Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

Pandemia przemocy domowej dotarła do Polski

Szalejąca na świecie epidemia wywiera negatywny wpływ na rodzinę. Choć w wielu przypadkach jest to okazja do spędzenia wspólnie czasu, odbycia wiecznie odkładanych rozmów, zabawy czy nauki z dziećmi, nie dla wszystkich jest to dobry okres. Dla niektórych izolacja lub znaczne ograniczenie przemieszczania są prawdziwym piekłem.

Wirus „zaraża” przemocą

Z całego świata płyną doniesienia o negatywnym wpływie ograniczeń na wzrost występowania przemocy domowej. Wprowadzone w wielu krajach zakazy przemieszczania się lub ograniczenie kontaktów społecznych dramatycznie poszerzyły zjawisko przemocy domowej. Problem ten zintensyfikował się w domach, w których już występował, ale także rozszerzył na do tej pory nieskażone przemocą rodziny.

Frustracja związana z zamknięciem, problemy z pracą, wszechobecna niepewność i strach o przyszłość popchnęły wielu w ramiona tego okrutnego szaleństwa, a „zawodowym oprawcom” dodały pewności siebie i zbudowały wizję bezkarności. Brak fizycznej obecności tych wszystkich cichych obrońców, jakimi są często wychowawcy, nauczyciele, szkolni pedagodzy jest często dramatyczny w skutkach dla dzieci-ofiar przemocy domowej. Najbliższa rodzina, często zaszczuta przez sprawcę, może nie stanowić dla nich wystarczającej osłony.

W czasie izolacji rodzina często namawia starszych i samotnych oraz nie w pełni sprawnych do wprowadzania się do rodziny na czas kwarantanny. Niestety w wielu wypadkach może być to „niedźwiedzia przysługa”, bo są oni szczególnie narażeni na przemoc domową. Seniorzy i osoby niepełnosprawne często różnią się zachowaniem od osób w sile wieku i w pełni sił fizycznych oraz umysłowych, wymagają większej cierpliwości, nierzadko zdrowego dystansu. Niestety nie wszyscy dysponują powyższymi przymiotami i zwłaszcza na małych powierzchniach mieszkalnych może dochodzić do konfliktów, które czasem przybierają formę przemoc. Oczywiście nie chodzi mi tutaj usprawiedliwianie kogokolwiek, ale o ilustrację najczęstszych motywów i okoliczności, które prowadzą do tragedii.

Dodatkowego znaczenia nabiera też zależność ekonomiczna ofiar, sprawa i tak już poważna nawet bez szalejącej epidemii. W przypadku zwolnień czy osób pracujących na umowach cywilnych jeszcze częściej jedynym źródłem utrzymania pozostaje oprawca.

Jak informuje Renata Durda, kierownik Ogólnopolskiego Pogotowia dla ofiar Przemocy w Rodzinie „Niebieska Linia”, w trudnej sytuacji znalazły się również osoby, które na co dzień pracują za granicą. Z jednej strony praca poza krajem była sposobem na ucieczkę od oprawcy i konfliktów. Z drugiej w wielu przypadkach to sprawcy przemocy pracujący poza domem wracają i pozostają w ciągłym kontakcie z rodziną.

Pandemia przemocy domowej

Jak podaje Izabela Żbikowska z fundacji HumanDoc zajmującej się miedzy innymi promowaniem wiedzy o ważnych sprawach społecznych: „Wzrost przemocy na poziomie od 30 do 50 procent potwierdziły już Francja, Wielka Brytania, Chiny, Australia, Hiszpania czy Nowa Zelandia”.

Jak informuje z kolei redakcja EURACTIV, w pierwszym tygodniu po wprowadzeniu nakazu pozostawania w domu odnotowano we Francji wzrost o 32 procent liczby przypadków interwencji w związku z przemocą domową. W prowincji Hubei w Chinach zanotowano czterokrotny wzrost zgłaszanych przypadków przemocy domowej. O gwałtownym wzroście przemocy informują także media w Brazylii: „Sądzimy, że nastąpił wzrost o 40 lub 50 procent, a liczby były już naprawdę duże” informuje Adriana Mello, sędzia z Rio de Janeiro, specjalizująca się w przemocy domowej.

Parlamentarzystki Partii Pracy oraz organizacje charytatywne pomagające kobietom będącym ofiarami przemocy domowej, zaapelowały do sieci hoteli w Wielkiej Brytanii, aby te przyjęły u siebie kobiety, które doznają przemocy w swoich mieszkaniach. W okresie kwarantanny są one bowiem często uwięzione w czterech ścianach ze swoimi oprawcami. Proponują, by chronić w ten sposób najbardziej narażone kobiety, które w innym wypadku nie będą miały gdzie się zwrócić, szukając bezpieczeństwa i wsparcia.

