Brzyski: Jak będą działać usługi publiczne, zależy od nas wszystkich
„Czas epidemii zmienia postrzeganie roli publicznej służby zdrowia. W czasie przed kryzysem, gdy wszystko funkcjonowało bez zakłóceń, w Polsce postępowała prywatyzacja opieki zdrowotnej. Wiele osób, zwłaszcza tych pracujących w dużych korporacjach, korzystało z różnego typu prywatnych pakietów oferujących usługi medyczne. Obserwowaliśmy coraz większy odpływ ludzi z publicznego sektora, a wraz z nim umacnianie jego negatywnego wizerunku. Coraz więcej osób żyło w przekonaniu, że wszystko można kupić na prywatnym rynku, a państwo nie jest nam potrzebne” – mówił na antenie radia Wnet Bartosz Brzyski, rzecznik Klubu Jagiellońskiego.
„Dziś mamy do czynienia z wyjątkową sytuacją i niecodziennymi działaniami rządu. Cały naród oczekuje, że służba zdrowia będzie wydolna i sprawnie wykona swoje zadania. W tekście, który napisałem w ostatnich dniach stawiam tezę, że trwający właśnie kryzys będzie pobudką dla młodszego pokolenia. Wreszcie zobaczymy, że nawet jeśli zupełnie się tego nie spodziewamy państwo prędzej czy później będzie nam potrzebne, a warunkiem jego sprawnego funkcjonowania jest partycypacja wszystkich obywateli w systemie” – stwierdził Brzyski.
„Dziś nasze państwo przechodzi prawdziwą próbę. Sprawdzamy fundamenty, na których zostało zbudowane, sposób jego organizacji i zarządzania, a także siłę instytucji. Wydaje się, że nasz rząd w dużej mierze zapobiegł sytuacji, jaką obserwujemy we Włoszech czy Hiszpanii. Nie jest to jednak moment, w którym możemy poczuć się już w pełni bezpieczni. Nasz system zdrowia ma duże braki i jest silnie niedofinansowany mimo to na razie radzimy sobie z opanowaniem kryzysu. W związku z tym wszyscy, którzy uważali, że państwo to jedynie opresyjna, skupiona na ściąganiu podatków maszyna muszą zweryfikować swoje poglądy. Okazało się, że struktury państwowe są w stanie nie tylko opanować zupełny chaos, ale bardziej strategicznie zarządzać kryzysem. Mam nadzieję, że takie przekonanie pozostanie z nami na dłużej. Jeśli nie chcemy dokładać się do publicznej infrastruktury, bo ta słabo działa to musimy pamiętać, że powodem jej słabości w dużej mierze jest brak partycypacji w jej finansowaniu wszystkich obywateli” – dodawał rzecznik Klubu Jagiellońskiego.
„W swoim tekście analizuję sposób myślenia pokolenia, które rozpoczyna swoją drogę zawodową. Jak wynika z danych Biura Informacji Kredytowej znaczna część z nich żyje ponad stan. Poziom konsumpcji jest znacznie wyższy od dochodu co prowadzi do zadłużenia. Wielu młodych ludzi jest przekonanych, że był skoro od lat doganiamy państwa zachodu i zrównujemy się z ich poziomem PKB możemy żyć na tym samym poziomie co nasi rówieśnicy w innych państwach. Tymczasem okazje się, że faktycznie zbliżamy się od nich, jeśli chodzi o poziom średnich zarobków, ale majątkiem kilkukrotnie odstajemy od większości europejskich państw. W momencie rozpoczęcia kryzysu odczuwamy to najsilniej. Nagle okazało się, że wielu z nas nie ma oszczędności i majątku, który pozwoli przejść go suchą stopą. Myślę, że ten czas będzie momentem zwrotu. Zobaczymy, że wciąż bliżej jest nam do naszych rodziców, którzy musieli ciężko pracować, by gromadzić majątek niż do tych, którzy mogą w pełni przestawić się na konsumpcje” -podsumował Brzyski.
