Nadchodzi chińska hegemonia cyfrowego świata?
W skrócie
Inicjatywa Pasa i Szlaku wkracza w wirtualną przestrzeń. Zainicjowany w 2015 r. Cyfrowy Jedwabny Szlak zaczyna się materializować i jego rozwój nabiera tempa. Od podziemnych światłowodów przez usługi w chmurze po przestrzeń kosmiczną – Chiny chcą zdominować cyfryzację świata. Nie tylko stwarza to wyzwania, ale niesie ze sobą również szanse, dzięki którym Pekin może stać się liderem nowych technologii. W dobie pandemii realizacja tej strategii może jeszcze przyspieszyć.
Cyfryzacyjna ofensywa Pekinu
Cyfrowy Jedwabny Szlak (Digital Silk Road, DSR) – zapoczątkowany w 2015 r. jako część Inicjatywy Pasa i Szlaku (Belt and Road Initiative, BRI) – przyciągnął szczególną uwagę mediów wraz z narastającymi napięciami w obszarze technologii między Stanami Zjednoczonymi a Chinami. W myśl Pekinu miał być on fundamentem globalnej ekspansji cyfrowej.
Założenia są proste. DSR ma na celu rozbudowę infrastruktury cyfrowej poprzez międzynarodową ekspansję chińskich spółek (finansowanych przez rodzime banki), zwiększenie współpracy w zakresie przemysłu kosmicznego i chmury obliczeniowej, a także wypracowanie jednolitych technologicznych standardów dla państw partycypujących w strategii Nowego Jedwabnego Szlaku.
Oprócz ekspansji technologicznej DSR zakłada również rozwój e-commerce poprzez tworzenie cyfrowych stref wolnego handlu, które mają na celu zwiększenie obrotów w handlu internetowym poprzez zniesienie międzypaństwowych barier, m.in. tych logistycznych, związanych z ograniczeniami w śledzeniu przesyłek i zarządzaniu nimi, np. poprzez regionalne centra logistyczne. Powodzenie projektowi ma zapewnić również rozwój cyfrowej dyplomacji i multilateralnego zarządzania, które mają pomóc w ustanowieniu transnarodowego środowiska cyfrowego, przychylnego rozwiązaniom z Państwa Środka. Jedną z platform wykorzystywanych do jego forsowania przez Pekin jest Zgromadzenie Ogólne ONZ, gdzie chińscy dyplomaci promują pojęcie niepodległości w cyberprzestrzeni.
Przez ostatni rok Pekin zintensyfikował działania, aby uczynić DSR swoim priorytetem. Promował Cyfrowy Jedwabny Szlak na głównych międzynarodowych forach, takich jak World Internet Conference (WIC), wpisywał bezpośrednie inwestycje dotyczące zaawansowanej produkcji i B+R do Inicjatywy Pasa i Szlaku i zwiększał wysiłki związane z budową międzynarodowego systemu zarządzania danymi.
Chińscy technologiczni giganci również inwestują, przejmując najbardziej obiecujące zagraniczne spółki. Przykładem może być Didi Chuxing, które z SoftBank zainwestowało 2 miliardy dolarów w Grab, czyli w regionalny azjatycki odpowiednik Ubera w 2017 r., a kolejnym Alibaba, który w poprzednim roku zainwestował 1,1 miliarda dolarów w indonezyjską platformę e-commerce, Tokopedia. Warto też wspomnieć o globalnej ekspansji Alibaby poprzez system płatniczy AliPay.
Choć amerykańska presja ograniczyła ekspansję chińskich potentatów Huawei i ZTE w krajach rozwiniętych, firmy te aktywnie biorą udział w rozwoju technologii 5G w samych Chinach i państwach rozwijających się. Dynamicznie wzmacniają swoją działalność chińscy giganci cyfrowi – Alibaba, JD.com czy Tencent. Alibaba posiada ponad 22 zagraniczne centra danych i w przeciągu ostatniego roku firma otworzyła dwa nowe w Wielkiej Brytanii i po jednym w Indonezji i Japonii.
