Trudnowski: Znikająca przestrzeń do debaty pokazuje, że podział polityczny w Polsce pogłębia się
W skrócie
„Te wybory pokazały, że podział na dwie Polski, z którym dotychczas mieliśmy do czynienia, być może nie jest ostrzejszy, niż był, ale mobilizuje znacznie większą liczbę ludzi. Skoro coraz więcej osób głosuje, coraz więcej osób odnajduje się w duopolu, a różnica między tymi dwoma obozami jest tak niewielka, jak w wypadku tych wyborów, to oznacza to, że ten podział staje się coraz bardziej dotkliwy” – ocenia Piotr Trudnowski, prezes Klubu Jagiellońskiego, w rozmowie w audycji „Siódma – Dziewiąta”.
„Najbardziej symbolicznym tego wyrazem istniejącego podziału były dwie osobne „debaty”, które kandydaci sobie zorganizowali, stawiając podczas wydarzenia puste krzesła dla nieobecnego kontrkandydata. Ponadto nie bez znaczenia jest też fakt, że na finiszu kampanii prawie każde medium uznało za stosowne opowiedzieć się za jednym lub drugim kandydatem, umieszczając jego wizerunek na okładce albo drukując plakat. Dlatego uważam, że podział polityczny w Polsce staje się coraz głębszy w tym znaczeniu, że zanika strefa buforowa między oboma obozami, która pozwala na próbę obiektywnej oceny i spotkanie się na neutralnym gruncie” – uważa Trudnowski.
„Nie do końca jest prawdą, że Polacy odnajdują się w jednym z obozów. Raczej jest tak, że Polacy odnajdują się w radykalnym sprzeciwie wobec drugiego obozu. Zjawisko to występuje w znacznie mniejszym stopniu na prawicy. Badania wskazywały, że dla bodajże ok. 70% prawicowych wyborców Andrzej Duda jest ich kandydatem, podczas gdy dla wyborców Rafała Trzaskowskiego poparcie ich kandydata nie było wyborem wizji lub programu, ale szansą na zaznaczenie swojej niechęci do obozu rządzącego” – mówi Trudnowski.
„Wydaje mi się, że mamy dziś w Polsce tyle istotnych podziałów socjologicznych, kulturowych i demograficznych, że możemy się mimo wszystko spodziewać dalszego przemeblowania sceny politycznej. Stąd trudno jeszcze mówić o trwałym zakorzenieniu oferty politycznej, ponieważ wciąż jesteśmy świadkami wielu procesów, które nadal się dzieją: migracji do dużych miejscowości, starzenia się społeczeństwa, zmian zasobności itd. To są rzeczy, które mają kluczowe znaczenia, i dopóki zmiany są bardzo dynamiczne, dopóty trwałe podzielenie oferty politycznej nie będzie możliwe, a gdyby ktoś podjął się dokonania takiego podziału, to byłoby to bardzo ryzykowne” – ocenia Trudnowski.