Hiszpanii w okresie 14 marca-14 kwietnia policja była wezwana 83 tysiące razy.W analogicznym okresie w 2019 r. interwencji funkcjonariuszy dotyczących przemocy domowej było o prawie 26 procent mniej. Połowa z tych interwencji dotyczyła osób, które nie padały wcześniej ofiarą przemocy domowej. W samej Katalonii w pierwszych dniach zamknięcia odnotowano o jedną piątą więcej połączeń z numerem infolinii dla osób będących ofiarami przemocy. Na Cyprze takich kontaktów było o 30 procent więcej.

Brak ogólnych badań z naszego podwórka, lecz eksperci i zespoły alarmują, że nie jesteśmy „zieloną wyspą”, a epidemia upływa raczej pod znakiem policyjnej procedury Niebieskich Kart. Rzecznik Praw Obywatelskich reaguje, organizacje społeczne biją na alarm. Możemy jedynie podejrzewać, jak te statystyki wyglądają w Polsce. Brak jednak przesłanek ku temu, aby uważać, że skala tego problemu jest u nas mniejsza.

Rozmowa kontrolowana

Według wszelkich przypuszczeń skala przemocy domowej jest nieporównywalnie większa niż donoszą media i organizacje. Ofiary przebywają w czterech ścianach z oprawcami, a ich wszelkie działania nierzadko podlegają całodobowej kontroli. Nie mówiąc już o telefonie na policję, nawet zwykła rozmowa z bliską osobą może być zadaniem niewykonalnym, a na pewno bardzo ryzykownym.

Jak już wspomniano, sprawcy czują się dziś bezpieczniejsi. Po pierwsze, ofiara prawie na pewno, pomna obostrzeń, nie pozwoli sobie na nagłą ucieczkę z domu. Po drugie, jej również udziela się przecież powszechny strach o zdrowie, miejsce pracy, generalnie „o jutro”. Jak ma się sprawa z opuszczeniem domu w sytuacji przemocy domowej, szczególnie u osób znajdujących się w kwarantannie w Polsce? W źródłach Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki społecznej nie znalazłem odpowiedzi na to pytanie. Deklarację zezwalającą na opuszczenie mieszkania w związku z takimi sytuacjami wygłosiła PritiPatel, brytyjska minister spraw wewnętrznych: „Chociaż wciąż prosimy wszystkich obywateli o pozostanie w domu, to każdy, kto czuje się zagrożony lub doświadcza przemocy domowej, nadal może opuścić dom i szukać innego schronienia. Schroniska pozostają otwarte, a policja zapewni wsparcie wszystkim osobom, które są krzywdzone – czy to fizycznie, czy emocjonalnie”.

Pomoc „z góry”

Zacznijmy od pozytywów. Medykom, jak i gminnym zespołom interdyscyplinarnym, policji, organizacjom działającym w ramach Funduszu Sprawiedliwości i wszystkim tym, którzy pracują nad rozwiązaniami problemów przemocy domowej w tych trudnych czasach należą się BRAWA.

Podjęto również działania legislacyjne. 30 kwietnia wieczorem Sejm przegłosował nowelizację przepisów umożliwiającą przyspieszenie postępowania w sprawie izolacji sprawców przemocy. Ustawa zakłada wprowadzenie odrębnego, szybkiego postępowania w sprawach o zobowiązanie osoby stosującej przemoc do opuszczenia wspólnie zajmowanego mieszkania oraz zakazanie zbliżania się do niego. Projekt poparły wszystkie kluby parlamentarne. Przeciwko było tylko 6 posłów z Konfederacji. Jednak nie wiemy, ile czasu minie do zakończenia procesu legislacyjnego i wejścia rozwiązań w życie. Pewne inicjatywy można przeprowadzić natychmiast. W mojej ocenie trafne są postulaty, które wystosował do Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki społecznej, Rzecznik Praw Obywatelskich.

Proponuje on między innymi: stworzenie dokładnego i ogólnodostępnego spisu dostępnych świadczeń wspierających dla osób doświadczających przemocy domowej oraz uzupełnienie baz teleadresowych na stronie Ministerstwa o aktualne dane, udostępnienie informacji o jednostkach wspierających mających możliwość udzielenia schronienia w specjalistycznym ośrodku wsparcia, konkretne wskazanie jednostek mogących udzielić poradnictwa psychologicznego, prawnego, socjalnego, zawodowego i rodzinnego za pomocą środków komunikowania się na odległość, z uwzględnieniem potrzeb osób niepełnosprawnych – w szczególności głuchych i słabosłyszących oraz zapewnienie ich nieprzerwanego działania, podobnie jak zespołom interdyscyplinarnym zajmującym się zwalczaniem przemocy domowej.