Polityczny wymiar chińskiej cyfryzacji
Rozwój chińskiego Cyfrowego Jedwabnego Szlaku ma istotny kontekst polityczny. Chińska cyfrowa ekspansja dokonuje się w ramach szeroko pojętego liberalnego systemu gospodarczego świata. Wedle wielu krytyków promuje jednak nieliberalne środowisko polityczne, a chińscy giganci cyfrowi (w Chinach i poza nimi) zaangażowani są w projekty mające wsparcie autorytarnych reżimów.
Przykładowo państwa członkowskie Unii Europejskiej korzystają z kamer termicznych produkowanych przez chińskiego giganta technologicznego – Hikvision – który jest oskarżany o zapewnianie sprzętu potrzebnego do inwigilacji Ujgurów w tzw. obozach koncentracyjnych w północno-zachodniej prowincji Xinjiang. Co więcej, Huawei, Hikvision, Dahua i ZTE są zaangażowane w eksport technologii inwigilacyjnej opartej na sztucznej inteligencji (AI) do ponad 60 państw, m.in. tych biorących udział w Inicjatywie Pasa i Szlaku. Na liście znajdują się takie autorytarne reżimy, jak Wenezuela, Zimbabwe czy też Iran.
Pozostając przy tej kwestii, można stwierdzić, że chodzi tu nie tylko o cyfrowy leninizm wprowadzany przez cyfrową infrastrukturę, ale również o popularyzację modelu wykorzystania technologii przez rządy w celu sprawowania kontroli nad społeczeństwem
Zachodnia narracja dotycząca próby stworzenia techno-autorytarnego modelu adaptowanego przez państwa uczestniczące w BRI jest zbywana przez stronę chińską argumentem, że inwestycje w zaawansowane technologie w rozwijających się gospodarkach są oparte na ciągle rosnącym zapotrzebowaniu na usługi cyfrowe.
Choć chińskie spółki technologiczne napotykają rosnące polityczne bariery na rynkach światowych, tak jak np. w kwestii implementacji technologii 5G przez firmę Huawei w Europie, to jednak Chiny zdobywają korzyści na innym polu – kształtowania globalnych standardów cyfrowych. Centrum Narodów Zjednoczonych dla ułatwień w handlu i gospodarki elektronicznej (CEFACT) prowadzi badania nad sposobem wsparcia DSR poprzez rozwój ONZ-etowskich standardów międzygranicznego handlu internetowego. Ponadto Międzynarodowa Unia Telekomunikacyjna (ITU) z Pekinem pracuje nad ujednoliceniem standardów łączności pośród państw przynależących do Inicjatywy Pasa i Szlaku. Potwierdzeniem mogą być słowa Sekretarza Generalnego ITU, Houlina Zhao, o technologiach informacyjno-komunikacyjnych (ICT) jako fundamencie rozwoju BRI.
Wyzwania na Zachodzie
Jednym z największych wyzwań dla pomyślności rozwoju DSR jest chińska rywalizacja na tle technologicznym ze Stanami Zjednoczonymi. Na corocznej konferencji World Internet Conference (WIC), sponsorowanej przez chińskie agencje cybernetyczne w Wuzhen, gdzie prym wiodą państwa dotychczasowo aktywnie korzystające z inicjatywy Pasa i Szlaku, a przedstawiciele rządów Stanów Zjednoczonych i UE są niemalże nieobecni, problem dominacji amerykańskich gigantów technologicznych na światowym rynku stał się tematem żywych dyskusji. Szereg działań podjętych przez administrację prezydenta USA, Donalda Trumpa, w celu przeciwdziałania globalnym aspiracjom Pekinu dotyczących objęcia światowego przywództwa w czwartej rewolucji przemysłowej stwarza realne trudności dla chińskich firm w pozyskiwaniu komponentów (głównie produkowanych w USA i Europie) potrzebnych do dalszego rozwoju.
Przywołując działania podjęte przez USA w technologicznej rywalizacji z Chinami, warto wspomnieć o powstałej w 2019 r. strategii rozwoju Sztucznej Inteligencji (SI), wdrażaniu niejawnego planu Departamentu Obrony dotyczącego użycia SI w celach obronnych kraju czy też skutecznej kampanii skierowanej przeciwko chińskiemu Huawei w kwestii rozwoju technologii 5G na świecie.
