na propozycje i niestandardowe działania. Otrzymaliśmy tam realną pomoc, znaleźliśmy pracowników, którzy są z nami do dziś.

W wypadku naszej firmy bardzo ważny był finansowany przez Unię Europejską program Horizon 2020 i grant Small Medium Enterprise. Na samym początku otrzymaliśmy 50 tys. euro, żeby opracować studium wykonalności naszego biznesu i stworzyć całą agendę dotyczącą tego projektu. Dzięki temu wiedzieliśmy, co zmienić i poprawić, aby nasz proces produkcyjny stał się opłacalny i zrównoważony. Wszystkie te trzy instytucje bardzo polecam.

Szczególnie warto zwrócić uwagę na grant Small Medium Enterprise, który skierowany jest to wszystkich przedsiębiorców. Zachęcam każdego młodego człowieka, każdą młodą firmę z pomysłem, ale przede wszystkim z zaangażowaniem do działania, aby napisać ten wniosek i upewnić się dzięki temu, czy nasz biznes w ogóle ma sens. Dzięki tym środkom możemy przygotować biznesplan, przygotować badania, analizę wpływu na środowisko, analizę ekonomiczną, analizę materiałową, analizę dostawców i całego otoczenia biznesowego. Wydaje mi się, że 250 tys. zł wystarczy, aby taki przedsiębiorca mógł się upewnić, że jego innowacyjny pomysł nadaje się do dalszego inwestowania. Dzięki takiemu przygotowaniu można znacznie łatwiej czerpać środki z licznych źródeł krajowych lub europejskich.

Tych pieniędzy publicznych, które mogą wesprzeć młodą osobę z pomysłem, jest cała masa. Trzeba być tylko nieugiętym i codziennie pracować nad tym, żeby iść dalej. Początki są fatalnie trudne i nie ma w tym nic zaskakującego. Gdyby to było proste, każdy miałby piękne, gigantyczne przedsiębiorstwo. Trud, z którym trzeba się zmagać na początku, jest rekompensowany przez późniejszą satysfakcję z sukcesu.

Druga kwestia dotyczy pomysłów. Największym błędem, który powtarza wiele osób, to niesłuchanie swoich odbiorców. Znaczna część osób, które działają np. w akceleratorach przedsiębiorczości, fiksuje się na swoim pomyśle i chce go rozwijać po trupach. Nie widzą, że ten pomysł jest niedopasowany do rynku albo jest bardzo niszowy, bo jedynym klientem będzie sam autor pomysłu.

Trzeba być niezwykle uważnym na głos przyszłego klienta. Do tego stopnia, aby wątpić w każdy element swojego projektu. Osoba, która wątpi, która pyta i szuka odpowiedzi, może zostać później przedsiębiorcą. Tylko taka osoba, która dopasuje swój produkt do potrzeb klienta, może odnieść sukces.

Kluczem do sukcesu jest świadomość, że nasz pomysł może się całkowicie zmienić. W ciągu pierwszych 12 miesięcy może z tego pomysłu nie zostać nic oprócz chęci. Decydujące są chęć kombinowania i dopasowania się do rynku, a nie sam pomysł. Pomysł nabiera dużej wartości dopiero w kontekście naszych zdolności do odpowiedzi na zapotrzebowanie rynku. Pomysł może mieć każdy. Umiejętność jego wyceny i oszacowania na niego popytu to już zupełnie inna rzecz.

Niniejszy tekst publikujemy w ramach współpracy Klubu Jagiellońskiego z Fundacją Projekt PL. Fundacja Projekt PL chce dostrzegać szerszy wymiar biznesu, jego społeczną odpowiedzialność oraz to, że praca jest ważniejsza od kapitału. W swoich staraniach dąży do ukazywania istotności zrównoważonego społeczno-gospodarczego rozwoju Polski, który musi być osiągnięty dzięki szukaniu synergii na poziomie pracodawca-pracownik, państwo-jednostka, poborca-podatnik. Więcej na jej temat możecie przeczytać na stronie internetowej Fundacji.

Ten utwór (z wyłączeniem grafik) jest udostępniony na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa 4.0 Międzynarodowe. Zachęcamy do jego przedruku i wykorzystania. Prosimy jednak o podanie linku do naszej strony oraz powyższej informacji.