Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

USA vs Chiny. Nowa zimna wojna stała się faktem [VIDEO]

USA vs Chiny. Nowa zimna wojna stała się faktem [VIDEO] Autor grafiki: Paweł Zarosa

„Analogie historyczne zawsze są kuszące. Pozwalają za pomocą powszechnie znanych, często spektakularnych wydarzeń z przeszłości, opisać niepewną przyszłość. Do tego od razu podnoszą wagę obserwowanych wydarzeń i znakomicie sprzedają się medialnie – bo właśnie na naszych oczach rodzą się nowe nazistowskie Niemcy, barbarzyńcy zalewają Rzym albo powracają czasy rewolucji przemysłowej. Dlatego odwołanie do zimnowojennej rywalizacji również musiało w końcu wrócić. »Bądźmy szczerzy: to jest nowa zimna wojna pomiędzy Chinami i Stanami Zjednoczonymi« –  napisał niedawno Timothy Garton Ash w Guardianie. Na ile ta analogia pasuje do obecnej sytuacji międzynarodowej?” – analizuje Andrzej Kohut w najnowszym odcinku KluboTygodnika.

„Stany Zjednoczone okazały się krajem najbardziej dotkniętym przez pandemię, a prezydent Trump obciążył winą za taką sytuację władze w Pekinie, które poprzez złe zarzadzanie nie powstrzymały rozprzestrzeniania się wirusa. Mówił o »zarazie, rozlewającej się z Chin« oraz »chińskim wirusie«. Z drugiej strony Pekin boleśnie odczuł problemy wizerunkowe wiążące się z początkową reakcją na kryzys, czyli ukrywaniem prawdy o rzeczywistym zagrożeniu ze strony nowego wirusa i – również potrzebował »chłopca do bicia«. Skupił się więc na podkreślaniu jak źle USA zareagowały na COVID, a nawet posunął się do działań dezinformacyjnych, sugerujących, że to Amerykanie odpowiadają za powstanie groźnego wirusa. Ale na wzajemnym obrzucaniu się oskarżeniami się nie skończyło” – tłumaczył Kohut.

„Znów mamy dwa rywalizujące ze sobą mocarstwa, o różnych systemach politycznych i gospodarczych. Konfrontacja obydwu państw może potrwać wiele lat, a z racji na posiadany przez każdą ze stron arsenał nuklearny, nie będą one dążyć do militarnego konfliktu na pełną skalę. Choć widmo takiej wojny, podobnie jak to miało miejsce w przypadku poprzedniej zimnowojennej konfrontacji, będzie się unosić nad ich zmaganiami” – stwierdził nasz ekspert.

„Porównując je do ZSRR, Chiny nie posiadają też atutu ideologicznego wobec zachodu. W początkach zimnej wojny zwłaszcza w Europie Zachodniej komunizm długo wydawał się ideą atrakcyjną nie tylko na uniwersytetach, komunistyczne partie odnotowywały dobre wyniki we Francji czy Włoszech i to wpływało również na postrzeganie ZSRR na zachodzie. Część tamtejszych społeczeństw winą za konflikt obciążało własnych przywódców, jednocześnie usprawiedliwiając postępowanie Moskwy. Chiny na tego rodzaju taryfę ulgową liczyć nie mogą. Nikogo dziś nie urzekają chińskie standardy demokratyczne czy te dotyczące praw człowieka, a i chińskie działania dezinformacyjne podejmowane na zachodzie często wypadają dosyć groteskowo” – argumentował Kohut.

„Potencjalna interwencja Chin na Tajwanie może mieć też olbrzymie znaczenie wewnętrzne, ze względu na nacjonalistyczne nastroje w chińskim społeczeństwie, które stara się rozbudzać Xi Jinping. Dla USA nadejdzie moment kluczowej próby – porzucenie Tajwanu może być sygnałem końca amerykańskich wpływów w tamtym rejonie Pacyfiku oraz wyjątkowo niepokojącą informacją dla amerykańskich sojuszników jak Japonia czy Korea. Próba powstrzymania Chin może z kolei prowadzić do konfliktu na dużą skalę. Mówiąc językiem poprzedniej zimnej wojny, była by to otwarta konfrontacja mocarstw o Niemcy Zachodnie. Sprawa Tajwanu przypomina więc dobitnie, że choć podobieństwa do XX-wiecznych zmagań USA i ZSRR można bez problemu wskazać, to jednak tym razem historia może potoczyć się zupełnie inaczej” – podsumował swoją wypowiedź Andrzej Kohut.

Publikacja nie została sfinansowana ze środków grantu któregokolwiek ministerstwa w ramach jakiegokolwiek konkursu. Powstała dzięki Darczyńcom Klubu Jagiellońskiego, którym jesteśmy wdzięczni za możliwość działania.

Dlatego dzielimy się tym dziełem otwarcie. Ten utwór (z wyłączeniem grafik) jest udostępniony na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa 4.0 Międzynarodowe. Zachęcamy do jego przedruku i wykorzystania. Prosimy jednak o podanie linku do naszej strony.