Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

Rojek: Bolesne jest wykorzystywanie mesjanizmu przez nacjonalizm

Rojek: Bolesne jest wykorzystywanie mesjanizmu przez nacjonalizm Jan Styka / Public domain

„Mało kto dostrzega, że nacjonalizm i mesjanizm to są antypody – zupełnie dwie przeciwstawne wizje. Mesjanizm jest z natury uniwersalistyczny. Polacy cierpią i walczą nie dla siebie, ale aby ustanowić porządek, który będzie korzystny dla Europy i całego świata. Element uniwersalistyczny jest wspaniały, pokazuje otwartość polskości. Współczesne formy mesjanizmu są bardzo często znacjonalizowane i służą zamkniętej wspólnocie, która próbuje odciąć się od reszty świata. Metaforyka pięści i marszy, jest bardzo daleka od tych fundamentalnych idei polskiego mesjanizmu, które były bardzo inkluzywne, wolnościowe i postępowe” – mówił dr Paweł Rojek, były redaktor naczelny czasopisma idei „Pressje”, w audycji Wieczorem radia TOK FM.

„Pytanie czym jest mesjanizm, to jest absolutnie samobójcza misja. Pierwszą przeszkodą są nieprawdopodobne emocje i konotacje, które się wiążą z tym terminem. Włączają się pewne klisze, bardzo poważne skojarzenia, które utrudniają jakąkolwiek dyskusję. Kojarzy nam się z edukacją, którą przeszliśmy. Główne idee i narodu, i katolicyzmu nie będą dalekie idee od mesjanizmu. Kluczowa sprawa, z którą mieliśmy do czynienia to pewna rzeczywistość. Cała sfera społeczna wymaga reformy, która powinna się dokonać na podstawie tych zasad, które nam przyniosło chrześcijaństwo” – zauważa Rojek.

„Interpretacja mesjanizmu może iść w bardzo różne strony. Wizję Polski, która się chroni przed najazdami, a może to też być Mickiewicz, który szarpie papieża i mówi mu, że powinien stanąć na czele ruchu wyzwolenia narodów. Fundamentalne pytanie jest takie, co robić z tym dziedzictwem? Czy reinterpretować, pokazywać wątki, które są słabo widoczne w tym potocznym obrazie? Czy wypierać te idee? Ta druga reakcja jest niestety najczęstsza i ma ona katastrofalne skutki” – dodaje były redaktor naczelny czasopisma idei „Pressje”.

„Odnośnie definicji mesjanizmu wydaje mi się, że istotne są trzy wątki, które mogą ze sobą występować. Przekonanie że rzeczywistość społeczna musi zostać gruntownie przemieniona w imię ideału, przekonanie o tym, że cierpienie ma sens i pełni pewną funkcję (co dramatycznie się rozbiega z wyobrażeniami współczesnymi, ale jest w zgodzie z wizją chrześcijańską). Trzecim elementem jest misjonizm, tzn. mniej zobowiązujące przekonanie, że narody mają pewną misję. Prowadzi on niestety do karkołomnych zestawień. Szczególnie bolesne jest wykorzystywanie wątków mesjanistycznych, np. misji polskiej czy też roli chrześcijaństwa, przez nacjonalizm” – stwierdza dr Paweł Rojek.

„Recepcja polskiego mesjanizmu, które mamy w dzisiejszym popularnym doświadczeniu jest bardzo wybiórcza. Wydaje mi się, że to wszystko stoi na głowie. Ta tradycja mówi zupełnie co innego. Ratunek widzę w tym, aby dokładnie przejrzeć tę tradycję, jakie ona miała formy. Szansa jest absolutnie nie w wypieraniu go, tylko w zmierzeniu się z tym dziedzictwem, zobaczeniu co jest w nim dobrego, a co złego. Spór mógłby zostać załagodzony poprzez po prostu spokojną dyskusję” – zauważa wywiadowany.

