Cała Polska w paczkomatach? InPost planuje dalszą ekspansję
Polacy pokochali paczkomaty. Ich liczba znacząco rośnie, ale zapotrzebowanie rośnie jeszcze szybciej. Na rynku pojawiają się nowi gracze, a lider, InPost buduje nową fabrykę i rozpoczyna ekspansję zagraniczną.
Czytasz właśnie nowy rodzaj materiału na naszym portalu. W krótki sposób informujemy Cię o tym, co ważne z perspektywy naszych priorytetów. Wesprzyj nas darowizną lub przekaż nam 1% podatku.
„Liczba Paczkomatów InPost (4800 urządzeń w Polsce) […] przekroczyła skalę placówek własnych Poczty Polskiej (4600)”. – taką informację opublikowała firma jeszcze w… 2019 r. Dziś InPost dysponuje już liczbą 11 tys. paczkomatów i ma w planach dalsze stawianie 100 automatów tygodniowo.
„Niewiele w życiu zawodowym jest zdarzeń, które możemy zapamiętać do końca życia. Dla mnie dziś jest taki dzień! Dziś InPost debiutuje na Euronext Amsterdam jako pierwsza polska spółka!” – pisał na LinkedIn Rafał Brzoska, prezes InPostu, komentując debiut firmy na holenderskiej giełdzie. W Wielkiej Brytanii jeszcze w tym roku ma stanąć od 1 do 2 tys. paczkomatów InPostu. „To najprawdopodobniej największa inwestycja zagraniczna prywatnej, polskiej firmy” – tak z kolei na Twitterze Rafał Brzoska komentował plany przejęcia PUDO – Mondial Relay, czyli największego prywatnego francuskiego operatora posiadającego punkty do odbioru przesyłek poza domem. InPost chce kupić francuskie przedsiębiorstwo za kwotę 565 mln euro. Kolejna inwestycja firmy to budowa fabryki paczkomatów i centrum badawczo-rozwojowe wraz z dwoma laboratoriami w Krakowie.
InPost jest obecnie liderem polskiego rynku paczkomatów, ale powoli zaczyna rosnąć mu konkurencja. Do 2022 r. Poczta Polska chce zainstalować 2 tys. paczkomatów. Taką samą liczbę własnych automatów deklaruje PKN Orlen. Pierwszy punkt odbioru paczek postawił już też chiński koncern Alibaba, właściciel popularnego sklepu AliExpress. Do pilotażowego programu własnej sieci paczkomatów przygotowuje się również Allegro.
Liczba automatów zaczyna spotykać się krytyką. Na problem „paczkomatozy” zwraca uwagę Adam Bednarek: „Pierwszy paczkomat stanął w kącie, pod murem […] W ostatnich miesiącach urządzeń zaczęło przybywać. […] Wyszukiwarka na stronie InPostu pokazuje mi, że mam 50 paczkomatów w promieniu 1,2 km!”.
„Jeśli paczkomaty sprawiają problemy już teraz, to warto pomyśleć co nas czeka, gdy stawiać je będzie pięć różnych firm, które będą za sobą wzajemnie konkurować. Co jeśli powstanie pięć różnych niezintegrowanych ze sobą systemów, które będą obsługiwać wybrane przez siebie sklepy? Podobną sytuację obserwujemy przecież na rynku platform streamingowych. Prawie każda wytwórnia ma swoją własną platformę i udostępnia tam głównie tylko generowanie przez siebie treści. Co jeśli na naszym osiedlu stanie pięć różnych paczkomatów? Jak wpłynie to na koszty korzystania z tych usług i ruch samochodowy? Te pytania należy zadawać sobie już teraz” – podkreśla Mateusz Perowicz, szef działu portalowego „Podmiotowa gospodarka”.