Według RPO konieczna jest także dogłębna analiza funkcjonowania systemu przeciwdziałania przemocy w rodzinie w okresie epidemii i okazanie jednostkom realizującym zadania w tym obszarze wszelkiej możliwej pomocy w celu niezwłocznego zmodyfikowania dotychczasowego sposobu działania, w tym poprzez wydanie odpowiednich wytycznych lub zaleceń.

RPO przekazał także uwagi do specustawy na temat koronawirusa. Podkreślił, że nakazanie opróżnienia lokalu mieszkalnego przez sprawcę przemocy w rodzinie oraz wstrzymania wykonania tytułów wykonawczych dotyczących eksmisji sprawców powinien zostać ujęty w katalogu tzw. „spraw pilnych”, rozpatrywanych podczas epidemii przez sądy.

Z ciekawą propozycją wyszła też wspomniana już organizacja HumanDoc. „Pomoc na jeden klik” to ścieżka szybkiego i bezpiecznego kontaktu, dzięki której osoba doświadczająca przemocy będzie mogła powiadomić najbliższy komisariat w sposób inny niż dzwoniąc na numer alarmowy 112, czy 997.  Proponują umieszczenie na stronie Komendy Głównej Policji zakładki zawierającej spis adresów mailowych poszczególnych jednostek policji do zgłoszeń przemocy domowej. Takie zgłoszenie miałoby jednocześnie trafiać od razu do dyżurnego konkretnej jednostki policji, by odciążyć zapracowanych w tych czasach dzielnicowych. Pomysł z pewnością wart realizacji. Apel organizacji do Komendy Głównej dostępny jest tutaj.

Potrzeba solidarności i profilaktyki 

Jak wielokrotnie pokazywało nasze środowisko, Polacy w czasie epidemii są zdolni do solidarności. Problem narastania zjawiska przemocy domowej nie umyka uwadze wielu organizacji społecznych, kreują one nowe rozwiązania i przykuwają uwagę do kolosalnego znaczenia problemu.

Szczególnie w czasie możliwości szerszej kontroli sprawców nad ofiarami znaczenia nabierają pomysły takie jak aplikacje mobilne, za pomocą których osoby narażone na przemoc domową czy doświadczający takiej przemocy mogą uzyskać wsparcie i informacje w dyskretny sposób.

Nie wolno zapominać o jeszcze jednym, chyba najmniej oczywistym aspekcie. W czasie pandemii pojawia się wielu nowych sprawców przemocy domowej. Wynika to z wielu powodów, o których pisałem powyżej. Być może części takich sytuacji dałoby się uniknąć, gdyby osoba przejawiająca negatywne tendencje uzyskała odpowiednio szybko psychologiczne wsparcie. Osoby, które nie mogą uzyskać go w sposób tradycyjny, w ramach NFZ lub prywatnie, wspiera organizacja Psychologowie i Psychoterapeuci dla społeczeństwa, w ramach której specjaliści udzielają bezpłatnych porad. Lepiej zapobiegać niż potem zmagać się z konsekwencjami.

Szeroka pomoc psychologiczna, prawna i psychiatryczna dla ofiar świadczona jest przez wolontariuszy i specjalistów w ramach Ogólnopolskiego Pogotowia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie „Niebieska Linia” prowadzonego przez Instytutu Psychologii Zdrowia Polskiego Towarzystwa Psychologicznego. W ramach tej organizacji przydatne wskazówki mogą uzyskać też świadkowie przemocy domowej.

***

„Przeraża mnie nie przemoc nielicznych, ale cisza wielu” – jedno z najczęściej cytowanych zdań Martina Luthera Kinga zdaje się aktualne również w tym kontekście. Wirus wystawia nasze społeczeństwo na kolejną próbę. Bo to nie organizacje społeczne, policja czy administracja mają największy, najbardziej bezpośredni wpływ na działania sprawców i ochronę ofiar. Pierwsza linia ich obrony leży w gestii szarego człowieka – świadka przemocy. To on słysząc awanturę piętro niżej, lub mijając na klatce schodowej dziecko z podbitym okiem, może stać się bohaterem. Często najzwyklejsze zapukanie do drzwi sąsiada i zasygnalizowanie zaniepokojenia obnaża sprawcę z wizji braku konsekwencji, niszczy ułudę bezkarności. Brak obojętności i zwykła ludzka przyzwoitość to najlepszy lek na przemoc domową.

Publikacja nie została sfinansowana ze środków grantu któregokolwiek ministerstwa w ramach jakiegokolwiek konkursu. Powstała dzięki Darczyńcom Klubu Jagiellońskiego, którym jesteśmy wdzięczni za możliwość działania.

Dlatego dzielimy się tym dziełem otwarcie. Ten utwór (z wyłączeniem grafik) jest udostępniony na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa 4.0 Międzynarodowe. Zachęcamy do jego przedruku i wykorzystania. Prosimy jednak o podanie linku do naszej strony.