Libura: Obawy przed szczepieniem to objaw kryzysu zaufania do nauki
W skrócie
„Państwa rozpoczynają programy szczepień przeciw COVID-19. Czy te przedsięwzięcia zostaną zaakceptowane przez społeczeństwa? – Wydaje się, że zaufanie i dobra komunikacja są równie ważne dla efektywności działań na rzecz zdrowia publicznego jak wysiłek badaczy, którzy pracują w 273 zespołach na całym świecie nad wynalezieniem skutecznej szczepionki” – stwierdziła Maria Libura, ekspertka ds. zdrowia Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego w artykule dla czasopisma „Menedżer Zdrowia”.
„Intensywna praca wielu ośrodków naukowych i firm została wsparta globalnie przez sektor publiczny – rządy z wyprzedzeniem zadeklarowały chęć zakupu skutecznych preparatów, co spowodowało, że w rekordowym czasie pojawiły się rozwiązania w postaci kandydatów na szczepionki przeciw COVID-19. Związany z tym powiew optymizmu gasi jednak świadomość skali wyzwania, jakim jest przeprowadzenie operacji szczepień. Obok trudności logistycznych z organizacją masowego programu szczepień, nie mniejszym problemem mogą się okazać postawy wobec nowych technologii. Wielu specjalistów ma też świadomość, że ewentualne błędy i niepowodzenia mogą rzutować negatywnie na stare, sprawdzone programy szczepień ochronnych. Nie bez znaczenia jest fakt, że COVID-19 jako nowa choroba nie ma jeszcze ugruntowanego »wizerunku społecznego«. Na temat starych chorób, znanych ludzkości od dawna, istnieją pewne stereotypy społeczne, które pozwalają laikom medycznym na szybkie szacowanie ryzyka i wybór zdroworozsądkowego postępowania” – stwierdza Libura.
„Tymczasem wszystkie dotychczasowe badania wskazują, że skłonność do szczepienia jest silnie uzależniona od postrzegania ryzyka związanego z chorobą. Jeśli jest ono subiektywnie odczuwane jako znikome, na plan pierwszy wysuwa się obawa przed ewentualnymi powikłaniami samego szczepienia. To tłumaczy wyniki sondażu IBRiS dla »Wirtualnej Polski«, opublikowanego 14 grudnia 2020 r. Młodzi ludzie bardziej obawiają się powikłań poszczepiennych aniżeli seniorzy. Ten pozorny paradoks wynika z faktu, że statystycznie ciężki przebieg w pierwszej grupie występuje rzadko, a o fakcie tym informowały wszystkie media. Ryzyko związane z chorobą wydaje się więc nieistotne, przez co uwaga ludzi młodych skupia się na – prawdziwych i domniemanych – ryzykach niepożądanych odczynów poszczepiennych. Seniorzy przeciwnie – wiele słyszeli o związanym z wiekiem narażeniem na ciężki przebieg COVID-19, a do tego mają za sobą w większości pozytywne doświadczenia z systemem szczepień obowiązkowych, w związku z czym chętniej optują za technologią, która może ich uchronić” – podsumowuje ekspertka.
„Z opublikowanego przez IPSOS międzynarodowego sondażu wynika, że w Polsce – paradoksalnie – w październiku, czyli w przededniu drugiej fali, globalna gotowość do zaszczepienia się przeciw COVID-19 zmalała o 4 punkty procentowe w porównaniu z sierpniem. Chęć zaszczepienia się deklarowało wprawdzie 73 proc. respondentów w 15 krajach, jednak zaledwie połowa badanych (52 proc.) zaszczepiłaby się w ciągu 3 miesięcy od chwili uruchomienia takiego programu. Rysują się też w tym względzie ogromne różnice pomiędzy krajami. Taką gotowość wyraziło ponad dwie trzecie badanych mieszkańców Meksyku (71 proc.), Brazylii (68 proc.) czy Chin (68 proc.), za to mniej niż czterech na dziesięciu Francuzów i Hiszpanów (po 38 proc.). Wydaje się, że duża część respondentów wolałaby zwlekać ze szczepieniem do czasu, gdy pojawi się więcej danych” – pisze autorka.
„W świetle tych danych kluczowe staje się pytanie o powody wahania i źródła niepewności w związku ze szczepionkami przeciw COVID-19. W analizie wyników sondażu wyodrębniono grupę deklarującą, że zdecydowanie lub raczej nie zaszczepi się przeciw COVID-19. Z odpowiedzi wyłaniają się dwa główne powody obaw. Po pierwsze, badani martwią się o ewentualne skutki uboczne – tę odpowiedź wskazało 34 proc. deklarujących niechęć do szczepienia. Co ciekawe, największe obawy mają Japończycy (62 proc. niechętnych szczepieniu w tym kraju podaje właśnie ten powód). Po drugie, obawy budzi tempo przeprowadzenia badań klinicznych – jako zbyt szybkie oceniło je 33 proc. tej grupy. Tu z kolei prym wiodą Brazylijczycy i Hiszpanie – w obu krajach 48 proc. deklarujących, że się nie zaszczepią, wskazuje na tę przyczynę. Wydaje się więc, że kluczową rolę wśród czynników, które na poziomie indywidualnym kształtują postawy wobec szczepienia, odgrywa poziom zaufania do nauki i medycyny, a także subiektywne postrzeganie ryzyka związanego z COVID-19.W czasie pandemii decyzje podejmowane są szybko, w obliczu braku danych i związanej z tym niepewności. Tym bardziej potrzebne są zachowanie najwyższej transparentności i dobra komunikacja społeczna. Stawką jest zaufanie do nauki nie tylko w sprawach związanych z COVID-19” – pisze ekspertka.