Bill Gates, szczepionki, 5G i wybory prezydenckie [VIDEO]
W skrócie
„W 2015 r. Bill Gates w swoim przemówieniu stwierdził, że największym zagrożeniem dla ludzkości może być wyjątkowo niebezpieczny wirus. Przypadek? A co, gdybym powiedział wam, że w innym przemówieniu ten sam człowiek wspominał, że populacja na ziemi zwiększa się zbyt szybko? Dodatkowo sponsorował badania powiązane z koronawirusem, jeszcze zanim ktokolwiek dowiedział się o tej epidemii. Otóż wygląda na to, że to właśnie Gates może stać za wyprodukowaniem koronawirusa. Takie działanie ma jeden cel. Wykorzystać strach ludzi do zaaplikowania im swojej szczepionki, która tak naprawdę będzie zawierała mikrochipy, pozwalające mu w przyszłości kontrolować wszystkich ludzi. Znacie tę opowieść?” – zaczyna najnowszy KluboTygodnik Andrzej Kohut, ekspert Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego ds. międzynarodowych i koordynator Regionalnego Ośrodka Debaty Międzynarodowej w Warszawie.
„Teoria spiskowa o udziale Billa Gatesa w ciągu ostatnich tygodni stała się jedną z najbardziej popularnych w swoim gatunku, dołączając do powodujących autyzm szczepionek i masztów 5G, które «usmażą» nam mózgi. Podchwycili ją zresztą nie tylko zwykli internauci. W USA część konserwatywnych komentatorów zasugerowała, że «coś w tym może być». Za prawdziwą uznał ją ekscentryczny rosyjski reżyser, znany z sympatii dla Putina, Nikita Michałkow. I tu pojawia się ciekawe pytanie: czy była to jego prywatna inicjatywa, czy też element większego projektu” – kontynuował koordynator RODM.
„W niedawno opublikowanym przez Europejską Służbę Działań Zewnętrznych raporcie pojawiła się wzmianka, że rosyjskie kanały wykorzystywane wcześniej w działaniach dezinformacyjnych, bardzo mocno promują historię o ciemnej stronie mocy Billa Gatesa. Tak samo zresztą, jak wcześniej promowały teorie o szczepionkach i o 5G. Dla części z was to może być zaskoczenie. Bo o ile wydaje się zrozumiałe, że Rosjanie działają propagandowo na Zachodzie, żeby poprawić własny wizerunek, oskarżać europejskie i amerykańskie rządy czy wspierać sprzyjających sobie polityków, to jednak trudno zrozumieć, dlaczego mieliby promować jakieś wygrzebane w otchłaniach Internetu opowiastki o złym wilku ” – stwierdził Kohut.
„Aktywność Rosjan nikogo nie dziwi. Pewną nowością jest natomiast fakt, że w ich ślady zdecydowały się pójść Chiny – na co już pod koniec marca zwracał uwagę Axios. Dla Chin wybuch epidemii w Wuhan okazał się bardzo poważnym wizerunkowym ciosem. Dlatego teraz starają się o jego naprawę nie tylko wysyłając transporty maseczek, ale też na przykład poddając w wątpliwość miejsce pochodzenia wirusa. Zastępca rzecznika chińskiego MSZ zasugerował, że mógł zostać wyhodowany w amerykańskim laboratorium. Ale równocześnie inne chińskie źródła sugerowały, że pierwsze przypadki pojawiły się we Włoszech, jeszcze w listopadzie 2019. Obydwie teorie się nie dodają? Nie szkodzi, ważne, żeby woda pozostała mętna, zgodnie z rosyjskim wzorcem. Wtedy trudniej będzie przekonać światową opinię publiczną, że sprawa jest jednoznaczna” – dodawał ekspert.
Działanie sfinansowane ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018-2030. Ten utwór (z wyłączeniem grafik) jest udostępniony na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa 4.0 Międzynarodowe. Zachęcamy do jego przedruku i wykorzystania. Prosimy jednak o zachowanie informacji o finansowaniu artykułu oraz podanie linku do naszej strony.