Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

Kohut: Koronawirus poważnie obniżył szanse Donalda Trumpa na reelekcję

Kohut: Koronawirus poważnie obniżył szanse Donalda Trumpa na reelekcję Źródło: Gage Skidmore - flickr.com

„Pandemia jest jednym z kluczowych elementów, które sprawiły, że sytuacja Trumpa jest teraz o wiele gorsza. To jest pierwszy poważny test dla jego prezydentury. Wcześniej wszyscy twierdzili, że przez poprzednie lata udało mu się przejść suchą stopą mimo toczących się w Waszyngtonie dochodzeń i różnych doniesień na jego temat. Przez cały ten czas nie było żadnej sytuacji międzynarodowej lub wewnętrznej, która w sposób krytyczny przetestowałaby Trumpa jako prezydenta. Aż do teraz” – o topniejących szansach Donalda Trumpa na reelekcję mówił Andrzej Kohut, ekspert CAKJ ds. międzynarodowych, w Poranku Radia Tok FM.

„Jeżeli obecnie spojrzymy na sondaże, to Trump w stosunku do Joe Bidena traci średnio 9 do 10 punktów procentowych w skali całego kraju. Sytuacja nie wygląda dla niego dobrze także w stanach swingujących. Tam, gdzie wygrywał drobnymi przewagami w 2016 roku w Pasie Rdzy, kiedy to wystarczyło mu zaledwie kilkanaście do kilkadziesiąt tysięcy głosów, żeby zwyciężyć, tam dziś traci do Joe Bidena 7 do 8 punktów procentowych. Dlatego według niektórych modeli prognostycznych szanse Trumpa na zwycięstwo nie przekraczają 20%” – mówi ekspert.

„Trump wciąż może wygrać i wciąż wiele może się wydarzyć na ostatniej prostej kampanii. Pamiętamy, że Hilary Clinton w październiku cztery lata temu też miała przewagę, którą później zaczęła stopniowo tracić. Dziś jednak przewaga Bidena jest większa i stabilniejsza. Donald Trump stracił tę świeżość, którą miał w 2016 roku. Nie jest już tym „nowym człowiekiem”, który zbuntowany i spoza polityki przychodzi, żeby zburzyć stary porządek. Jest urzędującym prezydentem, który zmaga się z jednym z największych kryzysów, jakie przeżyła Ameryka” – ocenia Kohut.

„Rzeczywiście sondaże nie wskazują, żeby udało się Trumpowi przekuć zachorowania na koronawirusa w poparcie polityczne. W przeciwieństwie do Borisa Johnsona prezydent musiał przyjąć inną strategię ze względu na moment, w którym przyszła na niego choroba. A przyszłą na niego w najgorszym możliwym momencie w niecały miesiąc przed wyborami, gdy Trump robił wszystko, żeby kampania nie rozgrywała się wyłącznie wokół tego, jak prezydent poradził sobie z koronawirusem, ponieważ w odniesieniu do tego tematu zdanie większości Amerykanów jest raczej negatywne. Tymczasem choroba Trumpa oraz rosnące statystyki zakażeń spowodowały, że COVID-19 wrócił do amerykańskiej debaty publicznej” – uważa ekspert.