Hołownia dla Klubu Jagiellońskiego: Należy wstrzymać wielkie inwestycje jak przekop Mierzei Wiślanej czy CPK [10 PYTAŃ]
W skrócie
Wykluczenie komunikacyjne, które dotyka kilkunastu milionów polskich obywateli jest jedną z największych porażek III RP. Dlatego będę inicjował działania na rzecz odnowy lokalnych połączeń kolejowych i autobusowych, a także modernizacji sieci InterCity. Musimy zwiększyć mobilność naszego społeczeństwa i zlikwidować wykluczenie komunikacyjne – Szymon Hołownia odpowiada na pytania z ankiety prezydenckiej Klubu Jagiellońskiego.
1. Jak zredukować dług publiczny? (dział Państwo na poważnie)
Pandemia Covid-19 spowodowała konieczność z jednej strony poniesienia znaczących wydatków publicznych na ochronę zdrowia czy pomoc dla przedsiębiorstw, a z drugiej duży ubytek wpływów podatkowych ze względu na spadek PKB oraz zwolnienia firm z obowiązku płacenia danin publicznych. Czy wobec dynamicznego tempa zbliżania się do maksymalnego poziomu zadłużenia, które przewiduje art. 216 ust. 5 konstytucji RP (60% PKB), popiera Pan pomysł przygotowania planu redukcji długu publicznego? Jeśli tak, to prosimy o wskazanie trzech działań ograniczających zadłużenie, jakie poprze Pan jako Prezydent RP.
Nikt nie zna prawdziwego stanu zadłużenia państwa. Ministerstwo Finansów podało, że w maju wzrosło ono o 10 mld zł do wysokości 1 087 mld zł, co oznaczałoby wzrost o ok. 100 mld zł przez ostatnie pół roku. To bardzo niepokojące dane, a nie znamy wciąż całości kosztów wynikających ze zmniejszonych wpływów z podatków. Prognoza PKB była już dwukrotnie rewidowana. Zapewne na koniec drugiego kwartału znowu zostanie zmieniona. Dlatego rząd zapewne czeka z nowelizacją budżetu. Warto pamiętać, że prezydent podpisał 1 kwietnia zbilansowany budżet, co do którego ekonomiści już w grudniu 2019 r. zgłaszali zastrzeżenia, wskazując na możliwą nadwyżkę kosztów nad dochodami rzędu 30-50 mld zł. Niepokoi ukrywanie stanu finansów publicznych przed obywatelami. Inne kraje, choćby Niemcy czy Francja, przeprowadziły już kilka nowelizacji budżetu w tym roku.
Uważam, że w dobie kryzysu państwo musi zwiększać swoje wydatki w celu utrzymania zatrudnienia oraz zapobieżenia wzrostowi bezrobocia i pauperyzacji społeczeństwa, stąd moje propozycje zawarte w programie Antykryzysowe Minimum. To skandal, iż rząd do tej pory nie udzielił realnego wsparcia bezrobotnym ani samorządom. Moi doradcy uważają, że możemy w najbliższym czasie zbliżyć się do konstytucyjnego limitu zadłużenia. Konsekwencją będzie też wzrost kosztów obsługi zadłużenia dla budżetu.
Dlatego wzywam rząd do podjęcia działań w trzech dziedzinach. Po pierwsze, należy zrewidować tegoroczne wydatki budżetu, tak aby wystarczyło na obsługę długu, zwiększenie zasiłku dla bezrobotnych i dofinansowanie ochrony zdrowia. Dywidendy spółek Skarbu Państwa powinny zasilać budżet, a nie wielkomocarstwowe zakupy i tworzenie nowych firm. Po drugie, należy wstrzymać wielkie inwestycje takie jak przekop Mierzei Wiślanej czy budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego – te miliardy będą potrzebne na ochronę zdrowia, emerytury, edukację. Państwo musi zadbać o interes obywateli i własnych funkcjonariuszy. Ograniczanie usług publicznych tytułem oszczędności nie może mieć miejsca. Przed nami kolejna duża fala środków z Unii Europejskiej – wydajmy te pieniądze na rzeczywiste potrzeby, takie jak transformacja energetyczna i reindustrializacja Śląska, bo górnikom najpierw trzeba stworzyć nowe miejsca pracy zanim zaczniemy zamykać kopalnie. Na Śląsku, nie na centralnym lotnisku 200 km dalej. Konieczne jest także dofinansowanie samorządów, które były pierwsze na linii walki z pandemią, i w jej efekcie tracą poważną cześć dochodów. Zamiast centralnych inwestycji należy popracować z samorządami nad lepszym wykorzystaniem formuły partnerstwa publiczno-prywatnego dla lokalnych inwestycji niezbędnych do pobudzenia lokalnej gospodarki.