Ponadto ramy prawne regulujące politykę cybernetyczną w Państwie Środka i promujące niepodległość cyfrową są nieustannie poddawane krytyce ze strony międzynarodowego środowiska biznesowego pod egidą USA, Japonii, Australii i Korei Południowej. Państwa te oskarżają Chiny o skuteczne blokowanie wolnego przepływu danych i wejścia na rynek nowych inwestorów. Stany Zjednoczone wystosowały szereg żądań wobec chińskiej strony. Mają one na celu podporządkowanie ChRl szeroko rozumianym i przyjętym standardom państw Zachodu. Najważniejszymi z nich są m.in zaprzestanie dokonywania ataków cybernetycznych na amerykańskie podmioty w celu wykradania cennych informacji lub też żądania dotyczące zaniechania wprowadzenia nowego chińskiego Krajowego Systemu Cyberbezpieczeństwa.
Chińskie globalne ambicje związane z dominacją w dziedzinie technologii cyfrowych mogą zostać spowolnione również poprzez coraz trudniejsze warunki pozyskiwania nowych technologii przez fuzje i przejęcia (M&A) zagranicznych spółek.
Dzięki kluczowym zmianom dokonanym przez amerykański Komitet ds. inwestycji zagranicznych (CFIUS), jak również tym wprowadzanym w narodowych strategiach bezpieczeństwa poszczególnych państw UE, w 2019 r. zaobserwowano widoczny spadek liczby transakcji i ich wartości w obszarze M&A. Wynik z ubiegłego roku był najgorszy od 2013 r. Wartość M&A osiągnęła 486 mld dolarów w porównaniu z 562 mld w 2018 r. i 661 mld dolarów w 2017 r.
Jawne bariery stawiane przed chińskimi firmami aktywnymi na światowych rynkach, w szczególności w takich państwach, jak USA, Francja czy Niemcy, mogą ostudzić zapędy chińskich potentatów technologicznych w wyścigu o dominację w obszarze najnowszych technologii.
Szanse na Południu
Przez ostatnie pięć lat chińskie firmy technologiczne, takie jak Huawei, odgrywały jednak znaczącą rolę w ustanawianiu światowych standardów technologicznych, jak np. w przypadku 5G czy budowy mobilnej infrastruktury poprzez takie organizacje, jak ITU. Huawei przecierał szlaki dla innych chińskich firm i wzbudził w nich globalne aspiracje. Wszelkie próby wyprowadzenia ChRL na pozycję pioniera w kwestii ustanowienia nowych ram systemowych w cyfrowym świecie spotykają się z opozycją Zachodu. Mimo to świat rozwijających się gospodarek biorących udział w inicjatywie Pasa i Szlaku przyjmuje chińskie inwestycje z otwartymi ramionami.
Przykładem może być podpisanie przez Huawei w kwietniu tego roku kontraktu opiewającego na 172,5 miliona dolarów na budowę Konza Data Centre i projektu smart city w tworzącym się hubie technologicznym zlokalizowanym nieopodal Nairobi w Kenii. Innym przykładem może być ogłoszone w maju partnerstwo firmy Alibaba Cloud z Sena Traffic Systems w celu budowy sieci zarządzania ruchem w Malezji.
Narastający konflikt interesów z takimi państwami, jak USA, Japonia lub państwami europejskimi paradoksalnie może stworzyć Pekinowi szansę na budowę własnego ekosystemu norm technologicznych, koncentrującego się na globalnym Południu i na państwach na trasie Nowego Jedwabnego Szlaku. Jednoczesna próba zdominowania mniej rozwiniętych regionów świata i wycofanie się z państw, które nie aprobowałyby chińskiej wizji. Firmy, takie jak Alibaba, Tencent czy Huawei, podjęły działania dotyczące zmiany priorytetów i reorientowały się na inne rynki. W tym scenariuszu rywalizacja o strefę wpływów w krajach rozwijających się gospodarek przyspieszyłaby, czego rezultatem byłoby utworzenie dwóch wzajemnie się zwalczających międzynarodowych struktur ustalających normy w świecie cyfrowym, w którym Chiny mogłyby mieć palmę pierwszeństwa.
Mając na uwadze rosnącą aktywność strony chińskiej w promocji światowych standardów technologicznych, jesteśmy w stanie stwierdzić, że chiński DSR może służyć jako role model dla jeszcze nie do końca opracowanych strategii cyfrowych, w szczególności w państwach dopiero aspirujących do utworzenia podobnych projektów.
