Approved by Jesus. Czego katolik szuka w postchrześcijańskiej kulturze [PODCAST]
Kultura postchrześcijańska, choć nie używająca już języka stricte religijnego, wciąż ma w sobie pragnienie Boga, duchowości i transcendencji. Z tego powodu właściwą postawą katolika powinien być dialog ze światem popkultury, a nie ucieczka i potępienie. Na Netflixie i HBO znajdziemy o wiele więcej niż tylko grzech. W pierwszym odcinku podcastu „Kultura poświęcona” autorzy Klubu Jagiellońskiego zastanawiają się nad strategiami obecności konserwatystów we współczesnej, zsekularyzowanej kulturze popularnej.
„Przykładem dzieła postchrześcijańskiego, w którym możemy odnaleźć treści, toposy, figury chrześcijańskie jest głośne »Miasteczko Twin Peaks« Davida Lyncha. Głównego bohatera serialu, komisarza Dale’a Coopera możemy interpretować jako figurę zsekularyzowanego mesjasza-detektywa, który niczym Jezus w przypowieści o zaginionej owcy, poszukuje i próbuje uratować Laurę Palmer. Z tej perspektywy serial Lyncha to dzieło mesjańskie, opowiadające o odwiecznej walce dobra ze złem” – rozpoczyna odcinek Piotr Kaszczyszyn.
„Wątpliwą strategią obecności katolika we współczesnej kulturze jest strategia eskapistyczna. Zgodnie z nią albo dany film, serial lub książka są chrześcijańskie, albo nadają się tylko do potępienia – jasny, manichejski podział świata. W praktyce, niczym w Opcji Benedykta Roda Drehera, kończy się to »wyjściem ze świata« i budową własnej zamkniętej wspólnoty, bo świat zewnętrzny jest już stracony i żadnych cennych wartości w nim nie odnajdziemy. Przykładami takiego podejścia jest portal katolicki „Kultura dobra”, gdzie autorzy przyznają poszczególnym filmom »gwiazdki« lub »trupie czaszki«.” – zwraca uwagę Bartosz Brzyski.
„Naszym zdaniem właściwą postawą jest strategia dialogiczna. Zdajemy sobie oczywiście sprawę z ryzyka letniości i szukania konsensusu na siłę, ale jednocześnie uważamy, że to jedyna właściwa strategia. Punktem wyjścia jest twarde stanie na gruncie chrześcijaństwa, patrzenie na kulturę popularną z dystansem, ale bez niechęci, szukanie »okruchów prawdy« w nawet najbardziej »niechrześcijańskich« dziełach, ale bez wciskania Jezusa i Ewangelii tam, gdzie jej nie ma” – podsumował Konstanty Pilawa.