2. Czy i o jakich sprawach warto zorganizować wraz z Senatem referendum? (dział Podmiotowy obywatel)
Zgodnie z art. 125 Konstytucji RP w sprawach o szczególnym znaczeniu dla państwa Prezydent RP za zgodą Senatu ma prawo zarządzić referendum ogólnokrajowe. Czy zamierza Pan korzystać z tej możliwości? Jeśli tak, to prosimy o wskazanie trzech spraw, w których decyzję chciałby Pan oddać bezpośrednio w ręce obywateli.
Tak, jako prezydent zamierzam zdecydowanie działać na rzecz zwiększenia udziału obywateli w decydowaniu o konkretnych zagadnieniach, które stoją przed naszą wspólnotą. Będę wspierał inicjatywy referendalne i inicjatywy ustawodawcze wychodzące bezpośrednio od obywateli. Nie może być tak jak w ostatnich latach, gdy kilkukrotnie setki tysięcy podpisów obywateli pod projektami referendów lądowały w koszu, a obywatelskie projekty ustaw czekały latami na rozpatrzenie przez Sejm.
Jako prezydent również zamierzam również pytać obywateli o zdanie. Tak jak zapowiedziałem w programie Recepta na zdrowie, przez pierwszy rok prezydentury wraz z ekspertami i interesariuszami zamierzam wypracować model reformy systemu ochrony zdrowia na pokolenia, nie kadencję. Będzie on z pewnością wymagał zwiększenia ilości środków przeznaczanych na ten cel. Uważam, że referendum powinno dotyczyć tego, jak to osiągnąć – czy poprzez podniesienie składki zdrowotnej, czy np. poprzez stałe powiązanie wpływów z akcyzy za papierosy i alkohol z wydatkami na ochronę zdrowia.
Decyzje dotyczące wniosków o referenda w innych sprawach będę podejmował analizując najistotniejsze tematy pojawiające się w debacie publicznej.
3. Czy Unia może tworzyć militarną alternatywę dla NATO? (dział Polska na mapie)
Od 1999 roku uczestnictwo w Sojuszu Północnoatlantyckim jest filarem polskiego bezpieczeństwa. Jednak współpraca transatlantycka przeżywa kryzys, a w przyszłości Stany Zjednoczone mogą znacząco ograniczyć swoje zaangażowanie w Europie, by skoncentrować się na rywalizacji z Chinami. W odpowiedzi na te zagrożenia prezydent Macron wysunął propozycję ściślejszej współpracy militarnej pomiędzy państwami Unii. Czy jako Prezydent poprze Pan tego rodzaju inicjatywę?
Swoje poglądy na ten temat wyłożyłem w dokumencie Bezpieczeństwo naprawdę przygotowanym we współpracy z moim doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego, gen. Mirosławem Różańskim. Odbudowa naszej pozycji w strukturach międzynarodowych jest gwarancją naszego bezpieczeństwa i rozwoju, dlatego będzie jednym z priorytetów mojej prezydentury. W Stanach Zjednoczonych urząd prezydenta po raz pierwszy pełni polityk, który poddał pod wątpliwość funkcjonowanie NATO.
Oczywiście prezydent Trump zmienia retorykę, ale jego radykalne poglądy przywołały ponownie dyskusję o potrzebie tworzenia w Europie zdolności militarnych. UE jako gracz o ambicjach globalnych podjęła takie prace. Powstało dowództwo w Strasburgu, cyklicznie powoływano Grupy Bojowe UE, które pełniły dyżury bojowe, jednak stanowisko administracji amerykańskiej i środowisko bezpieczeństwa wywołały dyskusje o utworzeniu sił zbrojnych UE. Orędownikiem tego kierunku jest prezydent Francji.