Pomimo obecnie sceptycznych nastrojów wobec chińskiej strategii Unia Europejska powinna wykorzystać już istniejące chińskie standardy, dzięki którym nowo opracowywane dokumenty mogłyby zawierać skuteczne wytyczne co do rozwoju lokalnych innowacji czy też szybkiego dostarczania infrastruktury ICT w regionach zapotrzebowania. Co prawda, w 2018 r. Unia Europejska stworzyła Europe-Asia Connectivity Strategy, jednak obecna strategia dzięki wielu chińskim inwestycjom infrastrukturalnym w dużej mierze koncentruje się na obszarze transportu i całkowicie omija kwestie spójności w sferze cyfrowych gospodarek. Chiny posiadają znacznie lepiej rozwinięte standardy norm swojej gospodarki cyfrowej, a to sugerowałoby poszerzenie unijnej strategii o ten obszar. Warto tu wspomnieć o zapisach China Standards 2035, mających na celu sformułowanie globalnych norm dla nowych technologii, takich jak sieć 5G, sztuczna inteligencja czy Internet rzeczy (IoT).
Cyfrowy Jedwabny Szlak w dobie pandemii
W momencie, gdy świat nadal nie uporał się z pandemią COVID-19, technologie cyfrowe mogą zapewnić nowe kierunki rozwoju zapewniające bardziej zautomatyzowaną produkcję. Mogą również w pozytywny sposób oddziaływać na życie społeczne w danej przestrzeni geograficznej. W wypadku pandemii chińskie doświadczenia wiążą się z dzieleniem się informacjami na temat stanu zdrowia i informacji związanych z przemieszczaniem się obywateli między regionami za pomocą systemu bazującego na kodach QR.
W przeciągu następnych kilku miesięcy ChRL zobowiązała się do utworzenia międzynarodowej cyfrowej platformy wspierającej wprowadzenie certyfikatów odporności między państwami w różnych regionach, np. między Chinami, Republiką Korei Południowej i Japonią w Azji Wschodniej, państwach ASEAN czy też w UE. Certyfikaty odporności mają ułatwić życie tym, którzy poddali się szczepieniom. Kolejnym krokiem, który ma umożliwić powrót do normalnego przemieszczania się mas, jest zobowiązanie państw do udostępnienia wymiany danych na platformach cyfrowych, które umożliwią wzajemną weryfikację.
Życie w erze dystansu społecznego zmusza ludzi do coraz częstszego korzystania z telekonferencji, edukacji online, e-usług urzędowych. Zapotrzebowanie na dostęp do nich jest niezwykle istotne, niezależnie od szerokości i długości geograficznej. To tworzy szansę dla chińskich firm operujących w krajach rozwijających się gospodarek na przyspieszenie inwestycji infrastrukturalnych w takich obszarach, jak chmury obliczeniowe lub centra danych.
***
DSR to realny test możliwości Chin w aktywnym kształtowaniu międzynarodowych standardów technologicznych ustanawiających i wdrażających odpowiednie instytucje i normy prawne. Jest to również test możliwości geopolitycznych Państwa Środka, który może ocenić, do jakiego stopnia Chiny jako państwo wciąż zwiększające swoją obecność na świecie może forsować swoje własne pomysły i inicjatywy. Pandemia COVID-19 i niemalże zimnowojenne nastroje między USA i Chinami odsuwają ten projekt na boczny tor. Jednakże działania Pekinu mogą przeważyć szalę na chińską korzyść i doprowadzić do utworzenia ekosystemu gospodarki cyfrowej dla globalnego Południa pod chińskim przewodnictwem.
Publikacja nie została sfinansowana ze środków grantu któregokolwiek ministerstwa w ramach jakiegokolwiek konkursu. Powstała dzięki Darczyńcom Klubu Jagiellońskiego, którym jesteśmy wdzięczni za możliwość działania.
Dlatego dzielimy się tym dziełem otwarcie. Ten utwór (z wyłączeniem grafik) jest udostępniony na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa 4.0 Międzynarodowe. Zachęcamy do jego przedruku i wykorzystania. Prosimy jednak o podanie linku do naszej strony.