„Dobrze jest zauważyć straszliwy dramat Janion. To jest wielka postać, wielki duch. Realizowała funkcję historyka literatury, a zwracam uwagę, że historia literatury we współczesnym świecie to jest strażnik pewnej pamięci i dziedzictwa. Ktoś kto ma dostęp do wielkiego zasobu tekstów takiego korpusu, który próbuje interpretować, wyławiać kwestie, które są nam dzisiaj potrzebne. To jest wielka rola, to są gatekeeperzy naszej przeszłości. To nie historycy, którzy mówią o rzeczach które się działy. Oni mówią o dawnych sensach. I reinterpretują je” – podkreśla gość audycji TOK FM, mówiąc o Marii Janion.

„Janion próbowała dostrzec w naszym dziedzictwie romantycznym odpowiedzi na pytania, które zadaje współczesność. Całe jej życie to była reinterpretacja, ale nie wycinanie – to są antypody kultury anulowania. Najlepiej się odciąć od pewnego dziedzictwa i najlepiej o nim zapomnieć. Nie. Maria Janion miała absolutną świadomość, że jak coś odetniemy, to wchodzi to w sferę podświadomości. Będzie czymś wypartym i będzie wracało w przyszłości w zwyrodniałych formach” – stwierdza były redaktor naczelny czasopisma idei „Pressje”.

„Od prac, które żeniły romantyzm z marksizmem – co mogłoby się dzisiaj wydawać jakby z innej planety – ale to była wspaniała propozycja nowego odczytywania romantyzmu. Tak aby można nim było kontrować rzeczywistość do realnego socjalizmu, po to żeby trochę lepiej zrozumieć lewicowe, wyzwoleńcze, prometejskie wątki w nim, a zarazem można by było temu dziedzictwu modyfikować kulturę, w której wtedy żyliśmy. Po 1989 roku następuje próba odejścia, to nie była euforia – wreszcie skończył się romantyzm, tyle życia poświęciła romantyzmowi, który konstytuował jej tożsamość” – dodaje Rojek.

„Jest to raczej melancholia, a nie proste odrzucenie i pomysł na to, aby w tych nowych warunkach – znowu, nie odcinać, nie porzucać, tylko raczej przeinterpretować dziedzictwo romantyczne – pokazać jak wielki potencjał istnieje do tego, aby np. mówić o nim w języku współczesnej teorii krytycznej. Wprowadzać wątki odmieńca, emancypacji – to wszystko jest w nawiązaniu do dziedzictwa romantycznego. To jest niezwykle istotne aby utrzymywać wspólnotę z przeszłością za cenę tego, że będziemy reinterpretować te dziedzictwo. No i nagle dzieje się coś strasznego. Ostatnim akordem jej opowieści jest wyznanie, że ona nienawidzi tego polskiego mesjanizmu, który przecież jest kluczowy dla romantyzmu, którym się zajmowała. Jest w tym jakiś dramat. Jakaś tajemnica, której do końca nie rozumiem. Są też pewne uwarunkowania polityczne. Odczytanie pewnej sytuacji w Polsce. Łatwo było nam narzucić wizję, że romantyzm jest naszym nieszczęściem. To nie jest już analiza a manifestacja” – podkreśla dr Paweł Rojek dla radia TOK FM.

[POSŁUCHAJ CAŁEJ ROZMOWY W PODCAŚCIE AUDYCJI RADIA TOK FM]

Publikacja nie została sfinansowana ze środków grantu któregokolwiek ministerstwa w ramach jakiegokolwiek konkursu. Powstała dzięki Darczyńcom Klubu Jagiellońskiego, którym jesteśmy wdzięczni za możliwość działania.

Dlatego dzielimy się tym dziełem otwarcie. Ten utwór (z wyłączeniem grafik) jest udostępniony na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa 4.0 Międzynarodowe. Zachęcamy do jego przedruku i wykorzystania. Prosimy jednak o podanie linku do naszej strony.