W ostatnich latach Unia Europejska wytworzyła mechanizmy współpracy militarnej, takie jak Stała Współpraca Strukturalna (PESCO), czy Europejski Plan Działania na rzecz Obronności (European Defence Action Plan, EDAP). W Planie pojawiły się zapowiedzi utworzenia Europejskiego Funduszu Obronnego (European Defence Fund, EDF). Celem zarządzanego przez Europejską Agencję Obrony (EDA) funduszu jest promowanie niezależności krajów UE w zakresie obronności. W latach 2021‒2027 kwota ta ma wynosić do 5,5 mld rocznie. Polski przemysł powinien ubiegać się o środki z tego Funduszu we współpracy z partnerami europejskimi.
Zauważmy, że obie struktury – Unia Europejska i Sojusz Północnoatlantycki – tworzone są w 3/4 przez te same kraje. Należy zatem poszukiwać rozwiązania polegającego na maksymalnej unifikacji procedur i standardów. Pozwoli to na budowanie zdolności i potencjału wzmacniającego bezpieczeństwo militarne zarówno Unii Europejskiej, jak i NATO. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest to zadanie proste, ale uważam, że to właśnie Polska powinna takie zmiany inicjować. Nasz kraj ma wystarczający potencjał, aby znaleźć się wśród liderów zmian, budujących zdolności militarne Europy bez zaprzepaszczania dorobku NATO. Uważam, że leży to w naszym narodowym interesie.
4. Czy i jak sprawić, by Polaków było więcej? (dział Polska nowoczesność)
Współcześnie Polska mierzy się z trzema zasadniczymi wyzwaniami demograficzno-migracyjnymi: niskim poziomem dzietności i problemem z zastępowalnością pokoleń, wciąż wysokim odsetkiem emigracji z naszego kraju oraz globalnymi trendami migracyjnymi (m.in. uchodźcy klimatyczni i wojenni oraz emigranci ekonomiczni). Jak w tych złożonych okolicznościach Pana zdaniem powinna wyglądać polska polityka demograficzna i migracyjna?
Kompleksowy program swojej polityki rodzinnej i społecznej zawarłem w dokumencie programowym Rodzina 2050. Odwrócenie skrajnie niekorzystnego dla polski trendu demograficznego, który zgodnie z danymi OECD jest jednym z najgorszych w Europie i może doprowadzić m.in. do zapaści polskiego systemu emerytalnego czy systemu usług publicznych, musi stanowić priorytetowe wyzwanie dla władz naszego kraju. Sztandarowy program obecnej ekipy rządzącej, tj. 500 Plus, wyraźnie pokazał, że nie istnieje jeden „magiczny sposób” aby zachęcić obywateli naszego kraju do posiadania potomstwa. Program ten spełnił jednak swoją rolę społeczną – wyciągnął wiele rodzin z ubóstwa, i dlatego nie powinien być zmieniany.
Musimy natomiast znacznie większą wagę przyłożyć do usług publicznych – Polkom i Polakom łatwiej będzie podejmować decyzje o posiadaniu potomstwa, jeśli będą mieć pewność, że ich dzieci znajdą opiekę i odbiorą edukację w dobrych żłobkach, przedszkolach i szkołach; że będą mogły się leczyć w dobrze zarządzanych i dofinansowanych szpitalach, a na wizytę u specjalisty nie będą musiały czekać latami; że będą mogli wynająć mieszkanie za czynsz, który nie będzie „zjadał” większości ich pensji.
Sprawą, o którą będę chciał zadbać jest również równość praw i obowiązków kobiet oraz mężczyzn w życiu zawodowym i rodzinnym. Ta zasada wyrażona w art. 33 Konstytucji RP wciąż nie doczekała się pełnej realizacji. Dlatego m.in. będę działał na rzecz wydłużenia urlopu ojcowskiego, którego nie można odstąpić matce dziecka, a także na rzecz poprawy ściągalności alimentów i funkcjonowania Funduszu Alimentacyjnego.
