Nasa, SpaceX, Chiny, Polska. Dokąd polecimy przed 2030? [PODCAST]

Jak wyglądają plany podboju Kosmosu na kolejną dekadę? Kto pierwszy wróci na Księżyc: będą to Chiny czy USA? Czym drugi wyścig kosmiczny różni się od tego z czasów Zimnej Wojny? Jaką rolę odegrają w nim Elon Musk i Jeff Bezos? O planach eksploracji przestrzeni pozaziemskiej w podcaście ScepTech Bartosz Paszcza rozmawia z Radkiem Grabarkiem, autorem portalu i podcastu „We Need More Space”.

„Firmy prywatne – przynajmniej na razie – silnie współpracują z państwami, korzystają z pieniędzy publicznych. Nadal najczęściej korzystają z rządowych kontraktów agencji kosmicznych do finansowania nowych rakiet i pojazdów. To najważniejsza zmiana. Wcześniej kontrakty NASA polegały na tym, że projekt był tworzony przez agencję kosmiczną, a kontraktor – najczęściej jedna z wielkich firm branży zbrojeniowej – produkowały sprzęt. Teraz to firma projektuje i utrzymuje prawa intelektualne do rakiet i pojazdów. Dzięki czemu swoje usługi może oferować nie tylko NASA, ale też inne podmioty na rynku. Elon Musk wielokrotnie podkreślał, że bez kontraktów publicznych nie byłby w stanie rozwinąć SpaceX” – wskazywał założyciel serwisu popularnonaukowego i podcastu „We Need More Space”.

„W ciągu ostatnich dwudziestu lat kolejni prezydenci USA wyznaczali co chwila nowe kierunki – raz celem był Mars, innym razem Księżyc. Nie było wiadomo, gdzie tak naprawdę NASA ma lecieć. Donald Trump chciał, żeby za jego drugiej kadencji astronauci wylądowali na Księżycu. To było teoretycznie osiągalne. Trzeba jednak zauważyć, że Trump mógł wyznaczyć taki kierunek, bo w trakcie rządów Barracka Obamy przygotowano podwaliny pod taki cel” – komentował ekspert.

„Chiny dzięki ciągłości władzy mogą spokojnie realizować wizję podboju kosmosu. Nie muszą zastanawiać się, dokąd polecieć – celem od dawna jest Księżyc. To trzeci kraj na świecie, który własnymi siłami wysłał ludzi w Kosmos, mają już na orbicie swoją drugą stację kosmiczną. Informacje, które mamy o planach chińskiego programu kosmicznego to często jakieś wycieki pojedynczych zdjęć z prezentacji z auli któregoś z chińskich instytutów. Chińska obecność na Księżycu będzie rosła i być może na przykład w najbliższej dekadzie tajkonauci oblecą Księżyc, jednak myślę, że samo lądowanie odbędzie się raczej w latach 30” – dzielił się swoimi przewidywaniami Radek Grabarek.

„Rosyjskim planom bliżej do PR-u, i to na potrzeby wewnętrzne, niż realistycznych założeń. Tutaj pozostanę niewiernym Tomaszem i uwierzę dopiero, jak zobaczę. To nie tylko moja opinia, przyjrzyjmy się faktom. Na początek 2021 roku planowany jest drugi start nowej rosyjskiej rakiety Angara 5. Jednak poprzedni jej start odbył się w 2014 roku. Budowany moduł „Nauka” do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej ma w końcu polecieć w 2021 roku. Jednak według planów powinien wejść na orbitę w 2007 roku. Pojawiały się w międzyczasie informacje o jakiś wypadkach, ktoś podobno wręcz przeznaczyły go na złom i zaczęto go rozbierać” – komentował gość.

„Polska w 2012 roku przystąpiła do Europejskiej Agencji Kosmicznej i pojawiła się na tej kosmicznej mapie. Od tego czasu nas sektor kosmiczny się intensywnie rozwija. Mamy parę spektakularnych przykładów – na przykład firma Astronika była podwykonawcom niemieckiej agencji kosmicznej. Stworzyła dla nich penetrator, pięknie nazwany „Kretem”, który działał w ramach bezzałogowej misji InSight. Podbudowuje polskiego ducha, kiedy pośród innych zobaczyliśmy polską flagę lądującą na Marsie w 2018 roku” – komentował Radek Grabarek.

Podcast ScepTech jest tworzony przez Klub Jagielloński. Wszystkie odcinki można słuchać na Spotify, Google Podcasts, Apple Podcast i w innych platformach. Link RSS znajdziesz na Anchor.fm.

Dłuższą wersję rozmowy można odsłuchać także w We Need More Space Podcast.