Musiałek: Polska jest jednym z największym beneficjentów Funduszu Sprawiedliwej Transformacji
W skrócie
„Kwestionuję popularną narrację, jakoby rząd nie chciał się podpisać pod celem neutralności klimatycznej na poziomie unijnym, bo kwestionuje zmiany klimatyczne, albo uważa politykę energetyczno-klimatyczną za ideologiczną fanaberię. Przynajmniej formalnie Polska poparła ten cel, ale nie chciała dać gwarancji, że sama go zrealizuje na poziomie krajowym do 2050 roku” – mówi Paweł Musiałek, ekspert CAKJ, w rozmowie z Wojciechem Jakóbikiem dla portalu biznesalert.pl.
„Mówiąc wprost, rząd powiedział na szczycie UE w grudniu, że nie ma nic przeciwko temu, żeby Unia była neutralna klimatycznie, ale Polska, ze względu na swoją węglowa specyfikę, nie może zagwarantować, że uda się zbić emisję CO2 do zera netto w 2050, bo mamy do wykonania dużo więcej pracy od innych. Poza tym brak zobowiązania do neutralności Polski był instrumentem nacisku, aby wynegocjować większe środki na transformacje energetyczną” – komentuje Musiałek.
„Ocena czy otrzymaliśmy dużo jest trudna, bo trudno powiedzieć czy była przestrzeń, aby uzyskać więcej. Na pewno otrzymaliśmy znaczące środki, a Polska jest największym beneficjentem tego funduszu. Poza tym nie należy na nie patrzeć w oderwaniu od korzystnego budżetu unijnego i Funduszu Odbudowy, skąd również będziemy brać środki na transformację energetyczną” – uważa Musiałek.
„Kwestia polityki klimatycznej coraz mocniej staje się przedmiotem sporu wewnątrz obozu Zjednoczonej Prawicy. Solidarna Polska wchodzi w rolę głównego obrońcy polskiego górnictwa, nie jest chętna do akceptacji Zielonego Ładu i chce zaznaczyć pryncypialne stanowisko w tej sprawie. […]. Stanowisko wobec neutralności klimatycznej wpisuje się w szerszy proces polityczny jakim jest szlifowanie tożsamości Solidarnej Polski jako prawdziwej, pryncypialnej prawicy w przeciwieństwie do prawicy „platformianej”, którą wedle jej polityków ma reprezentować Morawiecki” – ocenia Musiałek.