Jeśli chodzi o politykę migracyjną – dobrze by było, aby przestała być domeną emocji, a stała się przedmiotem rzetelnej debaty. Chciałbym, aby jej opracowaniu było poświęcone jedno z pierwszych posiedzeń Rady Bezpieczeństwa Narodowego w składzie poszerzonym o byłych prezydentów i szefa sztabu generalnego, którą zamierzam zwoływać co kwartał. Polityka ta musi się opierać na bezwzględnym poszanowaniu prawa międzynarodowego, jeśli chodzi o przyjmowanie do Polski uchodźców szukających u nas ochrony.
Natomiast w zakresie migrantów zarobkowych nasza polityka powinna uwzględniać potrzeby gospodarcze naszego kraju, bezpieczeństwo naszych obywateli oraz konieczność przestrzegania praw człowieka przybyszów. Trzeba jasno i przystępnie wskazać aplikantom ścieżkę warunków koniecznych do spełnienia, aby osiedlić się w Rzeczpospolitej. Już dziś na terenie naszego państwa pracują setki tysięcy Ukraińców i obywateli innych państw ze Wschodu – Polska powinna bardziej dbać o zapewnienie im godziwych warunków pracy i życia, bez nich bowiem nasza gospodarka wpadłaby w poważne problemy.
5. Jak zadbać o polityczną równowagę wobec starzenia się społeczeństwa? (dział Architektura społeczna)
Polska, jak wiele innych europejskich państw, mierzy się z problemem starzejącego się społeczeństwa. Wiemy już, że program 500 Plus nie wpłynął w znaczący sposób na poprawę wskaźników demograficznych. To seniorzy stają się najliczniejszą grupą wyborców, a tym samym to ich interesy coraz mocniej kształtują sposób prowadzenia polityk publicznych. Czy Pana zdaniem państwo powinno interweniować w tworzenie się nowych układów międzypokoleniowych? Jeśli tak, to jak powinna wyglądać taka polityka?
Starzenie się polskiego społeczeństwa jest faktem, któremu nie sposób w pełni przeciwdziałać. Natomiast należy podjąć starania, aby proces ten nie był tak gwałtowny, jak wskazują na to obecne prognozy (pisałem o tym w odpowiedzi na pytanie wyżej). Z drugiej strony obowiązkiem państwa jest dziś wychodzenie naprzeciw potrzebom powiększającej się grupy seniorów. Dlatego we wspomnianym już programie Rodzina 2050 zawarłem konkretne propozycje dla seniorów.
Zamiast rzucać im doraźne, przedwyborcze propozycje w rodzaju transz dodatkowych emerytur, lepiej zadbać o to, aby emeryci otrzymywali godne świadczenia na co dzień (emerytura minimalna nie powinna być niższa od połowy płacy minimalnej; jeśli będziemy szli w kierunku „emerytury bez podatku”, to należy zacząć od zniesienia opodatkowania emerytury do wysokości płacy minimalnej, tak aby najbardziej zyskali ci, którzy otrzymują najniższe świadczenia). Oprócz tego konieczne jest znaczące polepszenie jakości publicznej ochrony zdrowia – cóż bowiem z tego, że emeryt otrzymuje dziś „trzynastkę” w wysokości mniej niż 1000 zł, skoro oczekuje latami na wizytę u specjalisty?
6. Czy i w jakim tempie odchodzić od węgla? (dział Zielony konserwatyzm)
Polska jest jednym z największych emitentów dwutlenku węgla w Europie. Jednak gospodarka oparta na węglu przestaje być opłacalna – zarówno finansowo jak i społecznie. Czy i jakimi metodami Polska powinna ograniczyć emisję CO2, przy okazji gwarantując polskiej gospodarce zarówno bezpieczeństwo energetyczne, ekonomiczną opłacalność, jak i zeroemisyjność?
Kwestia sprawiedliwej transformacji energetycznej jest jednym z największych wyzwań, z jakimi musimy się zmierzyć w perspektywie pokolenia, nie kadencji (a tak chcę myśleć o polityce i ją tworzyć). Dlatego w programie pt. Klimat na wzrost przedstawiłem konkretną wizję tego procesu. Transformacja ta musi być konsekwentna, ale sprawiedliwa.
