Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

Biga: Zmarnowano szansę na przygotowanie dobrego prawa na czas drugiej fali epidemii

Biga: Zmarnowano szansę na przygotowanie dobrego prawa na czas drugiej fali epidemii https://elements.envato.com/man-in-coronavirus-hazmat-disembarking-boxes-with--GLE7MA7

„Czy tę ustawę uchwalilibyśmy dzisiaj, czy uchwalimy ją jutro – to nie ma większego znaczenia, bo ona jest już ewidentnie spóźniona. Ten jeden dzień przy tak dynamicznym rozwoju sytuacji może, oczywiście, może robić różnicę. Jednak zasadniczym problemem nie jest to, że dziś ustawy dotyczące pandemii spadły z porządku obrad sejmowych. Problemem jest to, że momentu wytchnienia podczas wakacji nie wykorzystano do stworzenia scenariuszy rozwoju sytuacji. Choć tego, co się wydarzy jesienią, nie wiedział nikt, to rolą mądrych rządzących jest przewidywanie rozwoju wypadków. Ewentualne projekty ustaw powinny być konsultowane już od wielu tygodni” – mówi dr Bartłomiej Biga, ekspert CAKJ ds. ekonomicznej analizy prawa, w rozmowie dla Radia TOK FM o fatalnej kulturze legislacyjnej w czasie pandemii. 

„My chyba za bardzo uwierzyliśmy na podstawie danych gospodarczych, że wyjątkowo dobrze przeszliśmy przez ten pierwszy etap pandemii. I w tej perspektywie rzeczywiście było znakomicie. W porównaniu do Unii Europejskiej kryzys w Polsce miał być najpłytszy. Nasz rynek pracy zareagował bardzo niemrawo na te zmiany. Zaczął nawet notować wzrosty wynagrodzeń. Nie wzrosło bezrobocie. Unikało nam jednak parę innych istotnych informacji, jak na przykład sytuacja osób na umowach cywilnoprawnych, które nie zawsze są widoczne w statystykach bezrobocia. Wydaje się zatem, że uwierzyliśmy w to, że skoro tak dobrze nam poszło wiosną, gdy wszyscy byli w panice, a o wirusie nie wiedzieliśmy nic, że teraz na jesieni wszystko powinno pójść gładko” – uważa ekspert.

„Jeżeli w spokojnym czasie godziliśmy się na to zupełnie swobodne traktowanie procesu legislacyjnego, które polegało na prostym przepychaniu ustaw przez kolejne jego etapy w ciągu 24 godzin, to nie dziwmy się, że teraz, gdy nie mamy wypracowanych standardów, nie jesteśmy przygotowani do opracowywania dobrego prawa. Skutkiem tego wiele osób podważa zasadność niektórych obostrzeń. Gwoli ścisłości, z punktu widzenia prawnika istnieją bardzo szerokie możliwości podważania nakazu noszenia maseczek. Jeśli zatem jest to tak istotne z punktu widzenia rządzących dla kontrolowania epidemii, to pora na przygotowywanie solidnej podstawy prawnej dla tych obostrzeń, dzięki której policja będzie mogła je egzekwować bez narażania się na śmieszność, to jest już za późno” – ocenia ekspert.