Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

Dobry tata, czyli kto? O ojcach-komandosach, przegrywach i tatusiach z żurnala [PODCAST]

przeczytanie zajmie 4 min
Dobry tata, czyli kto? O ojcach-komandosach, przegrywach i tatusiach z żurnala [PODCAST] Caravaggio, ,,Ofiarowanie Izaaka”, źródło: Wikipedia

W najnowszym odcinku Kultury Poświęconej Kontanty Pilawa, Bartosz Brzyski i Piotr Kaszczyzszyn dyskutują o tym, jakimi ojcami chcą być w przyszłości. Patrzą na dotychczasowe modele ojcostwa i przeciwstawiają je współczesnemu żurnalowemu wizerunkowi.

„Jest taki model ojca-komandosa, ojca do spraw specjalnych. Tatą się nie jest, tylko bywa, gdy jest do tego jakaś okazja, »ja teraz pokażę ci synu, jak żyć«. Wydaje mi się, że taki model obowiązuje w polskich rodzinach również współcześnie. Połączyłbym to z kontekstem naszej ostatniej dyskusji o transformacji: pokolenie ojców transformacji to pokolenie rodziców nieobecnych z powodów strukturalnych. Trzeba było pracować dużo więcej, niż analogiczni ojcowie na zachodzie, bo trzeba się było dorobić. Po 10-12 godzinach pracy człowiek nie ma siły zajmować się domową codziennością. Ojciec pojawia się dopiero, gdy »trzeba gówniaka naprostować«, gdy dzieje się coś złego” – twierdzi Konstanty Pilawa.

„Oprócz tego pojawia się też inna figura, czyli ojca-przegrywa, która jest najlepiej zobrazowana w Dniu Świra. Małżeństwo po rozwozie, ojciec, który został właściwie wypchnięty poza relacje z synem. Pojawia się tylko w rzadkich momentach, w których faktyczne może się przydać, czyli jako nauczyciel. To nie jest tylko doświadczenie inteligencji. Opowieści w stylu »Synu, musisz się uczyć, walczyć o swoje, bo inaczej skończysz jak ja – na marginesie, oszukany. Bo transformacja, bo rozkradli, bo jesteśmy straconym pokoleniem« To bardzo często pojawiaja się w polskim kontekście” – zauważa Bartosz Brzyski.

„W kontrze do tych transformacyjnych modeli, o których mówiliście, wajcha odbiła w drugą stronę. Dziś bardzo często trudno mówić już o strukturalnych, w sensie – materialnych – ograniczeniach ojcostwa. Nie trzeba już przeważnie zapierdzielać 12 godzin, żeby dziecku coś do garnka włożyć. Możemy być innymi ojcami. Ten obraz innego ojca pojawia się w już w takich modnych żurnalach typu »Fathers« – więcej tam zdjęć niż opisów. Ojcowstwo staje się lifestylem, który ma mocno definiować faceta, w kontrze, ale też paradoksalnie przez analogię do takiego wzorca, jaki jest w innych pismach np. ogiera z »Men’s Health«, który jest świetnie ubrany, podrywa kolejne kobiety, jeździ drogą furą. Teraz, na drugą nóżkę, mamy ojca z wypielęgnowaną brodą, który ma jakąś pracę rzemieślniczą i siedzi z dzieckiem na placu zabaw 12 godzin dziennie, spędza z dzieckiem każdą możliwą chwilę. Mam jednak poczucie, że oba te obrazy są odrealnione.” – stwierdza Piotr Kaszczyszyn.

Temat tych dwóch wizji ojcostwa – nieobecności i zapracowania z jednej, a odrealnionej idylli na naszych łamach poruszyła także wcześniej Karolina Olejak w tekście Normalne ojcostwo. Między nieobecnością a wyretuszowanym ideałem.