Rodziny górników mają takie same prawa do dobrego życia w swoich miejscowościach, jak inni Polacy. To właśnie dlatego w ciągu pierwszego roku mojej prezydentury chcę wypracować, wspólnie z rządem i parlamentem, ekspertami, oraz przede wszystkim zainteresowanymi stronami społecznymi kompleksowy plan sprawiedliwej transformacji, która będzie mogła być realizowana konsekwentnie. Niezależnie od tego, która partia akurat rządzi w Polsce.
Przyszłość energetyki to rozproszone źródła odnawialne, ze znaczącą rolą prosumentów i spółdzielni energetycznych. Osiągnięcie neutralności klimatycznej będzie oznaczać, że w systemie będzie coraz więcej OZE, które wraz z rozwojem technologii stabilizujących, w tym zielonego wodoru, pozwolą nam na odejście od węgla, a w dalszej kolejności stopniowo także od innych paliw kopalnych.
Podstawą do tak radykalnej przebudowy energetyki powinno być zapewnienie odpowiedniej elastyczności systemu poprzez rozwój oraz modernizację sieci przesyłowych i dystrybucyjnych, a także rozbudowę połączeń międzysystemowych. Program inwestycji w sieci powinien być dostosowany do możliwości produkcji 40% energii z odnawialnych źródeł już w 2030 r.
Najważniejszymi graczami w energetyce są dziś spółki Skarbu Państwa, które osiągają wyniki daleko poniżej oczekiwań. Jeśli chcemy w pełni wykorzystać ich potencjał, musimy położyć kres traktowaniu państwowych spółek jako wyborczych łupów, służących do realizacji partyjnych celów. Plan musi więc zawierać reformę zarządzania strategicznymi spółkami Skarbu Państwa. Bez odpowiednich reform w nadzorze właścicielskim polska energetyka nie będzie w stanie udźwignąć ciężaru „zielonej transformacji”.
Grupą zawodową, której transformacja dotyczy najbardziej są górnicy. Kolejne rządy karmiły ich iluzją, że europejska polityka klimatyczna jest zjawiskiem przejściowym i można ją w Polsce ignorować. To nieprawda. Górnikom należy się uczciwe postawienie sprawy, dialog i współudział w opracowywaniu alternatyw. Śląsk, gdzie kopalń jest najwięcej, jest regionem o olbrzymim potencjale przemysłowym i naukowym. Regionem dobrze skomunikowanym z innymi krajami Europy. Dlatego jako prezydent będę wspierał tworzenie nowych miejsc pracy w nowej „zielonej gospodarce” na Śląsku, przyciągniecie tam przedsiębiorstw i inwestorów oraz dotacji z UE w ramach Zielonego Ładu, które mogą dobić do poziomu ponad 30 mld zł., aby w efekcie reindustrializacji można było wyznaczyć datę zakończenia wydobycia węgla kamiennego w Polsce, którą według mnie powinien być rok 2040.
Równie wielkim wyzwaniem będzie odejście od używania węgla, często importowanego, w elektroenergetyce i ciepłownictwie. Te wszystkie zmiany trzeba zacząć już teraz. We wdrażaniu tak wypracowanego planu będzie pomagał program Pomagam w transformacji przy Prezydencie RP, który będzie wspierał współpracę miedzy samorządami, Spółką Restrukturyzacji Kopalń oraz firmami chcącymi zainwestować na terenach górniczych i przemysłowych w odnawialne źródła energii.
Osiągnięcie neutralności klimatycznej to nie tylko dekarbonizacja energetyki. To również redukcje emisji w transporcie, przemyśle, rolnictwie i budownictwie oraz na poziomie gospodarstw domowych. W każdym z tych sektorów powinna być opracowana strategia redukcji emisji i dochodzenia do neutralności klimatycznej. W transformacji każdego z nich musimy promować polskie technologie i firmy. Jako Prezydent zaproszę przedstawicieli przemysłu i konsumentów do refleksji nad zmianami w sposobie używania przez nas energii, bo Zielonego Ładu nie można wprowadzić bez zmiany naszego podejścia do bilansu energetycznego.
