Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

Sprawa Margot. Jak wymiar sprawiedliwości ze zwykłego chuligana robi lewicowego męczennika

Sprawa Margot. Jak wymiar sprawiedliwości ze zwykłego chuligana robi lewicowego męczennika https://www.flickr.com/photos/stockcatalog

Wojny kulturowe w wersji nadwiślańskiej przybierają nieraz formy tragikomiczne. Tak jest właśnie w przypadku zatrzymania aktywisty środowisk LGBT, pseud. Margot. Z powodu systemowego nadużywania w Polsce instytucji tymczasowego aresztu ze zwykłego chuligana gotowego stosować przemoc w imię własnych wartości robi się ikonę walki za „wolność naszą i waszą” oraz lewicowego męczennika.

Zacznijmy od początku. Dlaczego w ogóle nasz bohater znalazł się na radarach wymiaru sprawiedliwości? Otóż razem z innymi działaczami lewicowego kolektywu „Stop Bzdurom” Margot zaatakował(a) furgonetkę antyaborcyjnej organizacji Fundacja Pro- Prawo do Życia. Aktywiści najpierw postanowili zniszczyć samochód (przecięli opony, pocięli plandeki, urwali lusterka, oderwali tablicę rejestracyjną, pobrudzili auto farbą), a następnie zaatakowali i pobili kierowcę. I to właśnie te dwie przyczyny legły u podstaw decyzji o zastosowaniu tymczasowego aresztu.

A teraz, na drugą nóżkę, oddajmy głos wicemarszałkowi Sejmu Włodzimierzowi Czarzastemu: „Dwa miesiące więzienia dla Margot. Za poglądy. Za własne zdanie. Za niezależność. Za prawo do bycia sobą. To może dotknąć Twoją córkę lub syna. Dlaczego to zrobiono? Za awans? Za podwyżkę? Za dobre słowo zwierzchnika? Posłanki Lewicy i inni uczciwi ludzie interweniują. Po to są”.

Otóż w ogóle tak nie jest. Nikt Margot nie aresztował za głoszenie poglądów i ekspresję własnego zdania. Został(a) on(a) tymczasowo zatrzyman(a)/(y) za akty wandalizmu i udział w pobiciu człowieka. No, chyba że od teraz za dopuszczalny sposób wyrażania własnych wartości uważamy stosowanie przemocy i niszczenie mienia. Ale o takie postawienie sprawy trudno posądzać pacyfistycznych działaczy i parlamentarzystów lewicy, prawda?

Robienie dzisiaj z Margot bohatera, ikony walki o wolność i równość, wręcz męczennika za Sprawę jest niepoważne i szkodliwe. To zwykła hipokryzja i stosowanie podwójnych standardów. Trudno bowiem na serio zakładać, że przemoc w imię lewicowych wartości jest dopuszczalna, bo taka progresywna, postępowa, wręcz reedukacyjna wobec konserwatywnego ciemnogrodu. Jednak te same pięści wprawione w ruch przez członków ONR-u to już preludium do narodzin nowego polskiego faszyzmu.

Oczywiście, możemy też pójść w trzecią stronę i wrócić do standardów z okresu międzywojennego, kiedy bojówki PPS-u w tweedowych marynarkach i prawdopodobnie z kastetami na dłoniach ścierały się z młodymi narodowcami. Jesienią czeka nas premiera serialu Król, więc będzie okazja podpatrzeć, jak to wyglądało w praktyce. Tylko że w tym wypadku argument z faszyzmu już nie zadziała, bo po prostu w ramach nowej umowy społecznej za wartości będziemy gotowi przelewać krew.

No dobrze, skoro Margot i pozostali członkowie kolektywu powinni odpowiedzieć prawnie za swoje chuligańskie czyny, to czy oznacza to pełną zgodę na metody zastosowane przez wymiar sprawiedliwości i policję? Również nie. Problem jednak jest inny niż sugestie lewicy grzmiącej, że mamy do czynienia z walką ideologiczną i więzieniem ludzi za poglądy. Paradoksalnie ten problem jest nawet poważniejszy.

Jego charakter jest systemowy i dotyczy samej procedury tymczasowego aresztu, jak przekonują raporty Fundacji Court Watch Polska i Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Zgodnie z pierwszym z nich w roku 2018 w tymczasowym areszcie osadzonych było aż 8 tys. osób pomimo spadających konsekwentnie od lat wskaźników przestępczości. Autorzy Court Watch zwrócili uwagę, że obecnie składane są wnioski o tymczasowy areszt w sprawach, w których wcześniej składane nie były. A że wskaźnik pozytywnego rozpatrywania tychże wniosków utrzymuje się od ok. 10 lat na stałym poziomie ok. 90%, to w konsekwencji rośnie całkowita liczba tymczasowo aresztowanych. Zdaniem Fundacji tymczasowe aresztowanie pełni w naszym kraju funkcję domyślnego, a nie ostatecznego środka zapobiegawczego.

Dodatkowych informacji dostarcza nam raport HFPC. Jak możemy przeczytać w omówieniu publikacji na stronie Rzecznika Praw Obywatelskich, „w ocenie autorów raportu na podstawie analizy wyroków strasburskich można wyróżnić kilka głównych problemów związanych ze stosowaniem tymczasowego aresztowania: długotrwałość jego stosowania; brak indywidualizacji przesłanek w postanowieniach o zastosowaniu i przedłużaniu stosowania tego środka; niebranie pod uwagę środków nieizolacyjnych; powtarzalność argumentacji w postanowieniach o przedłużeniu stosowania środka izolacyjnego; uzasadnianie całego okresu trwania tymczasowego aresztowania głównie surowością grożącej kary lub charakterem zarzucanego czynu”.

Ich zaniepokojenie budzi nowelizacja Kodeksu karnego, przeprowadzona Ustawą z dnia 13 czerwca 2019 roku o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw, w której proponuje się podniesienie w znaczący sposób górnych granic zagrożenia karą w przypadku znacznej liczby typów przestępstw: „Biorąc pod uwagę znaczenie przesłanki »surowej kary grożącej oskarżonemu« przy stosowaniu tymczasowego aresztowania, nie sposób pozbyć się refleksji, że podnoszenie, i to znaczne, górnych granic zagrożenia może mieć istotny wpływ na zwiększenie się w przyszłości liczby orzeczonych aresztów”.

***

Sprawa Margot jest podwójnie denerwująca. Po pierwsze dlatego, że z chuliganerki w imię lewicowych wartości robi się teraz pełną patosu walkę za wolność słowa i sumienia. Po drugie, że Margot stał(a) się ofiarą systemowych nadużyć w polskim wymiarze sprawiedliwości, które pokazują, że państwo jest silne wobec słabych. A nic co tak mocno nie niszczy autorytetu władz publicznych jak napinanie wątłych mięśni w sprawach do tego nieadekwatnych.

Publikacja nie została sfinansowana ze środków grantu któregokolwiek ministerstwa w ramach jakiegokolwiek konkursu. Powstała dzięki Darczyńcom Klubu Jagiellońskiego, którym jesteśmy wdzięczni za możliwość działania.

Dlatego dzielimy się tym dziełem otwarcie. Ten utwór (z wyłączeniem grafik) jest udostępniony na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa 4.0 Międzynarodowe. Zachęcamy do jego przedruku i wykorzystania. Prosimy jednak o podanie linku do naszej strony.