Kohut: Ta prezydentura nieodwracalnie zmieniła USA [VIDEO]
W skrócie
W 2016 roku Donald Trump miał dla swoich wyborców jedną, kluczową obietnicę: „Make America Great Again”. Skoro kadencja prezydenta Trumpa powoli dobiega końca, a za kilka dni kolejne wybory, nadszedł czas, żeby sprawdzić – czy rzeczywiście dzięki Trumpowi Ameryka stała się znowu wielka?
„Jeśli Make America Great Again było najbardziej pamiętnym sloganem wyborów przed czterema laty, to najbardziej charakterystycznym zdaniem było: musimy zbudować mur! […] Granica pomiędzy Meksykiem a Stanami Zjednoczonymi to ponad 3100 kilometrów. Z danych amerykańskiej agencji zajmującej się ochroną granic wynika, że podczas rządów Trumpa wybudowano niecałe 600 km rozmaitych barier – bo nie tylko muru, ale też wysokich płotów. Kłopot w tym, że większość stanowiła jedynie zastąpienie konstrukcji wzniesionych za prezydentury Busha i Obamy. Nowego muru administracja Trumpa postawiła… 8 kilometrów. I nie zapłacił za niego Meksyk” – stwierdził Andrzej Kohut.
„Podczas kampanii w 2016 roku Trump zapowiadał, że powstanie 25 milionów miejsc pracy w ciągu najbliższej dekady. 25 milionów, czyli w ciągu pierwszych 4 lat około 10 milionów. Jak wyszło? Od inauguracji Trumpa w styczniu 2017 do lutego tego roku w USA powstało 6,8 mln miejsc pracy, w tym prawie pół miliona w przemyśle. Bezrobocie osiągnęło rekordowo niski poziom, ledwie przekraczając 3%. Jednak znowu, trudno o przekonujący dowód, że w takim wzroście pomogła polityka imigracyjna. W analogicznym okresie pod koniec swojej drugiej kadencji prezydent Obama obserwował nawet nieco większy przyrost miejsc pracy” – porównywał Kohut.
„Dziś można powiedzieć, że wycofanie USA z NATO podczas prezydentury Trumpa nie nastąpiło, a mocno krytyczne nieraz wypowiedzi prezydenta wobec sojuszników można uznać za próbą wymuszenia na nich większego zaangażowania we wspólne bezpieczeństwo. I rzeczywiście budżety obronne państw NATO wzrosły w ostatnich latach, choć przyczyną tego stanu rzeczy może być nie tyle presja ze strony prezydenta Trumpa, co rosyjska agresja na Ukrainę, która wielu europejskim państwom uświadomiła istnienie realnego zagrożenia w bezpośredniej bliskości. Potwierdzeniem tego może być fakt, że ostatnio nie będąca członkiem NATO Szwecja ogłosiła wzrost budżetu obronnego o 40% w ciągu najbliższych 5 lat, z powodu rosyjskiego zagrożenia właśnie. Innym powodem mobilizacji wewnątrz NATO mogła być obawa, że Stany Zjednoczone stały się nieprzewidywalne pod rządami Trumpa i rzeczywiście Amerykanie mogą się pewnego dnia z Europy wycofać” – argumentował Kohut.
„Czasy Trumpa to również wycofywanie się USA z multilateralnych porozumień i instytucji międzynarodowych: TPP, Porozumienie Paryskie, WHO, UNESCO czy wspomniana wcześniej umowa nuklearna z Iranem. Była też próba renegocjacji układu NAFTA z Meksykiem i Kanadą, zakończona umiarkowanym powodzeniem. Odwrót od multilateralizmu i podtrzymywania ładu światowego przez USA był w tym wypadku wyraźny” – wyliczał autor Klubotygodnika i podcastu „Po amerykańsku”.
„Jeszcze od czasów Busha ciągnęło się przekonanie, że Chiny włączone w tryby zglobalizowanego świata, będą się z wolna liberalizowały, a także staną się częścią światowego ładu jako odpowiedzialny udziałowiec. Kolejne lata coraz bardziej zadawały kłam tej tezie, ale Ameryka wolno dokonywała korekty swojej polityki wobec Chin – nawet jeśli wziąć pod uwagę zwrot na Pacyfik Obamy. Dopiero Trump jednoznacznie uznał Chiny za groźnego konkurenta mogącego realnie zagrozić interesom, a nawet bezpieczeństwu Ameryki. […] Trump dokonał ważnego dostosowania amerykańskiej polityki zagranicznej do nowych globalnych realiów i żadna nowa administracja tego procesu nie odwróci” – stwierdził Andrzej Kohut.
„Rewolucja zapowiadana przez Trumpa miała dotyczyć przede wszystkim gospodarki, polityki imigracyjnej oraz polityki zagranicznej. Do marca tego roku wyniki gospodarcze kadencji Trumpa były przyzwoite, a miejscami bardzo dobre – nie tak dobre jednak jak bombastyczne zapowiedzi z 2016. Trump dokonał kilku bardzo zdecydowanych ruchów w kwesti imigracji (choć muru nie zbudował), ale wpływ tych działań, choć skutkował pożądanym przez prezydenta trendem, to również nie nadszedł zapowiedziany przełom. Wreszcie w polityce zagranicznej Trump wycofywał żołnierzy, zwiększał presję na sojuszników, nakładał sankcje czy wycofywał się z multilateralnych układów, ale efekty okazały się gorsze od zakładanych. Nie brakuje oczywiście mniejszych obszarów, na których Trump osiągnął sporo z tego, czego oczekiwali jego wyborcy – na przykład przechylając amerykańskie sądownictwo w stronę konserwatyzmu […] Ale dziś ci wyborcy Trumpa mają o wiele mniej powodów do optymizmu – Trump nie może już korzystać z opinii człowieka spoza polityki, który wszystko odmieni, bo doskonale wiemy co osiągnął, a czego mu się osiągnąć nie udało przez ostatnie lata” – podsumował swój występ Andrzej Kohut.
Publikacja nie została sfinansowana ze środków grantu któregokolwiek ministerstwa w ramach jakiegokolwiek konkursu. Powstała dzięki Darczyńcom Klubu Jagiellońskiego, którym jesteśmy wdzięczni za możliwość działania.
Dlatego dzielimy się tym dziełem otwarcie. Ten utwór (z wyłączeniem grafik) jest udostępniony na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa 4.0 Międzynarodowe. Zachęcamy do jego przedruku i wykorzystania. Prosimy jednak o podanie linku do naszej strony.