7. Czy i jak chronić pieszych? (dział Międzymiastowo)
Na polskich drogach co roku giną tysiące osób, a Polska jest na szarym końcu w Europie pod względem poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego. Szczególnie narażeni są najstarsi i najmłodsi piesi. Czy Pana zdaniem Polska powinna, wzorem Czech czy Irlandii, wprowadzić ostrzejsze kary za wykroczenia drogowe oraz ograniczenia infrastrukturalne zwiększające bezpieczeństwo najsłabiej chronionych uczestników ruchu?
Odpowiedź na to pytanie jest krótka i oczywista: tak. Nasze drogi należą do najniebezpieczniejszych w Europie. Tymczasem taryfikator mandatów zatrzymał się w latach 90. – najwyższy mandat za przekroczenie prędkości to ledwie 500 zł.
Jestem pod dużym wrażeniem inicjatyw na rzecz bezpieczeństwa w ruchu drogowym podejmowanym przez polskie samorządy. Najlepszym przykładem jest tu chyba Jaworzno, gdzie dzięki odpowiedniej polityce władz miejskich ograniczono liczbę wypadków do minimum. Cieszę się też, że w wielu miastach skutecznie wprowadza się strefę „Tempo 30”. Będę promował takie rozwiązania – Pałac Prezydencki będzie miejscem dzielenia się dobrymi praktykami.
W moim programie Gospodarka na Pokolenia jako jeden z priorytetów zielonej gospodarki zawarłem również rozwój transportu publicznego, a zwłaszcza kolei. Wykluczenie komunikacyjne, które dotyka kilkunastu milionów polskich obywateli jest jedną z największych porażek III RP. Dlatego będę inicjował działania na rzecz odnowy lokalnych połączeń kolejowych i autobusowych, a także modernizacji sieci InterCity. Musimy zwiększyć mobilność naszego społeczeństwa i zlikwidować wykluczenie komunikacyjne.
8. Czy rozwijać 5G z Chińczykami? (dział Techno-republikanizm)
Nowy standard sieci komórkowej – 5G – jest tematem łączącym technologię i politykę międzynarodową. Służby części naszych zachodnich sojuszników zwracają uwagę na technologiczną dominację chińskich firm powodującą zagrożenie dla cyberbezpieczeństwa. Z drugiej strony, wykluczenie ich może spowolnić rozwój i znacząco podnieść jego koszty. Czy będąc prezydentem będzie Pan popierał działania na rzecz wykluczenia chińskich firm z budowy sieci 5G w Polsce?
Przykłady z innych państw – również naszego regionu – pokazują, że powierzanie finansowania kluczowych inwestycji chińskiemu kapitałowi państwowemu obarczone jest ogromnym ryzykiem politycznym utraty kontroli nad strategicznymi dziedzinami jak telekomunikacja czy infrastruktura transportowa. Dlatego Polska powinna traktować Chiny jako rywala gospodarczego i bronić naszego rynku razem z partnerami z Unii Europejskiej w celu uzyskania jak największego wpływu na kształt wspólnej unijnej polityki wobec Chin, na czele z przygotowywaną właśnie w Brukseli strategiczną wizją tejże polityki do 2025 r.
Polska musi rozwijać technologię 5G we współpracy z unijnymi partnerami. Powinno to być częścią wspólnej unijnej agendy cyfrowej. Technologia ta powinna być wdrażana w zgodzie z podstawowymi unijnymi wartościami, takimi jak poszanowanie prywatności użytkowników i prawa do zapomnienia w sieci. Słusznym rozwiązaniem jest zaproszenie do tego przedsięwzięcia szwedzkiego Ericssona, którego technologię wprowadza w Polsce Polkomtel.
