Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

PiS kontra samorządy. Czy to już wojna? [PODCAST]

PiS dał pieniądze tylko swoim – grzmią politycy opozycji oraz samorządowcy z największych miast. Druga transza Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych prawie w całości ominęła największe miasta, a w wielu przypadkach również te gminy, w których rządzą burmistrzowie nie związani z partią rządzącą. Po co rządzącym wojna z samorządami i czy te rzeczywiście będą niedługo przymierać głodem? Czy fundusz, który miał pomóc samorządom trafił tylko do swoich? W najnowszym odcinku międzymiastowo rozmawiają Jakub Kucharczuk oraz Karol Wałachowski.

„Pierwsza decyzje rządzących, których celem była pomoc samorządom w walce z pandemią, były naprawdę rozsądne. Uelastyczniono reguły finansowe, zawieszono »janosikowe«, przekierowano fundusz alkoholowy, no i wreszcie wymyślono Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych (RFIL), którego celem było dosypanie pieniędzy do inwestycji lokalnych, które mogły być zagrożone ze względu na dziury budżetowe samorządów. Im dłużej trwała pandemia, tym decyzje rządu wobec samorządów były coraz mniej zrozumiałe. Smutnym finałem była druga transza dotacji z RFIL” – przypominał Karol Wałachowski.

„Ktoś w rządzie nie przemyślał, czym skończy się rozdzielenie środków z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych w zgodzie z kluczem partyjnym. Poszkodowane przy rozdzielaniu drugiej transzy są nie tylko największe miasta, ale również wiele mniejszych gmin i powiatów, w których nie rządzą przedstawiciele partii rządzącej. Tyle, że to wcale nie oznacza, że nie ma tam wyborców tej partii. Tak karygodny podziałów środków na inwestycje lokalne uderzy więc również w lokalnych posłów Zjednoczonej Prawicy, którzy będą się musieli tłumaczyć przed swoimi wyborcami za decyzje partyjnej centrali” – zauważył Jakub Kucharczuk.

„W filozofii politycznej rządzących samorząd nie jest partnerem do rozmowy, który (dla dobra wspólnoty) powinien posiadać władzę. Dla Prawa i Sprawiedliwości idealny samorząd to taki, który jest w praktyce rządową delegaturą. Tymczasem we współczesnym państwie, którym zarządzanie jest niezwykle skomplikowane, pewna decentralizacja władzy jest niezbędna, aby efektywnie funkcjonować. Samorządy muszą mieć pewną autonomię oraz partnerskie relacje z rządem, gdyż siłą rzeczy są w stanie sprawniej zarządzać wieloma obszarami funkcjonowania państwa” – wskazywał Karol Wałachowski.