Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

Libura: Kościół okazał się bezradny intelektualnie wobec wyzwań neoliberalizmu

Libura: Kościół okazał się bezradny intelektualnie wobec wyzwań neoliberalizmu Źródło: Senat RP - flickr.com

„Przerzucenie odpowiedzialności za spadającą dzietność wyłącznie na rodzinę, a w szczególności na kobiety, idealnie wpisało się w neoliberalną agendę. Kościół w Polsce od początku lat 90. w popularnym nauczaniu zaczął rozdzielać kwestie ekonomiczne od kulturowych. Może dlatego dziś tyle energii poświęca walce z „ideologiami” – mówi Maria Libura, ekspertka CAKJ ds. zdrowia, w wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej”.

„Moralność nie ogranicza się do seksualności, a decyzje prokreacyjne nie są podejmowane w próżni. Proszę mnie dobrze zrozumieć: nie twierdzę, że Kościół jest wszystkiemu winien, w szczególności zaniechaniom kolejnych rządów ostatniego trzydziestolecia, które doprowadziły do atrofii usług publicznych w naszym kraju. Jest jednak ważną i wpływową instytucją. Za mało refleksji poświęcamy temu, że w znacznie trudniejszych dla siebie warunkach po II wojnie światowej Kościół w Polsce potrafił rozpoznać zagrożenia związane z ideologią komunistyczną, także te płynące dla jednostek i rodziny. Natomiast okazał się zaskakująco bezradny intelektualnie wobec wyzwań neoliberalizmu. Jak wobec tego, że obniżanie kosztów pracy i zwijanie zabezpieczenia społecznego musi mieć doniosłe konsekwencje demograficzne. W imię rozwoju gospodarczego poświęcono pewne struktury społeczne, w tym dotychczasowy model rodziny. A winę przerzucono na jednostki i uwarunkowania kulturowe” – uważa Libura.

„Nazywanie każdego zjawiska społecznego „ideologią” powoli staje się pewną manierą. To niewiele wyjaśnia. „Ideologia singli”? Znów okazuje się, że to rozleniwione dobrobytem jednostki wybierają wygodę, odrzucają trudy życia rodzinnego. Tyle że ten opis nie bardzo pasuje do sytuacji większości młodych osób w Polsce. Na przykład ignoruje problem niskiej dostępności mieszkań. To w pewnym sensie bardzo nowoczesny, neoliberalny dyskurs, który przekierowuje uwagę z uwarunkowań systemowych na niedoskonałość moralną jednostki. A w naszym kontekście posiadanie dzieci obarczone jest ryzykiem degradacji społecznej” – ocenia ekspertka.

„Nie można zaakceptować rynkowych zasad neoliberalizmu, a jednocześnie założyć, że instytucje społeczno-kulturowe pozostaną tradycyjne siłą woli wiernych. A to właśnie robi Kościół: ignoruje to, że kwestie te są ze sobą mocno splecione. Co jest tym bardziej zaskakujące, że za czasów komunizmu dostrzegał, iż decyzje dotyczące powiększenia rodziny nie są podejmowane w społecznej próżni. W PRL były nawet memoranda Kościoła w sprawie urlopów macierzyńskich, żłobków, wiele kazań o etyce pracy. Potem to zanika. Nie powstają dziś masowe duszpasterstwa dla prekariatu, wiele ma charakter „klasowy”. Jak zauważyła jednak komentatorka na Facebooku, czy można sobie wyobrazić, że do duszpasterstw dominikanów przychodzą masowo uczennice zawodówek z tipsami? Czułyby się tam nieswojo. Kościół popełnił te same błędy co klasa polityczna. Ironizując, można powiedzieć, że nadbudowa oderwała się od bazy” – uważa Libura.