9. Kto powinien być bohaterem „narodowej superprodukcji”? (dział Kultura nieoczywista)
Polska polityki historyczna zdominowana jest przez wojenną traumę XX wieku lub opowiada o postaciach-pomnikach (jak Józef Piłsudski czy Jan Paweł II). Nie podważając tej perspektywy, można dostrzec, że brakuje opowieści, które opowiadałyby najnowszą historię Polski z zupełnie innej, mniej monumentalnej perspektywy. Z jakiej nieoczywistej postaci historycznej uczyniłby Pan bohatera filmu promującego polską kulturę, a jednocześnie objął taki film prezydenckim patronatem i lobbował na rzecz wsparcia finansowego inicjatywy u ministra kultury?
Polskim bohaterem narodowym, do którego jestem szczególnie przywiązany, a zarazem który odegrał wielką rolę w dziejach nie tylko naszego narodu jest Tadeusz Kościuszko. Miałem zaszczyt złożyć kwiaty pod jego pomnikiem 3 maja i było to dla mnie jeden z ważniejszych i bardziej wzruszających momentów w bieżącej kampanii wyborczej. Kościuszko symbolizuje to, co najlepsze w naszej historii – walkę „za wolność naszą i waszą”. Do rangi symbolu urasta fakt, że bohaterami jego powstania byli: żydowski pułkownik Berek Joselewicz, chłop-kosynier Wojciech Bartos i warszawski szewc Jan Kiliński.
Na wieść o tym, że uczestnicy ostatniej fali protestów w Ameryce pomalowali jego pomnik, pomyślałem, że Kościuszko, który był przeciwnikiem niewolnictwa i dyskryminacji, gdyby mógł, to z pewnością zszedłby z pomnika i dołączył się do protestujących. Nie mam wątpliwości, że dobry film o Kościuszce mógłby cieszyć się zainteresowaniem nie tylko w Polsce, ale także w innych krajach europejskich i Ameryce.
10. Jaki produkt warto promować jako polski? (dział Polacy inspirują)
Wraz ze spodziewanym po pandemii kryzysem gospodarczym rośnie zainteresowanie patriotyzmem konsumenckim. Wielu Polaków deklaruje, że chętniej wybiera polskie produkty. Obowiązujące dziś przepisy stworzyły definicję i oznaczenie „PRODUKT POLSKI”, dla którego używania jedynym kryterium jest miejsce produkcji i krajowe pochodzenie półproduktów rolnych. W efekcie mogą znakować nim swoje towary mogą np. firmy ze 100% kapitałem zagranicznym. Czy uważa Pan taką regulację za adekwatną i/lub wystarczającą? Czy podjąłby Pan działania na rzecz jej zmiany? A jeśli tak, to w jakim kierunku?
Pochwalam wszelkie programy promujące patriotyzm gospodarczy o ile są skuteczne. Oznaczenie „Produkt Polski” powinno również uwzględniać pochodzenie kapitału producentów. Ale pamiętajmy, że zgodnie z zasadami unijnego wspólnego rynku firmy z UE muszą mieć zapewnione takie same traktowanie jak firmy polskie. Nasz kraj potrzebuje kapitału, Europa jest jego dobrym źródłem. Dlatego jako prezydent poprę wpisanie do ustawy czwartego warunku otrzymania tego wyróżnienia – legitymowania się przez beneficjenta większością kapitału pochodzącego z Polski lub Unii Europejskiej.
Uważam takie rozwiązanie za optymalne zwłaszcza w perspektywie mnogości jakościowych i geograficznych oznaczeń produktów istniejących na polskim rynku. Jednocześnie za równie ważne uważam ochronę polskich produktów na rynkach zagranicznych. W tym kontekście za priorytetową traktuję ich ochronę w umowach handlowych negocjowanych przez Unię Europejską z państwami trzecimi. Polska musi odzyskać wiarygodność unijnych partnerów, by chronić swoich interesów również na tym polu.
Publikacja nie została sfinansowana ze środków grantu któregokolwiek ministerstwa w ramach jakiegokolwiek konkursu. Powstała dzięki Darczyńcom Klubu Jagiellońskiego, którym jesteśmy wdzięczni za możliwość działania.
Dlatego dzielimy się tym dziełem otwarcie. Ten utwór (z wyłączeniem grafik) jest udostępniony na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa 4.0 Międzynarodowe. Zachęcamy do jego przedruku i wykorzystania. Prosimy jednak o podanie linku do naszej strony.